Opole: pracownicy USK grożą protestem płacowym
Związkowcy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu są niezadowoleni ze skali wzrostu płac zaproponowanych pracownikom medycznym, którzy wcześniej nie otrzymali podwyżek. Zapowiedzieli protest.

Pracownicy z grupy wykonujących tzw. inne zawody medyczne porównują swoje pensje z tymi jakie otrzymały pielęgniarki. Dzięki dodatkowi do podstawy w wysokości 1100 zł wynagrodzenie pielęgniarek uległo urealnieniu. Na podwyżki dla nich Ministerstwo Zdrowia przekazało znaczone pieniądze.
Niestety pensje innych pracowników medycznych, w tym techników radiologii, analityków medycznych, ratowników, sekretarek czy rejestratorek medycznych nie uległy w szpitalu zmianie. Pieniądze na podwyżki dla nich miały się znaleźć po zwiększeniu przez NFZ wycen świadczeń - w kwietniu i lipcu; z tym, że wysokość podwyżek uzależniona jest od decyzji dyrekcji szpitali.
Dysproporcje w wynagrodzeniu personelu rodzą emocje. Pielęgniarka tuż po dyplomie otrzymuje na etacie 3400 zł stawki zasadniczej brutto. Tymczasem zatrudnieni w szpitalu diagności laboratoryjni z 20-letnim otrzymują ok. 2000 zł na rękę.
Dyrekcja szpitala wyjaśnia, że od początku sporu zbiorowego regularnie uczestniczy w spotkaniach z przedstawicielami związków zawodowych. Podczas jednego z nich przedstawiła także swoją propozycję podwyżek.
Zaproponowano wzrost wynagrodzeń zasadniczych pracowników wykonujących zawody medyczne, które nie zostały objęte wcześniejszymi podwyżkami. Pensje białego personelu mają wzrosnąć średnio o 300 zł brutto a personelu niemedycznego - 150 zł.
Propozycje te nie zadowalają związkowców, którzy zapowiadają, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione przystąpią do strajku. Może wziąć w nim udział nawet kilkaset osób.
Więcej: opole.wyborcza.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)