×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Nie ma jednej recepty na uzdrowienie służby zdrowia

www.portalsamorzadowy.pl Autor: PTWP - PortalSamorzadowy.pl • Źródło: portalsamorzadowy.pl/Rynek Zdrowia   • 28 grudnia 2015 14:06

Mamy w Polsce do czynienia z drugą falą wyjazdów lekarzy za granicę. Połowa absolwentów wydziałów medycyny wyjeżdża pracować w innych krajach europejskich. Motywacje finansowe wymieniane są zwykle dopiero na czwartym miejscu.

Nie ma jednej recepty na uzdrowienie służby zdrowia
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Konsekwencja wyjazdów i największym wyzwaniem polskiej służby zdrowia może stać się wiek kadr medycznych. Systematycznie rośnie odsetek lekarzy w wieku podeszłym. Np. tych powyżej 65 lat wzrósł z 18 proc. w 2006 r. do ponad 20 proc. w 2012 roku. Podobne zjawisko występuje także wśród pielęgniarek i położnych. Mimo to - w opinii ekspertów - działania na rzecz zahamowania emigracji fachowych kadr medycznych są niemal niezauważalne.

Biurokracja przytłacza lekarzy
Lekarze pracujący w kraju są sfrustrowani przede wszystkim biurokracją. Więcej czasu zajmuje im wypełnianie dokumentów niż leczenie.

Prof. Piotr Kuna, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Łodzi, podkreśla, że nie ma na polskim rynku sekretarek medycznych, które mogłyby odciążyć lekarzy. Dlatego zajmują się oni głównie tym, do czego nie są przygotowani, marnując swoją wiedzę i umiejętności.

Mętne przepisy i dylematy szpitali
Lekarze skarżą się też na gąszcz przepisów i regulacji, często niejasnych, a nawet sprzecznych.

- Inne jest rozporządzenie ministra, inne NFZ. Do którego mamy się stosować? – pyta prof. Kuna.

Podaje też przykłady regulacji, które stawiają szpitale przed kolejnymi dylematami. NFZ przy zawieraniu kontraktu wymaga obecności w placówce maszyny, za działanie której nie chce potem płacić, bo wykonywane za jej pomocą badania znajdują się poza koszykiem świadczeń.

Inny przykład: bywa, że NFZ wycenia dane świadczenie nawet dwa, trzy razy taniej niż kosztuje ono w rzeczywistości. Szpitale bronią się wtedy praktyką rozbijania wizyt pacjenta odpowiednio na dwie lub trzy, by zbilansować koszty.

Przekłada się na kolejki, ale też mniejszy komfort osób poddawanych danej procedurze.

- Chyba nikt w NFZ nie panuje kompleksowo nad tym, co się dzieje w służbie zdrowia - konkluduje prof. Kuna.

Pogorszenie dostępności do świadczeń
Podstawowa choroba systemu opieki zdrowotnej zdaniem Jacka Siwica, wiceprezesa zarządu Fundacji Watch Health Care, to dysproporcja między zawartością koszyka świadczeń zdrowotnych a wielkością środków na jego realizację.

W rezultacie w obrębie wszystkich 43 dziedzin medycyny następuje pogorszenie dostępności do świadczeń zdrowotnych.

- Znamy przypadek pacjenta wymagającego alloplastyki stawu biodrowego, który oczekiwał na zabieg cztery lata - mówi Siwica.

Z badań Fundacji wynika też, że pakiet onkologiczny poprawił dostęp do świadczeń pacjentom, którzy uzyskali kartę DiLO, a jednocześnie utrudnił, i to znacznie, pozostałym.

Według Marka Balickiego błąd systemu tkwi w odejściu od finansowania opieki nad pacjentem na rzecz finansowania poszczególnych świadczeń. Pacjent stał się świadczeniobiorcą, a szpital przedsiębiorstwem. Zwiększyła się liczba świadczeń, ale nie tych, które są najbardziej potrzebne, ale tych, które dobrze wyglądają w statystykach i przynoszą zysk.

- Po 15 latach działania tego modelu najwyższy czas, by przyjrzeć się systemowi opieki zdrowotnej i wprowadzić daleko idące korekty - mówi były minister zdrowia.

Czytaj: www.portalsamorzadowy.pl

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum