NIK wysyła zawiadomienie o przestępstwie w gorzowskim szpitalu
- Niczego się nie obawiam, może ktoś w końcu zbada sprawę i powie mieszkańcom województwa kto tak naprawdę zawinił - mówi portalowi rynekzdrowia.pl Wanda Szumna, była dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim, odnosząc się do decyzji NIK o złożeniu zawiadomienia o popełnienia przestępstwa niegospodarności w szpitalu za czasów, kiedy była jego dyrektorem.
NIK zarzuca m.in. dyrektor, że w okresie kiedy kierowała szpitalem doszło do niegospodarności, jak również, że nie zakończono planowanej restrukturyzacji, niewykorzystano możliwości skorzystania z dotacji unijnych, nieprzestrzegano umów dotyczacych pożyczki czy niepoinformowano komornika o założeniu dodatkowego konta bankowego.
Raport Najwyższej Izby Kontroli znany był już w listopadzie. Odnosząc się do wyników kontroli marszałek województwa lubuskiego odwołał wówczas dyrektor Szumną ze stanowiska i powołał na jej miejsce Andrzeja Szmita.
- Większość zarzutów powinna dotyczyć poprzedniej ekipy kierującej szpitalem. Sprawę pożyczki oraz dotacji unijnych odziedziczyłam po swoich poprzednikach - tłumaczy nam Wanda Szumna.
Co do zarzutu niepoinformowania komornika o nowym koncie szpitala mówi oburzona: - Jak mogłabym to zrobić, przecież komornik przejąłby pieniądze i wziął za to prowizje. Dopiero wówczas możnaby było mnie oskarżać o różne rzeczy.
Jej zdaniem protokół z kontroli jest nierzetelny: - To podczas kiedy ja byłam dyrektorem, na skutek restrukturyzacji, którą NIK krytykuje, długi szpitala zmniejszyły się o 80 mln zł, w tym 50 mln zł zostało umorzonych. To była ciężka praca całego zarządu.
Dodaje, że władze wojewódzkie z jakiegoś powodu próbują za wszelką cenę skompromitować ją.
Gorzowski szpital, znany jest z rekordowego zadłużenia, które wynosiło nawet 330 mln zł.
Wanda Szumna w sierpniu 2007 r. rozpoczęła realizację programu naprawczego, zaakceptowanego przez organ założycielski. Przetarg wyłonił twórcę programu. Została nim firma Deloitte Business Consulting. W dniu, w którym Szumna zasiadła w dyrektorskim gabinecie, łączne zadłużenie jednostki, którą odważyła się kierować, wynosiło ok. 310 mln zł (przeliczając na dolary, to nie wiele mniej niż Kuba wydaje rocznie na import żywności z USA). Osiemdziesiąt procent tej gigantycznej sumy stanowiły zobowiązania wymagalne.
Po 14 miesiącach dyrektorowania Wandy Szumnej zadłużenie Szpitala Wojewódzkiego wynosiło ok. 230 milionów, z czego zobowiązania krótkoterminowe wynosiły (tylko albo aż) 30 procent. Placówka odzyskała płynność finansową. 18 listopada 2008 r. dyrektor odwołano ze stanowiska.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)