Sylwia Wądrzyk, rzecznik prasowy NFZ wyjaśnia, że działania podjęte przez Fundusz to odpowiedź na zgłaszane przez pacjentów skargi dotyczące problemów z dostępem do POZ w okresie pandemii.

- Narodowy Fundusz Zdrowia typując podmioty do weryfikacji wziął pod uwagę m.in. skargi pacjentów dotyczące konkretnych placówek POZ oraz wzrost świadczeń udzielanych w SOR-ach pacjentom danego podmiotu. Wzrost ten dotyczył głównie świadczeń podstawowych jak: porada lekarska, podstawowe badania diagnostyczne czy opieka pielęgniarska - komentuje.

Podaje, że najczęściej pacjenci skarżyli się na brak kontaktu z placówką, brak możliwości dodzwonienia się, konieczność wykonywania bardzo dużej ilości połączeń. Dlatego pracownicy Terenowych Wydziałów Kontroli NFZ weryfikowali m.in. możliwość telefonicznego kontaktu z placówką medyczną, tryb pracy personelu, możliwość rejestracji do lekarza, a także osobistego kontaktu z lekarzem.

Jak podkreśla Wądrzyk, Fundusz ściśle współpracuje w tej kwestii z Rzecznikiem Praw Pacjenta.

- Obie instytucje, na mocy podpisanego porozumienia podejmują działania dotyczące przeciwdziałania ograniczeniom w dostępności do świadczeń zdrowotnych w placówkach ochrony zdrowia - zaznacza.

Groźba kary za niespełnienie warunków umowy
Jak informuje biuro RPP, od 1 marca do 31 października 2020 roku urząd ten podjął ponad 2 tysiące interwencji w placówkach medycznych. 

- Na podstawie wpływających od pacjentów skarg dotyczących podstawowej opieki zdrowotnej pracownicy Biura Rzecznika Praw Pacjenta podjęli 2 298 interwencji telefonicznych oraz 927 pisemnych - podaje RPP i dodaje, że pacjenci najczęściej zgłaszają problemy z dodzwonieniem się do rejestracji w przychodni rejonowej; dostępem do świadczeń zdrowotnych, zwłoką w wystawianiu recept lekarskich, odmowy realizacji wizyty osobistej; zastrzeżeń do jakości teleporad; trudności w realizacji wizyty patronażowej zarówno u lekarza, jaki położnej POZ.

Liczba skarg na lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, jaka wpływa do RPP - od czasu pandemii istotnie wzrosła.

Sylwia Wądrzyk przyznaje, że w poradniach, w których pomimo wielokrotnych prób połączenia telefonicznego czy osobistej wizytacji nie udało się skontaktować z personelem medycznym, podjęto formalne czynności kontrolne - dotyczyło to kilkudziesięciu poradni.