Menedżerowie: rozporządzenia koszykowe wymagają zmian
Ministerstwo Zdrowia przygotowało rozporządzenia przesuwające o rok wprowadzenie wymagań, które znalazły się w tzw. rozporządzeniach koszykowych. Według menedżerów, nie rozwiąże to problemu, a jedynie odsunie go w czasie.

– Resort dał nam jeden rok na przygotowanie się do zaostrzonych warunków, bo inaczej w styczniu część placówek w ogóle nie mogłaby leczyć pacjentów. To jednak nie oznacza, że problem został rozwiązany, tylko przesunięty w czasie. W ciągu roku nie uda się przecież wyszkolić dodatkowych kilku tysięcy specjalistów. Tych już brakuje na rynku – mówi w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej Piotr Karniej, dyrektor Specjalistycznego Centrum Medycznego Hipokrates w Kępnie.
Dyrektor ma jednak nadzieję, ze resort zrezygnuje z części wymogów. – Mam nadzieję, że kontraktowanie na 2011 rok odbywać się będzie na zupełnie nowych lub co najmniej poprawionych zasadach, na co wskazują zapewnienia przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia. Po konsultacjach ze środowiskiem menedżerów, przyznali oni, że rozporządzenia koszykowe wymagają zmiany – chodzi m.in. o złagodzenie wymogów kadrowych, a rok 2010 będzie właśnie okresem, w którym te zmiany się dokonają – tłumaczy dyrektor.
Z zapowiedzi resortu zdrowia oraz NFZ wynika, że na przyszły rok nie zostanie rozpisany konkurs ofert, a płatnik zawrze umowy z placówkami na tegorocznych zasadach.
Zdaniem dyrektora Karnieja, oznacza to mniej więcej tyle, że placówki, które dopiero od 2010 roku chciały leczyć pacjentów na podstawie kontraktów z NFZ, niestety nie będą mogły tego robić, jeśli na terenie, gdzie chcą udzielać świadczeń, jest już świadczeniodawca takiej samej specjalności. O tym jednak oferent dowie się dopiero po zakończeniu procedury aneksowania, więc prawdopodobnie w I kwartale 2010 r.
– To, że NFZ nie przeprowadza całego kontraktowania, z tzw. konkursem ofert, na pewno nie wpływa na poprawę dostępności do leczenia, jednak wynika to z pewnością ze znacznie mniejszych pieniędzy w budżecie NFZ na przyszły rok. Poza tym w ciągu miesiąca NFZ nie mógłby przeprowadzić konkursu, negocjacji i zapewnić świadczeń od stycznia 2010 r. – uważa dyrektor.
Jak już podawaliśmy, Federacja Porozumienie Zielonogórskie wskazuje, że ani w tym, ani w przyszłym roku podstawowa opieka zdrowotna nie będzie mogła spełnić wymagań rozporządzenia koszykowego.
Istnieją (co najmniej) dwa wymogi rozporządzenia, których podstawowa opieka zdrowotna nie może spełnić. Dotyczą one dostępności lekarza dla pacjenta oraz szczepień. Jak mówi portalowi rynekzdrowia.pl prezes Porozumienia Zielonogórskiego Bożena Janicka, ustawa koszykowa miała z założenia utrzymać status quo, a okazuje się, że wprowadziła wiele zmian.
W rozporządzeniach koszykowych jest mowa m.in. o tym, że na pomoc przychodni pacjenci mogą liczyć przez 10 godzin w ciągu dnia.
– Wymóg dostępności lekarza, pielęgniarki czy położnej od godz. 8.00 do 18.00 zabije małe przychodnie – przekonuje Bożena Janicka. – Nie da się zrealizować tego wymagania z tą ilością lekarzy, których mamy. Ponadto nikt nie wytrzyma 10-godzinnej pracy, przez 5 dni w tygodniu. Dodatkowo jak można pracować na półtora etatu, a dostawać pensję za etat?
ZOBACZ KOMENTARZE (0)