Rząd nie przekazał małopolskiemu sanepidowi środków na dodatki specjalne dla pracowników zaangażowanych w działania związane z COVID-19. Od marca byłaby to kwota 10 mln zł. Pracownicy nie otrzymali też wynagrodzeń za nadgodziny - poinformowali posłowie PO po kontroli w sanepidzie.
Fot. Shutterstock (zdjęcie ilustracyjne)
Rozporządzenie ministra zdrowia z 8 września dało możliwość, ale nie nałożyło obowiązku Państwowej Inspekcji Sanitarnej podniesienia dodatku specjalnego, do wynagrodzenia zasadniczego, do 75 proc. dla pracowników wykonujących czynności kontrolne w związku z koronawirusem.
- W Małopolsce zdecydowana większość pracowników sanepidu jest zaangażowana w takie działania i należy się im dodatek do wynagrodzenia. Jednak pieniędzy z Warszawy na takie dodatki sanepid nie dostał. Dyrektor sanepidu musiałby je przyznać z wcześniejszego budżetu, a to jest niemożliwe. Gdyby chcieć od marca wypłacać takie dodatki, to pracownicy sanepidu w Małopolsce otrzymaliby 10 mln zł - powiedział poseł Aleksander Miszalski, który wraz z Markiem Sową przeprowadził poselską kontrolę w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (WSSE) w Krakowie.
Dyrektor WSSE, małopolski inspektor, Jarosław Foremny poinformował, że spośród prawie 8,5 mln zł możliwego dodatku (10 mln zł to kwota z kosztami pracodawcy) ponad 1,6 mln zł przypadłoby stacji wojewódzkiej w Krakowie, a pozostałe prawie 6,8 mln zł stacjom powiatowym.
- Wyliczenia te w październiku br. przekazałem do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Informacji tak brzmiącej udzieliłem kontrolującym posłom - wyjaśnił Foremny i dodał, że niezależnie od tych wyliczeń wzrost wynagrodzeń w WSSE wyniósł, w stosunku do 2019 r., prawie 2,5 mln zł.
Posłowie PO podkreślili z kolei, że średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w wojewódzkim sanepidzie wciąż jest niskie i wynosi ok. 4,8 tys. zł. Nieco wyższe średnie wynagrodzenie jest w małopolskich stacjach powiatowych - do 5 tys. i kilkuset zł.
Z kontroli poselskiej wynika także, że pracownicy nie otrzymali wynagrodzeń za nadgodziny. - W okresie od marca do sierpnia nadgodziny rekompensowane były udzieleniem czasu wolnego - przekazał małopolski inspektor sanitarny. Jak dodał, liczba prognozowanych nadgodzin godziny w WSSE w Krakowie, od września do grudnia, to ok. 800. Szacunkowy koszt takich nadgodzin to ponad 40 tys. zł, a ich wypłata - jak zapowiedział inspektor - nastąpi pod koniec grudnia.
- Środki na ten cel WSSE w Krakowie otrzymała 6 listopada, we wcześniejszym okresie WSSE w Krakowie rekompensowała nadgodziny udzieleniem czasu wolnego - wyjaśnił Foremny i dodał, że stacje powiatowe indywidualnie, niezależnie od WSSE, występowały o środki na nadgodziny i otrzymały je również 6 listopada.
Małopolscy posłowie opozycji próbowali także sprawdzić statystyki dotyczące liczby nowych zakażeń. Ich zdaniem błędy w raportowaniu nie pokazują prawdziwej skali problemu.
Jak poinformował dyrektor WSSE, na terenie Małopolski wykonano łącznie ok. 450 tys. testów PCR (stan na 23 listopada), w tym czasie ujawniono łącznie 91 340 zakażonych SARS-CoV-2, czyli ok. 20 proc., ale - jak dodał - w ostatnich dwóch miesiącach ten odsetek jest wyższy, ponieważ strategia jesienna zakłada badanie przede wszystkim osób z objawami.
- Rząd chce testować przypadki pełnoobjawowe, aby zaniżać liczbę wyników pozytywnych - ocenił Miszalski. Według posłów PO w Małopolskie w ostatnim czasie prawie wszystkie testy dają wyniki pozytywne.
Beata Kołodziej (PAP)