Lublin: jak podzielą szpital im. Jana Bożego?
Departamentu zdrowia i opieki społecznej w urzędzie marszałkowskim przygotował koncepcję przekształcenia zadłużonego na 18 mln zł Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie.

Jak informuje Gazeta Wyborcza, scenariusz po przekształceniu lecznicy w spółki wygląda tak: ekskluzywny szpital ginekologiczno-położniczy przy Lubartowskiej, zakład opiekuńczo-leczniczy przy ul. Biernackiego, oddziały kardiologii i chirurgii w wojewódzkim szpitalu przy al. Kraśnickich lub w kolejowej placówce na Kruczkowskiego.
Zbigniew Orzeł, dyrektor departamentu zdrowia i opieki społecznej w lubelskim urzędzie marszałkowskim, zapewnia, że przekształcenie szpitala ma służyć dostosowaniu usług medycznych do potrzeb pacjentów i rynku. Ma się to odbyć przy zachowaniu istniejących w szpitalu miejsc pracy.
Według koncepcji urzędu marszałkowskiego, szpital im. Jana Bożego ma zostać przekształcony w dwie spółki. W dotychczasowym budynku placówki przy ulicy Biernackiego miałby powstać niezależny zakład opiekuńczo-leczniczy dla osób wymagających stałej opieki medycznej.
W budynku przy ulicy Lubartowskiej zorganizowano by natomiast szpital ginekologiczno-położniczy ze specjalistycznymi poradniami ginekologicznymi.
Zdaniem Orła, placówka funkcjonowałaby na wzór szpitala św. Zofii w Warszawie. W praktyce oznacza to, że pacjentki musiałyby płacić za niestandardowe usługi, na przykład dodatkową opiekę położnej.
Nie wiadomo jeszcze , gdzie mieścić się będą tzw. ostre oddziały, czyli kardiologia i chirurgia. Pod uwagę są brane trzy miejsca, szpital przy al. Kraśnickich i ulicy Kruczkowskiego oraz placówka neuropsychiatryczna w Abramowicach.
Oddziały zakaźne i intensywnej terapii nadal mieściłyby się przy ulicy Biernackiego.
Plan przekształcenia szpitala Jana Bożego wejdzie w życie najwcześniej w przyszłym roku. Wcześniej musi pozytywnie przejść konsultacje społeczne z udziałem związków zawodowych, lekarzy i lokalnych polityków, a potem uzyskać zgodę zarządu województwa lubelskiego.
Pojawiły się już pierwsze głosy krytykujące pomysł. W opinii lekarzy pracujących w placówce, jest ona dobrze zarządzana i przynosi niewielkie straty. W liście, który trafił na biurko marszałka Krzysztofa Grabczuka lekarze zarzucają też urzędnikom, że na bazie istniejącego szpitala zamierzają utworzyć zakład leczniczy tylko dla wybranych, zamożnych pacjentów.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)