Lubelskie: w sanepidzie i szpitalu - konflikt interesów czy nic niewłaściwego?
Piotr Cioczek, wicedyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie, jest jednocześnie przewodniczącym rady społecznej Szpitala Neuropsychiatrycznego im. Prof. M. Kaczyńskiego SPZOZ w Lublinie. GIS przekonuje, że łączenie tych stanowisk nie jest niczym niewłaściwym.

Jednak według części środowiska takie łączenie stanowisk może mieć wpływ na obiektywną ocenę placówki przez służby sanitarne.
Jak zapewnia portal rynekzdrowia.pl Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, nie ma podstaw do takich obaw. - Trzeba pamiętać, że nadzór sanitarny na placówką w Abramowicach pełni stacja powiatowa, której pracownikiem nie jest Piotr Cioczek. Trudno więc mówić o jakieś zależności czy braku obiektywizmu - wyjaśnia Bondar.
- Nie ma też mowy o jakimś działaniu wbrew prawa. Przepisy w żaden sposób nie zakazują łączenia takich stanowisk. Trzeba przy tym podkreślić, że działalność w radzie społecznej szpitala ma charakter społeczny i doradczy. Nie można powiedzieć, że członek rady szpitala jest osobą bezpośrednio decyzyjną w placówce - dodaje.
Podobne stanowisko zajmują władze województwa lubelskiego. Samemu zainteresowanemu nie można też zarzucić braku kompetencji. Z wykształcenia lekarz, przez 10 lat pelnił funkcję dyrektora innego szpitala. Cioczek przyznaje w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że przede wszystkim jest lekarzem, a swoją działalność w radzie społecznej konsultował ze zwierzchnikami.
Jak podkreśla rzecznik GIS, w ostatnich latach był duży odpływ lekarzy z inspekcji sanitarnej. - Nie ma co ukrywać, że nie jest to posada atrakcyjna finansowo dla lekarzy . Dla inspekcji zaś wiedza medyczna ma olbrzymie znaczenie w codziennej pracy, a każdy specjalista w tym zakresie jest dla nas na wagę złota - podkreśla Bondar.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)