Łomża: pielęgniarki negocjują z dyrekcją szpitala podwyżki płac
Około 70 zł podwyżki pensji wynikającej z ustawy z 8 czerwca o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych mają otrzymać pielęgniarki w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży.

W piątek (7 października) pielęgniarki z działającego w szpitalu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych negocjowały z dyrekcją szpitala wzrost pensji. W czasie negocjacji na korytarzu obok gabinetu dyrektora zgromadziło się ok. 40 pielęgniarek.
Ostatecznie zamiast - jak szacowały pielęgniarki - podwyżki pensji o ok. 15 zł dla pielęgniarek po liceum, która miała wynikać z propozycji dyrekcji, będzie to podwyżka o ok.70 zł miesięcznie - informuje o wynikach negocjacji 4lomża.pl Regionalny Portal.
Jak powiedziała Izabela Metelska, przewodnicząca OZZPiP w szpitalu, do końca miesiąca pielęgniarki powinny otrzymać podwyżkę z wyrównaniem od lipca. - Wyliczona będzie indywidualnie dla każdej z pielęgniarek.
Do dalszych rozmów pomiędzy dyrekcją szpitala a OZZPiP pozostała kwestia zaszeregowania pielęgniarek w zależności od wykształcenia i specjalizacji do odpowiedniego współczynnika wyliczania wynagrodzenia.
Przypomnijmy, że podczas jednej z sesji poświęconej ochronie zdrowia odbywającej się w trakcie Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku (27-28 września) dyrektorzy szpitali w woj. podlaskim i warmińsko-mazurskim mówili, że wielkość ryczałtów nie rekompensuje w pełni podwyżek płac, jakie nakłada na szpitale ustawa 8 czerwca o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych.
Jak powiedział Cezary Nowosielski, dyrektor SPZOZ Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku, 2-proc. wzrost wyceny za punkt nastąpił po raz pierwszy od 2011 roku. - Wycena punktu została zwiększona o złotówkę, ale w międzyczasie podniesiony został VAT na materiały, za które płacimy - wyjaśniał, tłumacząc gdzie są wydawane pieniądze pochodzące ze zwiększenia wycen punktu.
Zdaniem dyr. Nowosielskiego ryczałt niestety nie uwzględnia podwyżek wynagrodzenia i nie stać szpitala na pełne pokrycie roszczeń pracowniczych, zresztą słusznych - jak dodał - w sytuacji, gdy wielu pracowników otrzymuje minimalne wynagrodzenie.
W opinii Marka Skarzyńskiego, dyrektora Szpitala Powiatowego w Piszu, ustawa o sposobie ustalania minimalnych wynagrodzeń pracowników medycznych jest ułomna, pisana pod presją.
- Brakuje szczegółowej interpretacji ustawy, co uruchomiło falę roszczeń wobec dyrekcji i to już w sytuacji, gdy pracownicy są mocno niezadowoleni, gdyż proces dochodzenia do docelowych płac zasadniczych jest rozłożony na wiele lat i nie są to wzrosty, jakich oczekiwali - mówił dyrektor Skarzyński.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)