Łódzkie: jest szansa, że szpital w Głownie nie zostanie zamknięty
Jeszcze pod koniec 2013 r. władze szpitala w Głownie ostrzegały, że placówka może przestać funkcjonować od 1 marca tego roku, a winę za to ponosi łódzki oddział NFZ, który zmniejszył o milion zł finansowanie świadczeń.

NFZ odpowiadał, że placówka m.in. sama prosiła o zmniejszenie kontraktu w 2013 roku, co wpłynęło na wysokość kwoty na 2014 rok.
Według Wyższej Szkoły Informatyki i Umiejętności w Łodzi, która jest właścicielem Centrum Medycznego WSInf NZOZ Szpital w Głownie, NFZ, podejmując decyzję o zmniejszeniu kwoty, powołał się na tzw. niedowykonania świadczeń medycznych, które miały miejsce w placówce w pierwszych sześciu miesiącach 2013 r.
Władze placówki nie zgadzały się z tym. Zwracały uwagę, że "niedowykonanie" dotyczyło tylko jednego oddziału - interny i wynikało z przerwy w jego funkcjonowaniu. Przerwa ta spowodowana była remontem, który został przeprowadzony w marcu i kwietniu.
Jednocześnie kierownictwo lecznicy podkreślało, że pozostałe dwa oddziały tj. chirurgia ogólna oraz położnictwo i ginekologia miały w tym czasie "nadwykonanie świadczeń medycznych", a łódzki NFZ nie miał podstaw do tak radykalnego zmniejszenia finansowania usług medycznych.
Na zarzuty właściciela szpitala odpowiedział Łódzki Oddział Wojewódzki NFZ. Zwrócił uwagę, że do 29 listopada ub.r. wszystkie szpitale w Łódzkiem potrafiły porozumieć się z NFZ w sprawie finansowania na 2014 rok, a wyjątkiem były trzy oddziały szpitala w Głownie: chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej oraz położnictwa i ginekologii.
Fundusz zwrócił wskazał, że władze szpitala w Głownie poprosiły o zmniejszenie kontraktu na 2013 r. na oddziałach chirurgii i chorób wewnętrznych o 130 tys. zł, co wpłynęło na wysokość kontraktu na 2014 rok.
W piątek (10 stycznia) w łódzkiej siedzibie NFZ spotkały się władze Funduszu i szpitala. Po zakończeniu rozmów obie instytucje wydały wspólne oświadczenie.
Wynika z niego, że łódzki NFZ ogłosi nowy konkurs na udzielanie świadczeń medycznych od 1 marca 2014 r. w "tych zakresach, w których wcześniej nie ustalono kwot finansowania" tj. na oddziałach: chirurgii ogólnej; interny; położnictwa i ginekologii. NFZ ponownie też przeanalizuje świadczenia udzielane na oddziale położniczo-ginekologicznym i rozważy zwiększenie jego finansowania.
Zdaniem Pawła Kozłowskiego, przedstawiciela właściciela szpitala, piątkowe spotkanie uznano za konstruktywne i "wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do zamknięcia placówki".

ZOBACZ KOMENTARZE (0)