Leczenie zębów obciąża kieszeń pacjenta
W ub.r. wartość europejskiego rynku stomatologicznego oszacowano na ok. 336 mld zł (dane za opracowaniem MediRaty). W Polsce wynosi on ponad 10 mld zł i rośnie - za trzy lata może osiągnąć wartość 12,6 mld zł.

Większość krajów ma system publicznego finansowania leczenia - w tym stomatologicznego. Np. w Wielkiej Brytanii z bezpłatnego leczenia dentystycznego mogą skorzystać m.in.: osoby poniżej 18. roku życia, osoby powyżej 19 roku życia uczące się, kobiety w ciąży lub do 12 miesięcy od porodu lub pacjenci przebywający w szpitalach. Pozostałe osoby muszą płacić z własnej kieszeni albo wykupić dodatkowe ubezpieczenie - informuje interia.pl
Z kolei w Norwegii pacjenci muszą sami pokryć pełne koszty leczenia. Niemiecki model opieki medycznej jest natomiast zbliżony do polskiego. Wyróżnia się ubezpieczenie obowiązkowe - ustawowe ubezpieczenie zdrowotne oraz dobrowolne - prywatne ubezpieczenie zdrowotne. W przypadku ubezpieczenia stomatologicznego pokryte zostają m.in.: koszty drogich materiałów, takich jak: ceramika lub złoto, koszty protezy (zwrot do 85 proc.) oraz świadczeń na urządzenia protetyczne (mostki, implanty). Pozostałe koszty pacjenci muszą pokrywać z własnej kieszeni.
W polskim systemie NFZ zapewnia leczenie uzębienia dzieciom, a dorosłym refunduje jedynie najtańsze plomby. Do protez obowiązuje dopłata w wysokości 50 proc. Biorąc pod uwagę czas oczekiwania na wizytę w ramach NFZ, jak też zapewnienie dostępu jedynie do najprostszych procedur medycznych, niemal 80 proc. pacjentów decyduje się na prywatne leczenie.
Więcej: biznes.interia.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)