Rynek Zdrowia: - Jakie atuty ma wieńczenie procesu terapeutycznego pacjenta leczeniem w warunkach uzdrowiskowych?
Bartosz Sadowski: - W ostatnich latach polskie uzdrowiska przeszły ogromną metamorfozę. Dziś nie jedzie się do nich po to, by tylko tam odpocząć, napić się uzdrowiskowej wody i pooddychać świeżym powietrzem lub też dobrze się zabawić. Uzdrowiska stają się nowoczesnymi centrami rehabilitacji, czego przykładem jest Przedsiębiorstwo Uzdrowiskowe Ustroń.

A że takie centra, będące uzupełnieniem procesu powrotu pacjenta do zdrowia, są potrzebne, świadczy wiele danych. Np. w chorobach serca i naczyń, w 2011 roku koszty diagnostyki i terapii wyniosły w sumie 15,3 mld złotych.

Natomiast koszty pośrednie wywołane przez te choroby były jeszcze większe, bo zamknęły się kwocie ponad 26,5 mld złotych. Na tę sumę składają się wcześniejsze emerytury i renty - 16,6 mld zł, straty z powodu przedwczesnej umieralności - 8 mld zł oraz straty z powodu przebywania na zwolnieniu lekarskim - 2 mld złotych.

Gdyby osoby zmagające się z chorobami serca i naczyń były poddane rehabilitacji, to przynajmniej koszty pośrednie wywołane przez te choroby byłyby zdecydowanie mniejsze. Zamiast utyskiwać na brak pieniędzy w systemie zdrowotnym zastanówmy się, czy pieniądze, które w nim są, wydajemy efektywnie.

- Czy znane są wyniki badań, które potwierdzałyby, że tak realizowana stacjonarna opieka nad pacjentem przynosi większe korzyści niż leczenie kończące się wypisem ze szpitala i ustawianiem w kolejce do rehabilitacji?
- Wystarczy zapoznać się z danymi Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Realizowane przez ZUS od 1990 roku projekty rehabilitacyjne potwierdzają wysoką skuteczność rehabilitacji po leczeniu szpitalnym. 46% osób, które brały udział w programach rehabilitacyjnych nie korzystało z żadnych świadczeń z ubezpieczenia społecznego w ciągu 12 miesięcy od daty zakończenia leczenia. Gołym okiem widać, że obśmiewane w kabaretach lecznictwo uzdrowiskowe, widziane tylko jako dobra zabawa, jest efektywne i racjonalne.

Z danych zawartych w „Optymalnym modelu kompleksowej rehabilitacji i wtórnej prewencji”, opracowanym przez zespół ekspertów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, niestety, wynika, że pacjenci po hospitalizacji z powodu chorób niedokrwiennych serca często nie są kierowani do ośrodków prowadzących programy rehabilitacji kardiologicznej. To duży błąd.