×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Kto kogo zmieni - rezydenci system czy system rezydentów?

Autor: Ewa Borek/Rynek Zdrowia19 stycznia 2018 21:08

Na protest młodych lekarzy patrzę jak na zmianę pokoleniową i zderzenie oczekiwań młodego pokolenia z systemem, którego podwaliny zostały zorganizowane w latach pięćdziesiątych ub. wieku - twierdzi Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci. Dodaje, że w podobny sposób zderzają się z systemem młodzi pacjenci, którzy nie rozumieją dlaczego trzeba stać rano w kolejce po numerek do POZ, jakby nie można było zapisać się na wizytę online.

Kto kogo zmieni - rezydenci system czy system rezydentów?
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Młodzi lekarze zderzyli się z archaicznym systemem i doprowadzili do najpoważniejszego kryzysu w ochronie zdrowia, jaki kiedykolwiek miał miejsce. Kryzysu, którego nie uda się rozwiązać w sposób prosty, ponieważ oczekiwania wychodzą daleko poza proste zwiększenie płac i uderzają w podwaliny tego systemu.

Protest młodych lekarzy obala kilka mitów, które zostały zbudowane po to, żeby system mógł trwać i chronić interesy grup zmierzających do utrzymania status quo. Ma on większą szansę przyczynić się do oczekiwanej przez pacjentów transformacji systemu niż dotychczasowe strajki pielęgniarek czy lekarzy rodzinnych z Porozumienia Zielonogórskiego.

Mit I - łóżka szpitalne nas wyleczą
Młodzi lekarze zakomunikowali, że ważny jest dla nich work life balance i nie będą pracą ponad siły rozwiązywali problemu niezaspokojonych potrzeb zdrowotnych.

Ich postawa nie dziwi, zwłaszcza jeśli zdamy sobie sprawę, że 75% pracowników ochrony zdrowia to kobiety. Młode pokolenie nie jest kolejną generacją tytanów pracy. Wychowane w dobrobycie chce zachować równowagę między życiem rodzinnym i pracą i uważa, że czas wolny jest ważniejszy niż pieniądze. Dlatego nie chcą pracować w nocy i brać dodatkowych dyżurów. Pomysł z wymawianiem klauzuli opt-out uderzył nie w pracę dzienną w poradni, ale właśnie w szpitalne dyżury.

Czy w kraju, w którym jest poważny nadmiar łóżek szpitalnych i niedobór lekarzy i pielęgniarek możliwe jest takie zorganizowanie pracy nocnej, żeby leczenie szpitalne było bezpieczne?

Młodzi lekarze obalają mit, że przy tym niedoborze personelu uda się obsadzić dyżury w nadmiernej liczbie szpitali i oddziałów (na 100 000 mieszkańców przypadają w Polsce 663 łóżka szpitalne, podczas gdy średnia dla krajów UE wynosi 515 łóżek) i że będzie to bezpieczne dla pacjentów. Nie będzie.

Droga i ”kadrochłonna” medycyna interwencyjna koncentrująca się w szpitalach nie jest do utrzymania na dłuższą metę. Lekarze mają tu wsparcie pacjentów, którzy wolą się leczyć w poradniach, w domu, a jeśli w szpitalach, to w trybie jednodniowych hospitalizacji, które nie generują potrzeby dyżurów.

Mit II - lekarz zrobi wszystko sam
Młodzi lekarze wskazują na biurokrację jako na problem wymagający pilnego rozwiązania. W istocie ich protest jest wołaniem o nowy, wychodzący naprzeciw wyzwaniom współczesności podział zadań między lekarzami i pozostałymi zawodami medycznymi. Proszą o zmianę zastanego status quo, w którym lekarz robi wszystko sam, bo tylko dla niego starcza środków w niedofinansowanym systemie.

Funkcja practising nurse ma już ponad 50-letnią historię, powstała w wyniku eskalacji oczekiwań płacowych lekarzy. Pielęgniarka, która zbiera wywiad, bada pacjenta, referuje problem lekarzowi, współpracuje przy stawianiu diagnozy i wdraża zalecenia, wystawia recepty, zaświadczenia i skierowania we współpracy z lekarzem może być rozwiązaniem problemu przeciążenia i niedoboru lekarzy. Tylko kto wyręczy pielęgniarki, których także jest za mało?

Wyznaczone na nowo zakresy zadań zawodów medycznych można wycenić i będzie to zadanie łatwiejsze niż podejmowane od lat nieudane próby określenia wynagrodzeń w ochronie zdrowia w oderwaniu od zakresów obowiązków.

Mit III - pacjent z katarem potrzebuje pomocy lekarza
Lekarze są przeciążeni pracą również z powodu niskich kompetencji zdrowotnych pacjentów oraz w wyniku powszechnej praktyki, że wszelkie problemy zdrowotne rozwiązuje lekarz. Nie zbudowaliśmy zaufania do porad oferowanych poprzez pielęgniarki, farmaceutów, dietetyków czy edukatorów zdrowotnych.

Pacjenci oczekują, że ich problemy zdrowotne będzie rozwiązywał lekarz, a najlepiej specjalista. W badaniach prowadzonych przez Fundację MY Pacjenci bardzo wyraźnie wskazano na lekarzy specjalistów jako tych, u których chcą się leczyć Polacy.

Należy w sposób systemowy rozwijać kompetencje zdrowotne Polaków po to, żeby potrafili, wspomagani przez personel medyczny, samodzielnie i odpowiedzialnie radzić sobie z prostymi problemami zdrowotnymi typu ból głowy czy przeziębienie.

Część odpowiedzialności za swoje zdrowie i leczenie powinni przejąć pacjenci wspierani przez farmaceutów, pielęgniarek, dietetyków, edukatorów zdrowotnych, psychologów, fizjoterapeutów, żeby jak najwięcej potrzeb zdrowotnych zaspokajać bez angażowania lekarzy.

Mit IV - lekarz na kilku etatach w systemie publicznym i prywatnym
Młodzi lekarze mówią wyraźnie - jeden lekarz, jeden etat, najlepiej dobrze płatny i w publicznej placówce.

Problem zatrudnienia lekarzy w placówkach publicznych i prywatnych, co chętnie wykorzystują pacjenci zaczynając leczenie w prywatnym gabinecie a kończąc je w publicznym szpitalu, jest podnoszony w wielu międzynarodowych publikacjach. Uznawany jest za cechę negatywnie wpływającą na dostępność do publicznych świadczeń. W krajach, w których lekarze nie mogą pracować w publicznych i prywatnych placówkach udało się zmniejszyć kolejki do publicznego systemu opieki zdrowotnej.

Warto postulat młodych lekarzy potraktować poważnie i rozważyć, czy publicznego płatnika rzeczywiście nie stać na zatrudnienie większości lekarzy w placówkach publicznych. Jest ich już tak mało, że powinno być to możliwe.

Mit V - lekarzowi płacimy za leczenie a nie za jego efekt
W systemie ochrony zdrowia nie zadbano o spójność celów na wszystkich poziomach opieki. Inny cel ma lekarz w relacji z pacjentem, inny cel ma świadczeniodawca, zaś dla systemu jako całości cel nie został sformułowany.

Najbardziej pożądany cel na każdym poziomie opieki to utrzymanie jak najdłużej zdrowych w zdrowiu a chorych z chorobami przewlekłymi w stanie stabilnym bez zaostrzeń wymagających hospitalizacji. Tak sformułowany cel wymaga określenia wskaźników jego realizacji.

Płacenie za efekt leczenia lekarzom czy placówkom, które realizują cele systemu opieki zdrowotnej jest możliwe do zrealizowania w ochronie zdrowia, podobnie jak płacenie za efekt w każdej innej dziedzinie gospodarki.

Jeśli mamy płacić lekarzom więcej, płaćmy za realizację konkretnych celów zdrowotnych. Nie powinniśmy oszczędzać na lekarzach, którzy realizują wyznaczone cele. Przyczyniają się oni do oszczędności i mniejszego obciążenia pracą swoich kolegów, a to obecnie dwa najtrudniejsze wyzwania systemu ochrony zdrowia.

Pacjenci wiedzą jak uzdrowić ten chory system
Pacjenci chcą się leczyć u wypoczętych, niewypalonych, dobrze zmotywowanych i zadowolonych lekarzy. Dlatego też, wobec protestów rezydentów i narastającego kryzysu kadr i środków w ochronie zdrowia, grupa 40 organizacji pacjentów zaproponowała kierunki zmian w systemie ochrony zdrowia, które mają szansę w dłuższym okresie poprawić sytuację. Propozycja ta została złożona na ręce poprzedniego i obecnego ministra zdrowia.

Zakłada ona: stopniowe odchodzenie od kosztownej i ”kadrochłonnej” medycyny interwencyjnej na rzecz medycyny prewencyjnej, uprawianej w poradniach; nowy podział zadań między zawodami medycznymi, który odciąży grupy nadmiernie obciążone pracą i włączy do współpracy zawody niewykorzystane lub marginalizowane; zwiększenie kompetencji zdrowotnych pacjentów, żeby byli bardziej samodzielni w dbaniu o własne zdrowie.

Rozwiązanie problemu deficytu kadr wymaga wielu działań podejmowanych jednocześnie. Jest to zupełnie inny katalog działań, niż te o których mówią kolejni ministrowie zdrowia, czyli zwiększanie płac i kształcenie większej liczby lekarzy i specjalistów w deficytowych dziedzinach.

Pacjenci dziękując młodym lekarzom za ich prowokujący zmiany protest, zachęcają wszystkie środowiska do rozmów na temat propozycji pacjentów i podjęcia działań, które rozładują obecny konflikt.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNER SERWISU
    partner serwisu

    Najnowsze