Kraśnik: będą zwolnienia, bo trzeba oszczędzać
W Szpitalu Powiatowym w Kraśniku 20 osób otrzyma wymówienia, a lekarze nie dostaną zapłaty za godziny nadliczbowe. Dyrekcja szpitala tnie koszty, bo brakuje pieniędzy na bieżące utrzymanie.
Zewnętrzna firma, która przeprowadza w szpitalu audyt twierdzi, że z 700-osobowej załogi pracę powinno stracić aż 140 osób. Dyrekcja nie zgadza się z taką oceną.
– Owszem, jest przerost zatrudnienia. Ale zredukujemy załogę o 10 pielęgniarek i 10 sprzątaczek. To jest nasza koncepcja, a nie audytorów - mówi Dziennikowi Wschodniemu Piotr Krawiec, dyrektor SP ZOZ w Kraśniku. Wypowiedzenia zostaną wręczone pod koniec lutego.
Jak poinformował portal rynekzdrowia.pl zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Kraśniku Zbigniew Marcinkowski do Urzędu nie wpłynęła jeszcze żadna oficjalna informacja o planowanych przez dyrekcję szpitala zwolnieniach. Redukcja zatrudnienia w szpitalu to jednak nie wszystkie działania mające poprawić jego kondycję. Dyrektor szpitala wstrzymał lekarzom wypłaty wynagrodzeń za godziny nadliczbowe.
– Brakuje nam pieniędzy na działalność bieżącą, dlatego podjąłem taką decyzję. Lekarze przyjęli to do wiadomości z niezadowoleniem, ale musiałem tak zrobić. Myślę, że po ostatecznym rozliczeniu ubiegłego roku z Narodowym Funduszem Zdrowia będę mógł oddać lekarzom te pieniądze – obiecuje dyrektor Krawiec.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)