Kraków: w szpitalu klauzulę opt-out wypowiedziało 26 na 33 anestezjologów
Co drugi lekarz w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu, który miał podpisaną klauzulę opt-out, wypowiedział ją. - Mamy bardzo trudną sytuację - przyznają władze szpitala.

W największym specjalistycznym szpitalu dziecięcym w regionie klauzulę opt-out wypowiedziało 26 na 33 anestezjologów. Umowy zezwalające na pracę powyżej 48 godzin w tygodniu zaczęli wypowiadać już we wrześniu, więc od listopada placówka odczuwa braki specjalistów, bez których nie może odbyć się żadna operacja. Klauzulę opt-out ma podpisaną w tym momencie siedmiu anestezjologów, reszta dyżuruje nie więcej niż trzy-cztery razy w miesiącu.
W placówce odbywają się tylko pilne zabiegi, gdy jest zagrożenie życia i zdrowia małych pacjentów. Operacje planowe - gdy są dostępni anestezjolodzy. Większość zabiegów jest przesuwana.
Ale anestezjolodzy to niejedyny problem szpitala w Prokocimiu. Z najnowszych informacji wynika, że klauzulę opt-out wypowiedziało do dziś 93 lekarzy - co drugi, który miał ją podpisaną. Ich brak placówka zacznie odczuwać na początku przyszłego roku, bo lekarzy, którzy wypowiedzieli umowy pozwalające na nielimitowany czas pracy, obowiązuje okres wypowiedzenia.
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w całej Polsce uczyniło to 499 lekarzy. - Te dane nie są prawdziwe. Z naszych informacji wynika, że wypowiedzenia złożyło znacznie więcej rezydentów. Dołączają też specjaliści - mówi Krzysztof Hałabuz, przewodniczący protestujących rezydentów.
Więcej: www.wyborcza.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)