Kraków: kiedy ratownicy medyczni zapłacą za uszkodzenia ambulansów
Dyrekcja Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego zmieniła zasady ubezpieczenia pojazdów. Teraz ratownicy medyczni pracujący w ambulansach mają - w sytuacjach określonych warunkami ubezpieczenia - sami płacić za ewentualne uszkodzenia pojazdów.

Na początku roku dyrekcja KPR zdecydowała się zmienić zasady ubezpieczenia AC samochodów KPR - karetek, aut rezerwowych i pojazdów administracji. Samochody, które mają mniej niż sześć lat, czyli ok. 75 proc. wszystkich pojazdów należących do pogotowia, mają ubezpieczenie AC z franszyzą w wysokości 3 tys. zł, a starsze auta mają ubezpieczenie tylko od szkody całkowitej.
Franszyza oznacza, że szkody do wysokości 3 tys. zł pokrywa właściciel pojazdu, czyli pogotowie. Ale w związku z drastycznym podniesieniem składek ubezpieczeniowych w tym roku koszty te postanowiono - przynajmniej częściowo - przerzucić na kierujących karetkami.
Jak wyjaśnia Joanna Sieradzka, rzeczniczka pogotowia takie postępowanie jest zgodne z kodeksem pracy, który mówi, że odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi.
Zdarzenia rozpatruje komisja kolizji, wypadków i szkód. Analizuje ona odpowiedzialność za szkodę, ustala okoliczności, przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a także, w jaki sposób konieczność wykonywania obowiązków służbowych mogła wpłynąć na powstanie szkody. Komisja opiera się również na wynikach postępowania policji, prokuratury lub sądu.
Tylko w tym roku komisja pogotowia rozpatrywała 45 przypadków zdarzeń z udziałem karetek. W 17 przypadkach odstąpiła od obciążenia kosztami, w 28 uznała winę pracownika.
Więcej: krakow.wyborcza.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)