Kielce: jeden SOR w mieście wojewódzkim, personel ma dość harówki
Kieleccy pacjenci mogą zostać pozbawieni dostępu do jedynego w mieście szpitalnego oddziału ratunkowego. Ruch na oddziale jest tak obciążający, że część personelu medycznego złożyła wypowiedzenie.

Niemal rok temu mieszkańcy Kielc, w wyniku przekształceń placówek medycznych w covidowe, spowodowanych pandemią koronawirusa, stracili dostęp do jednego z dwóch działających w mieście oddziałów ratunkowych.
Ten, z którego mogą korzystać pacjenci niezakażeni COVID-19 działa przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. Trafiają tu wszyscy chorzy z regionu w nagłych przypadkach zagrożenia zdrowia lub życia. Oddział pracuje 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu a obłożenie jest tak duże, że wielu pracowników nie wytrzymuje tempa pracy.
Rośnie niezadowolenie, które doprowadziło do tego, że kilkunastu pracowników złożyło wypowiedzenia - podaje TVP3 Kielce. To stawia funkcjonowanie oddziału pod dużym znakiem zapytania.
Zamknięcie oddziału grozi paraliżem i problemami mieszkańców z uzyskaniem pomocy lekarskiej w nagłych wypadkach. Aby temu zapobiec wojewoda świętokrzyski podjął decyzję o uwolnieniu od dnia 1 marca oddziałów zabiegowych szpitala MSWiA. Podobnie Szpital Kielecki św. Aleksandra ma wkrótce wrócić do obsługi pacjentów niezakażonych. Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski czeka na decyzję Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie.
Sytuację z nadmiernym obciążeniem oddziału ratunkowego usprawniłoby uruchomienie kolejnego SOR-u w Kielcach. Jednak, aby ten został zakontraktowany musi spełniać wysokie wymagania stawiane przez płatnika.
Więcej: kielce.tvp.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)