Fuzja dwóch szpitali uniwersyteckich zawieszona. Jurasz i Biziel mają restrukturyzować się oddzielnie
Fuzji dwóch szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy na razie nie będzie. Władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, któremu podlegają placówki, poinformowały o zawieszeniu pomysłu połączenia lecznic. Wcześniej planowana konsolidacja doprowadziła do zmian w prawie dotyczącym zarządzania szpitalami uniwersyteckimi.

- Pomysł połączenia Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza oraz Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, który zrodził się jeszcze w ubiegłym roku, wywoływał sporo kontrowersji
- Przeciwko fuzji placówek podległych Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika w Toruniu zaprotestowali wówczas mieszkańcy. Pochodzący z Bydgoszczy politycy wnieśli nawet poprawkę do ustawy o medycynie laboratoryjnej, zmieniającą dotąd autonomiczne zarządzanie rektorów uczeni medycznych
- Władze uczelni niedawno poinformowały, że wycofują się z pomysłu połączenia szpitali, który wcześniej argumentowany był względami ekonomicznymi
- - Biorąc pod uwagę deklaracje dyrekcji i kadry obu placówek dotyczące zintensyfikowania działań skierowanych na poprawę ich sytuacji, jak również realność tych planów, zdecydowałem o zawieszeniu projektu połączenia Szpitali Uniwersyteckich - poinformował rektor UMK prof. dr hab. Andrzej Sokala
To skierowanie trzeba zgłosić do 30 dni inaczej przepada
Fuzja szpitali w Bydgoszczy zawieszona
Wywołująca wiele kontrowersji fuzja Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza oraz Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy została wstrzymana.
- Pozytywna opinia Rady Collegium Medicum UMK o projekcie formalno- prawnego połączenia Szpitali Uniwersyteckich i utworzenia Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Collegium Medicum w Bydgoszczy utwierdziła mnie w przekonaniu, że działania podjęte w celu poprawy sytuacji (w tym w szczególności sytuacji finansowej) uniwersyteckiej bazy klinicznej w Bydgoszczy były słuszne - podkreśla w oświadczeniu rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. dr hab. Andrzej Sokala, któremu podlegają szpitale w Bydgoszczy.
- Biorąc jednak pod uwagę deklaracje dyrekcji i kadry obu placówek dotyczące zintensyfikowania działań skierowanych na poprawę ich sytuacji, jak również realność tych planów, zdecydowałem o zawieszeniu projektu połączenia Szpitali Uniwersyteckich - wyjaśnia.
Jak słyszymy w biurze prasowym uczelni, słowo "zawieszenie" nie zostało użyte przypadkowo, ponieważ obecna decyzja nie oznacza całkowitej rezygnacji z projektu połączenia, który został wcześniej przygotowany i pozytywnie zaopiniowany przez Radę Collegium Medicum UMK.
- W tej chwili pojawiły się inne możliwości, stąd decyzja o zawieszeniu. Najbliższe miesiące to będzie czas na sprawdzenie nowych rozwiązań, czy one zadziałają i przyniosą oczekiwany efekt - przyznaje Ewa Walusiak-Bednarek.
Zmiany w zarządzaniu szpitalami uniwersyteckimi
O połączeniu szpitali zrobiło się głośno w ubiegłym roku. Choć władze uczelni wówczas przekonywały, że za fuzją przemawiają względy ekonomiczne, plany wzbudziły protesty wśród mieszkańców.
W sprawie Tomasz Latos, pochodzący z Bydgoszczy poseł Prawa i Sprawiedliwości, zwołał nawet w czerwcu sejmową Komisję Zdrowia. Większość członków Komisji opowiadała się, że połączenie bydgoskich lecznic będzie ze szkodą dla mieszkańców regionu.
We wrześniu, przy okazji procedowania ustawy o medycynie laboratoryjnej, posłowie PiS przeforsowali poprawkę regulującą kwestie tworzenia, łączenia czy likwidacji samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, dla których podmiotem tworzącym jest uczelnia medyczna. Zapisano w niej, że dotąd autonomiczne decyzje rektorów uczelni muszą uzyskać akceptację Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Edukacji i Nauki.
- Rektor zlikwiduje szpital, a pacjenci przyjdą z pretensjami do ministra zdrowia. Tu nie chodzi o to, że takich ruchów nigdzie nie będzie można przeprowadzić, ale o to, aby ministrowie tego czy kolejnych rządów mieli wpływ i możliwość wyrażenia swojej opinii w tak ważnych sprawach dla pacjentów - tłumaczył wówczas Rynkowi Zdrowia Tomasz Latos, na co dzień członek Rady Społecznej Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (6)