Dyrektorzy szpitali czekają na wytyczne ws. podwyżek. Bez tego trudno o porozumienia płacowe
Podwyżki w ochronie zdrowia wchodzą już od 1 lipca, tymczasem szpitale nadal nie wiedzą, jak zostaną sfinansowane wzrosty wynagrodzeń. Do 31 maja dyrektorzy mieli podpisywać porozumienia płacowe ze związkami zawodowymi.

- 1 lipca kolejne podwyżki w ochronie zdrowia, a na miesiąc przed ich wprowadzeniem zarządzający placówkami nie znają szczegółów, jak zostaną sfinansowane wyższe wynagrodzenia
- - Przyzwyczailiśmy się do działania w stanie permanentnej niepewności. Tak nie powinno być, ale takie niestety są realia - mówi Krzysztof Zaczek, wiceprezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego
- Do 31 maja pracodawcy mieli zawierać porozumienia płacowe ze związkami zawodowymi. - Wyliczyliśmy, że na drugie półrocze potrzebujemy 9,9 mln zł. Teraz czekamy, czy nowe rozwiązania pokryją tę kwotę - przyznaje Piotr Nowicki, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu
Wchodzą nowe przepisy covidowe. Ważna zmiana
Wchodzą ważne zmiany w świadczeniu pielęgnacyjnym
Od 1 lipca 2023 podwyżki w ochronie zdrowia
Od marca Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zbierała dane na temat wynagrodzeń w szpitalach i przychodniach, które mają kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wszytko po to, by uniknąć chaosu, jaki miał miejsce przed rokiem, kiedy to w lipcu weszła w życie nowelizacja ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, a nie wiadomo było, w jakiej formie i w jakim wymiarze miałyby być pokryte uchwalone wtedy podwyżki.
Teraz znów, choć do 31 maja pracodawcy mieli czas na zawarcie porozumień płacowych ze związkami zawodowymi przed kolejną podwyżką od 1 lipca, AOTMiT, Narodowy Fundusz Zdrowia czy Ministerstwo Zdrowia nie przedstawili zapowiadanych wcześniej szczegółów na temat tego, jak będą finansowane wyższe wynagrodzenia.
- Przyzwyczailiśmy się do działania w stanie permanentnej niepewności. Tak nie powinno być, ale takie niestety są realia - komentuje sytuację Krzysztof Zaczek, wiceprezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego oraz prezes Szpitala Murcki w Katowicach.
- Co pół roku nie wiemy do ostatniej chwili, jaki będzie poziom kontraktowania na kolejny rok, jak będą wyglądać podwyżki wynagrodzeń, jak będzie wyglądał strumień ich finansowania - dodaje.
Wyższe wyceny interny i chirurgii. Zmiany w ryczałcie
Na poznanie szczegółów pracodawcy liczyli przy okazji spotkania 30 maja z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia, gdyż jak przyznaje prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Waldemar Malinowski, "trudno opierać się na doniesieniach medialnych, czy zapowiedziach padających na konferencjach prasowych". Żadnych wyliczeń jednak na dzień przed upływem terminu na porozumienia nie przedstawiono.
Jednak w ubiegłym tygodniu minister zdrowia obiecał większe pieniądze dla szpitali, w tym szczególnie szpitali powiatowych podczas konferencji prasowej.
- Zrekompensujemy wzrost wynagrodzeń minimalnych, ale chcemy, żeby rosły też pozostałe wynagrodzenia. Naszym celem jest pokrycie finansowe inflacji oraz działania w obszarze ryczałtu - zapowiedział podczas posiedzenia prezydium trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia.
Tłumaczył, że zwiększy pulę punktów do wykonania w ryczałcie oraz wycenę samego punktu, a także wyceny interny i chirurgii. Roczny koszt nowych rozwiązań wyliczył na ok. 14 mld zł.
Prezes NFZ Filip Nowak przekazał natomiast, że ryczałt zostanie podniesiony nie tak jak najczęściej jest to czynione, czyli na koniec roku, czy też od początku nowego roku, ale od lipca. Dodał, że wzrost w ryczałcie uzależniony będzie od aktywności danej placówki - im bardziej jest zaangażowana w nadganianiu długu zdrowotnego, tym więcej otrzyma pieniędzy.
"Wygodniej byłoby zarządzać znając wcześniej założenia"
Jak tłumaczy nam prezes Zaczek, w jego placówce na ten moment podjęto zarządzenie wewnętrzne regulujące wynagrodzenia wg tabeli z ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.
- Jeżeli będą jakieś zmiany, będziemy dokonywać korekt, bo tak jak wszyscy czekamy na konkretne dane z AOTMiT, NFZ czy Ministerstwa Zdrowia - przyznaje.
- Wyliczyliśmy koszty podwyżek, bo niezależnie od ostatecznych decyzji resortu zdrowia, ustawa wymusza na nas zwiększenie wynagrodzenia. Na drugie półrocze potrzebuję 9,9 mln zł, licząc z administracją. Teraz czekamy na szczegóły, czy nowe rozwiązania pokryją tę kwotę, czy nie - mówi Piotr Nowicki, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu.
- Pewnie wygodniej byłoby nam zarządzać znając wcześniej założenia, ale przywykliśmy już, że musimy jakoś poradzić sobie w takiej rzeczywistości - dodaje.
- Już w tamtym roku mieliśmy taką sytuację i dyrektorzy, którzy podpisali wówczas porozumienia, opierając się tylko na przypuszczeniach, żałowali. Później brakowało im pieniędzy na podwyżki - przestrzega Malinowski.
Nieoficjalnie słyszymy, że konkretne wyliczenia mogą zostać przedstawione na 5 czerwca na posiedzeniu prezydium trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (19)