
Część dyrektorów szpitali nie wypłaca lekarzom dodatku covidowego za dyżury w izbach przyjęć i SOR-ach. Tłumaczą, że przepisy nie są jasne i po kontroli NFZ, będą musieli zwracać pieniądze z odsetkami. OZZL nie wyklucza wystąpienia do sądu o odszkodowania dla pokrzywdzonych lekarzy.
- Z polecenia ministra jasno wynika, że każdy kto wykonuje zawód lekarza w izbie przyjęć lub SOR ma dostać dodatek. Nie jest określone jak często, ile godzin w miesiącu pracuje w tych miejscach, nie ma nawet słowa o zakażeniu wirusem - mówi Krzysztof Bukiel, szef OZZL
- Zarząd Krajowy OZZL udziela pomocy prawnej lekarzom w negocjacjach z dyrekcjami szpitali
- Dyrektorzy szpitali bardziej boją się kontroli NFZ niż przegranego procesu
W przypadku szpitali II i III poziomu zabezpieczenia covidowego sprawa jest prosta, nie budzi wątpliwości. Przed 1 listopada 2020 r., na mocy polecenia ministra zdrowia z 29 kwietnia 2020 r., dodatkowe wynagrodzenie otrzymywały osoby, które: wykonywały zawód medyczny, uczestniczyły w udzielaniu świadczeń zdrowotnych, a także miały bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i z zakażeniem koronawirusem.
Ale 1 listopada 2020 r. minister zdrowia wydał kolejne polecenie i do tej grupy zaliczył także osoby wykonujące zawód medyczny m.in. w SOR-ach, izbach przyjęć czy zespołach ratownictwa medycznego. Żeby dostać dodatek, dyrektor szpitala musi wpisać na listę, którą wyśle do oddziału wojewódzkiego NFZ, nazwiska tych pracowników.
Środki na dodatkowe wynagrodzenie pochodzą z budżetu państwa, z części której dysponentem jest minister zdrowia. NFZ odpowiada za ich przekazanie do placówek medycznych.
Komu należy się dodatek?
I tu zaczął się problem, bo jak powiedział 7 stycznia PAP rzecznik MZ, podczas weryfikacji dokumentów do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia dochodzi do sytuacji, w których placówki medyczne zgłaszają np., że na izbie przyjęć zatrudnionych jest nawet 200 pracowników medycznych (m.in. lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych), którzy - według przedstawionych dokumentów - powinni otrzymać dodatkowe wynagrodzenie. - Oddziały wojewódzkie Funduszu dokładnie wyjaśniają wszystkie wątpliwości, które wiążą się z wypłatą dodatkowego wynagrodzenia - dodał.
Wojciech Andrusiewicz wskazał też, że NFZ na swojej stronie internetowej dwukrotnie informował placówki medyczne o nowelizacji polecenia ministra zdrowia z 1 listopada 2020 r., m.in. wyjaśniając zasady przyznawania i wypłaty tych środków.
Sięgnijmy więc po jedno z wyjaśnień NFZ: ''Od 1 listopada dodatek przysługuje także osobom wykonującym: zawód medyczny w SOR lub izbach przyjęć, zespołach ratownictwa medycznego, w tym lotniczych zespołach ratownictwa (…). Dodatkowe wynagrodzenie przysługuje pracownikom medycznym zatrudnionym na umowę o pracę lub na umowę cywilno-prawną''. Niby wszystko jasne, a jednak…
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, zrelacjonował nam argumenty dyrekcji szpitali, które nie chcą wpisywać lekarzy na listy wypłat wysyłane do Funduszu. - Z polecenia ministra jasno wynika, że każdy kto wykonuje zawód lekarza w izbie przyjęć lub SOR ma dostać dodatek. Nie jest określone jak często, ile godzin w miesiącu pracuje w tych miejscach, nie ma nawet słowa o zakażeniu wirusem. A na takie okoliczności wskazują dyrektorzy, żeby nie wypłacić dodatku.
- Co innego w przypadku szpitali II i III stopnia zabezpieczenia covidowego. Tam wprost napisano, że musi być styczność , bezpośredni kontakt z pacjentami podejrzanymi o zakażenie lub zakażonymi - tłumaczył Rynkowi Zdrowia.
Podkreślał, że osobie, która pracuje na oddziale niecovidowym i wykonuje zawód lekarza na SOR lub IP w czasie dyżurów "schodząc z oddziału" na SOR lub izbę przyjęć - przysługuje dodatek covidowy w pełnej wysokości równej całkowitemu wynagrodzeniu miesięcznemu tego lekarza, nie więcej jednak niż 15 tys. zł miesięcznie.
W tej chwili Zarząd Krajowy OZZL udziela pomocy prawnej lekarzom w negocjacjach z dyrekcjami dwóch szpitali. - Są jeszcze zgłoszenia o pomoc kierowane do regionów naszego Związku przez poszkodowanych lekarzy - zaznaczył. - Sprawy są na etapie przedsądowego wezwania do zapłaty. Jeśli to nie poskutkuje, wystąpimy z pozwami o odszkodowanie przeciw dyrektorom.
Dodatek dzieli?
Rozstrzygnięcie sporu przez sąd mogłoby w końcu ostatecznie wyjaśnić sprawę. - Dyrektor szpitala powiedziała mi, że chętnie wypłaci zasądzone odszkodowanie, nawet jeśli będzie wielokrotnie wyższe od kwoty, którą jest mi teraz winna za dyżury, bo wtedy wystąpi o pieniądze do NFZ, a poza tym żadna kontrola nie zakwestionuje takiej należności. Bardziej boi się kontroli niż przegranego procesu - powiedział nam jeden z lekarzy, którzy domagają się wypłaty dodatku covidowego (prosił o nieujawnianie nazwiska i nazw szpitali).
Nasz rozmówca pracuje na kontraktach w dwóch szpitalach na oddziałach niecovidowych. W razie potrzeby schodzi z oddziału do izby przyjęć, gdzie konsultuje pacjentów, bada ich, decyduje o przyjęciu do lecznicy lub wypisie do domu.
- Pielęgniarki, z którymi pracuję, dostają dodatek. Ja nie dostaję. Dyrektor nieoficjalnie tłumaczy, że byłoby niesprawiedliwe, gdybym dostał. Obawia się tego, że kiedy inni lekarze - ci którzy na stałe pracują na oddziale covidowym - dowiedzą się, że i ja mam dodatek, to podniosą bunt, bo to niesprawiedliwe, gdyż oni bardziej narażeni są na kontakt z koronawirusem. Różnica jest taka, że ich oddziały zostały zlikwidowane, mój nie.
W drugim szpitalu, w którym ów lekarz pracuje na kontrakcie, usłyszał, że gdyby wszyscy lekarze udzielający świadczeń na SOR czy izbie przyjęć mieli otrzymywać dodatki, to trzeba by im płacić ok. 2 mln zł miesięcznie. - Pani dyrektor przyznała w pewnej chwili, że minister zdrowia nie będzie jej dyktował, co ma robić. I dodała, że umówiła się z dyrektorami okolicznych szpitali, że nie wypłacą dodatku covidowego - relacjonował lekarz.
Kolejny argument przedstawiany przez dyrektorów, zdaniem naszego rozmówcy, sprowadza się do tego, że liczba stwierdzonych w szpitalu przypadków koronawirusa była znacząco niska, zatem ryzyko zakażenie było niewielkie. - Dla szefów szpitali przepisy czy polecenia nie mają znaczenia - podsumował.
OZZL czeka na odpowiedź
Poprosiliśmy Centralę NFZ o interpretację zapisów polecenia ministra zdrowia z 1 listopada i rozstrzygnięcie, kto ma rację - dyrektorzy czy lekarze, którzy domagają się wypłaty dodatku covidowego. Otrzymaliśmy następujące wyjaśnienie: ''Na mocy polecenia Ministra Zdrowia z 1 listopada 2020 r. Narodowy Fundusz Zdrowia wypłacił szpitalom blisko 1,5 miliarda złotych przeznaczonych na dodatkowe wynagrodzenie. Otrzymało je: 109 271 pracowników medycznych z 638 placówek medycznych w całej Polsce (według stanu na 29.01.), w tym: 25 972 lekarzy, 52 954 pielęgniarek, 19 468 ratowników, 10 877 pozostałych pracowników medycznych''.
Jak czytamy dalej, ''NFZ przekazuje placówkom medycznym należne środki w terminie 3 dni roboczych. Czas potrzebny na wypłatę dodatkowego wynagrodzenia zależy w największym stopniu od jakości danych przekazanych przez szpitale. Jeśli dokumenty te są kompletne, Fundusz wypłaca środki na konto placówki bezzwłocznie, w terminie 3 dni roboczych''.
OZZL 25 stycznia skierował list do ministra zdrowia, w którym zaapelował o zorganizowanie w trybie pilnym spotkania z udziałem: ministra zdrowia, prezesa NFZ, reprezentacji OZZL, reprezentacji związków dyrektorów lub pracodawców szpitali w celu wypracowania jednolitej, powszechnie obowiązującej wykładni przepisów dotyczących dodatku covidowego. Odpowiedzi brak.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
CZYTAJ TAKŻE
- 11:00 Kujawsko-Pomorskie: brakuje personelu do walki z Covid-19, wojewoda apeluje do ochotników
- 10:44 Najnowsze dane o koronawirusie w Polsce
- 10:28 Andrusiewicz o zaleceniach NFZ ws. ograniczeń zabiegów. "To miękkie rekomendacje"
- 10:08 Pielęgniarki POZ do ministra: co z poradą pielęgniarską?
- 09:52 Müller: możemy zwiększyć bazę szpitalną do 38 tys. łóżek covidowych
- 09:32 Koronawirus jak grypa: stabilizuje się w niskich temperaturach?
- 09:16 Zaufanie Polaków do szczepionek rośnie. Ale czy ten poziom wystarczy by zyskać odporność?
- 09:00 Japonia zdecydowała: będzie siedem pobrań z jednej fiolki szczepionki Pfizera
- 08:00 Czy do końca wakacji uda się zaszczepić wszystkich chętnych
- 07:29 Niemcy: darmowe testy na obecność koronawirusa dla każdego
- 06:14 NFZ zaleca szpitalom ograniczenie lub zawieszenie świadczeń planowych
- 05:58 Pomyłkowe zaszczepienie AstraZeneca po Pfizerze. "Wypadków" jest więcej
- 1 Koronawirus w Polsce: 1 811 036 potwierdzonych zakażeń, zmarło 45 599 pacjentów
- 2 Wirusolog: to nie z powodu mutacji na COVID-19 chorują coraz młodsze osoby
- 3 Wkrótce nie testy i szczepionki będą problemem, ale brak tych, którzy mają nas szczepić
- 4 Pomyłkowe zaszczepienie AstraZeneca po Pfizerze. Pomyłek i wątpliwości jest więcej
- 5 Szefowa OZZPiP wylicza kwoty podwyżek dla pielęgniarek: 160 tys. z nich w ogóle ich nie dostanie!
- 6 Minister zdrowia: teleporady były nadużywane, dlatego ograniczamy ich stosowanie
- 7 Szczegóły centralizacji. Agencja Rozwoju Szpitali uporządkuje szpitalnictwo
- 8 MZ: ozdrowieńcy mają być zaszczepieni w ciągu sześciu miesięcy od zachorowania
- 9 Kraska apeluje: nie leczmy się tlenem na własną rękę! Pandemia nabiera rozpędu
- 10 Chirurdzy z NCO w Gliwicach uratowali skalp kobiecie po wypadku w pracy. Skomplikowana operacja
- 11 Brytyjski wariant koronawirusa śledzony przez naukowców. Obawy są uzasadnione?
- 12 Prof. Maksymowicz: szczepionka Sputnik V? To nie jest gorszy produkt niż ropa naftowa z Rosji!
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych