Diagności bez dodatków covidowych. Pokazali, jak pracują. "To niemoralne panie ministrze!"
Diagności bez dodatków covidowych. - Diagności na co dzień pracują z materiałem zakaźnym i jest to nie do przyjęcia przez moją grupę zawodową, żeby była pominięta przy dodatkach covidowych - podkreśla Alina Niewiadomska, prezes KIDL.

- 1 listopada zmieniono zasady przyznawania dodatków covidowych dla medyków pracujących z pacjentami chorymi na COVID-19
- Z katalogu osób, którym te dodatki przysługiwały wypadli diagności laboratoryjni. KRDL wniosła do ministra zdrowia o uwzględnienie tej grupy zawodowej do "premii" za walkę z koronawirusem, ale nie otrzymała odpowiedzi
- Prezes KIDL zapowiada podjęcie kolejnych kroków w sprawie dodatków. - Po roku wracamy do punktu wyjścia. To niesprawiedliwe i niepotrzebne dzielenie środowiska - mówi Alina Niewiadomska
Sprawdź: Dodatek covidowy. Tylko do 31 grudnia czas na korektę w NFZ
Skandal z dodatkami covidowymi. KIF pisze do ministra zdrowia
Dodatki covidowe nie dla diagnostów laboratoryjnych. KIDL pisze do MZ
Od 1 listopada wprowadzono nowe zasady rozliczania dodatków covidowych dla medyków.
- Wprowadzenie godzinowego rozliczania czasu pracy przy pacjencie covidowym znacznie ułatwia placówkom medycznym wskazanie osób, które powinny otrzymać dodatek oraz indywidualne określenie jego wysokości. Nowe zasady są jednolite w skali kraju i obowiązują na oddziałach placówek medycznych, które zapewniają łóżka dla osób z COVID-19 (tzw. II poziom zabezpieczenia covidowego) - tłumaczyła wówczas PAP rzecznik NFZ Sylwia Wądrzyk.
Przez nowe wytyczne NFZ z katalogu osób uprawnionych do otrzymywania dodatków covidowych wypadli jednak diagności laboratoryjni. Na początku listopada Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych wysłała pismo do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w tej sprawie.
W uzasadnieniu wniosku o ponowne włączenie diagnostów w pulę dodatków covidowych KIDL podkreślała, iż diagności spełniają wszystkie niezbędne przesłanki do przyznania dodatków covidowych, tj.
- wykonują zawód medyczny;
- uczestniczą w udzielaniu świadczeń zdrowotnych dla osób zakażonych lub z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2;
- pracują w laboratoriach podmiotów leczniczych i mają bezpośredni kontakt z materiałem zakaźnym pobranym od pacjentów zakażonych lub z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
Czytaj: Rząd zaostrzy obostrzenia? Nowe decyzje za dwa tygodnie
Pielęgniarkom zabrano dodatek covidowy. Jest odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia
Ministerstwo Zdrowia nie planuje zmian w dodatkach covidowych
- Do dziś Ministerstwo Zdrowia nie udzieliło nam żadnej odpowiedzi na to pismo - mówi Rynkowi Zdrowia Alina Niewiadomska, prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych.
- Z dnia na dzień mamy wzrost zakażeń, problem jest potężny, a tu nagle grupa zawodowa, która faktycznie ma do czynienia z koronawirusem, wypadła z katalogu osób uprawnionych do dodatków covidowych - dodaje.
Jak przyznaje prezes, Rada poznała stanowisko ministra jedynie z doniesień medialnych, z których wynika, że resort "nie planuje dalszych zmian w dodatkach".
W udzielonym wówczas w końcówce listopada wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej minister Niedzielski argumentował, że "wcześniej zgłaszane do pełnej kwoty dodatków były osoby, które z pacjentem z COVID-19 przepracowały nawet i kilka minut w miesiącu."
Czytaj: Dodatki covidowe dla diagnostów i sanitariuszy? Minister zdrowia ucina: "Nie będzie zmian"
45 organizacji medycznych chce zaostrzenia restrykcji. Apel bez odzewu
Diagności bez dodatków. "To duża niesprawiedliwość"
Prezes Niewiadomska zwraca uwagę, że choć diagności nie mają kontaktu z pacjentem, to praca z materiałem zakaźnym to codzienność.
- Na tej podstawie do czerwca otrzymywaliśmy dodatki. Faktem jest, że od lipca liczba wykonywanych testów znacznie malała, ale w tej chwili wykonujemy ich ponad 100 tys. na dobę. Wzrost zakażeń jest potężny, fala pandemii jest gigantyczna, jest wyższa i agresywniejsza od trzeciej. Dlatego żadna z przesłanek w otrzymywaniu dodatku obecnie nie straciła na ważności - mówi .
- Jest to nie do przyjęcia przez moją grupę zawodową, żeby była pominięta przy dodatkach covidowych. Możemy mówić tu o dużej niesprawiedliwości. Ktoś przecież te testy musi wykonać. Decyzje ministerstwa odbieramy na zasadzie: powiem, że wam nie dam, no i co mi zrobicie.
10 grudnia Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych
Prezes KIDL zapowiedziała, że w piątek, 10 grudnia, odbędzie się posiedzenie Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, gdzie będzie poruszany m.in. temat dodatków covidowych.
- Musimy podjąć działania. Jakie będą to kroki, zdecydujemy na posiedzeniu - przyznaje Alina Niewiadomska.
- Po roku wracamy do punktu wyjścia, czyli sytuacji z ubiegłej jesieni, kiedy to walczyliśmy o przyznanie dodatków, o coś co nam się słusznie należy. Od nowa piszemy pisma, na nowo musimy angażować siły na coś, co zostało przed rokiem ustalone. To jest bardzo deprymujące. Mamy wiele innych problemów wokół i niepotrzebne jest wytracanie energii na coś, co przerabialiśmy już w ubiegłym roku - dodaje prezes.
- Trzeba było znaleźć rozwiązanie np. procentowego wartościowania, aby dodatki otrzymały wszystkie grupy zawodowe, które zmagają się z koronawirusem. A tak mamy do czynienia z niepotrzebnym dzieleniem środowiska - podkreśla Niewiadomska.
Czytaj: Pielęgniarkom zabrano dodatek covidowy. Jest odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia
Obowiązek szczepień. Lewica ogłosiła projekt. W poniedziałek złoży go w Sejmie
"Dzielenie medyków jest niemoralne"
Sprawa dodatków covidowych dla diagnostów szeroko omawiana jest także w mediach społecznościowych.
- Taka „nuda” panuje obecnie w laboratoriach. Próba podzielenia medyków na tych, których pracę się docenia i na tych, których pracę się deprecjonuje, jest po prostu niemoralna panie ministrze Niedzielski - skomentowała na Twitterze zdjęcia pokazujące codzienną pracę diagnostów Matylda Kłudkowska wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.
Wpis skomentowała również przewodnicząca Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.
- Ciekawe po co te próbki tak popakowane w worki, skoro według
Ministerstwa Zdrowia praca w bezpośrednim kontakcie z materiałem zakaźnym to żadne narażenie dla nas! Nasza praca jest przecież nieważna! - napisała Karolina Bukowska-Strakova.
- A to tylko materiał z jednego oddziału covidowego na poranne badania. Oddziałów 4. I tego przybędzie jeszcze bardzo dużo... - komentował Piotr Gajewski, przewodniczący ZOZ Szpitala Uniwersyteckiego im. A. Jurasza w Bydgoszczy.
Czytaj: Szułdrzyński o zniechęcaniu do szczepień. "Bioterroryzm i nauka na poziomie tiktokowym"
10-letni chłopiec z koronawirusem pod respiratorem. Lekarze walczą o jego życie
Niedzielski o "czarnej statystyce" pandemii. Można było tego uniknąć
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)