Częstochowa: lekarze nie chcą pieniędzy; mówią, że nie mogą leczyć
We wtorek (1 października) odbyły się rozmowy dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie z komitetem negocjacyjnym reprezentującym 140 lekarzy, którzy 26 września złożyli wypowiedzenia z pracy w szpitalu. Konflikt nie został rozwiązany.

We wtorek dyrekcja została dopiero powiadomiona o postulatach lekarzy. Wcześniej dyrektor szpitala Jarosław Madowicz ich nie znał. Następną turę rozmów zaplanowano przed 14 października (dokładny termin nie jest znany).
Czytaj też. Częstochowa: połowa lekarzy szpitala wojewódzkiego złożyła wypowiedzenia
Grażyna Cebula-Kubat z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, jedna z liderek porozumienia lekarzy, powiedziała nam: - Nie mamy żadnych żądań płacowych, ale nie możemy leczyć bez sprzętu lub na sprzęcie medycznym nie spełniającym norm bezpieczeństwa. Nie możemy leczyć bez leków i sprzętu jednorazowego, nie możemy ograniczać badań diagnostycznych i laboratoryjnych. Nie możemy być pozbawieni prawa do podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Nie możemy pracować w atmosferze poniżania i zastraszania.
Zaznaczyła, że o zgłaszanych we wtorek dyrekcji problemach porozumienie lekarzy powiadomiło w październiku 2012 r. marszałka województwa, a w kwietniu tego roku wicemarszałka. W jej opinii sprawa była więc znana, jednak dyrektor Madowicz wydawał się być zaskoczony żądaniami.
Jako przykład braków sprzętowych Cebula-Kubat wskazała na zepsuty od lipca tomograf komputerowy, co powoduje, że trzeba jeździć z ciężko chorymi pacjentami na badania TK. Zauważyła, że szpitalny TK wykonywał 1300 badań miesięcznie, a teraz gdy jest unieruchomiony, istnieje niebezpieczeństwo, że szpital straci kontrakt dla radiologii.
- Dlaczego sprzęt nie jest serwisowany. Tego możemy się domyślać - powiedziała i stwierdziła, że jego użytkowanie jest niebezpieczne dla pacjentów i osób, które go obsługują.
- Wrócimy do pracy, kiedy postulaty zostaną spełnione i nastąpią zmiany w zarządzaniu szpitalem (porozumienie lekarzy ma zastrzeżenia do pracy zastępcy dyrektora ds. lecznictwa i zastępcy do spraw ekonomicznych) - powiedziała portalowi rynekzdrowia.pl Grażyna Cebula-Kubat.
Dodała: - Do pracy wrócimy wszyscy albo nikt. Nie będzie dyrektor wybierał lekarzy, jak gruszek z koszyka.
Tą uwagą nawiązała do stanowiska dyrektora, że teraz, gdy na jego biurku są wypowiedzenia, będzie mógł zatrudnić nowych specjalistów, którzy zgłaszają się do pracy w szpitalu.
Termin wypowiedzeń złożonych przez częstochowskich lekarz upływa pod koniec roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)