– W całym województwie podlaskim jest zaledwie 8 psychiatrów dziecięcych, z tego zaledwie kilku aktywnych zawodowo. U nas pracowało dwóch lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia. Ich żądania finansowe przekraczały możliwości szpitala – wyjaśnia portalowi rynekzdrowia.pl Tomasz Goździkiewicz, dyrektor Samodzielnego Publicznego Psychiatrycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej im. Deresza w Choroszczy.



Zdaniem dyrektora znacząca podwyżka dla specjalistów kierujących tym oddziałem mogłaby wywołać falę roszczeń ordynatorów i lekarzy na większych oddziałach. Oddział ten wygasał od kilku lat – ostatnio na oddziale było zaledwie 10 łóżek. Ale nie stały one puste, oddział jest i był potrzebny.



Oddział pobytu dziennego dla dzieci chorych psychicznie funkcjonuje w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, ale bez opieki całodobowej. 

– Może w przyszłości pojawi się w tej placówce choć kilka łóżek – mówi dyrektor szpitala w Choroszczy. W najgorszym wypadku można starać się dostać do placówek w Warszawie i Olsztynie.



Praca oddziału psychiatrii dziecięcej w Choroszczy została zawieszona, choć jeszcze w grudniu został podpisany kontrakt z NFZ na funkcjonowanie tego oddziału o wartości 767 tys. zł.



– Nie mieliśmy wtedy jeszcze ostatecznej decyzji ostatniego psychiatry dziecięcego w naszym szpitalu – wyjaśnia Tomasz Goździkiewicz. – Teraz NFZ po prostu nie zapłaci, a kontrakt razem z likwidacją zostanie rozwiązany.



Na razie oddział jest zawieszony, ponieważ dyrektor chce jeszcze rozmawiać z jednym specjalistą w województwie podlaskim, ale, jak przyznaje, perspektywy nie są dobre – lepsze zarobki z pewnością są w sektorze prywatnym.

Zawiodła też nadzieja na posiłkowanie się specjalistami ze wschodu. 
– Dyplomy psychiatrów z Białorusi nie są uznawane w Polsce z powodu odmiennego systemu kształcenia – tłumaczy dyrektor Goździkiewicz.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

• ZAWIESZENIE ODDZIAŁU
• LIKWIDACJA ODDZIAŁU