×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej zapłaci za połączenie z "Janem Bożym"?

Autor: MS/Rynek Zdrowia09 września 2015 20:11

Istnieje obawa, że Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej będzie musiało zwrócić 168 mln zł dotacji przeznaczonej na rozbudowę placówki, bo łączy się z innym szpitalem. Taki scenariusz w opinii Józefa Krupy, przewodniczącego NSZZ "Solidarność" w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej jest bardzo możliwy.

Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej zapłaci za połączenie z "Janem Bożym"?
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Pieniądze na inwestycję trafiły do lubelskiej placówki, w latach 2010-2013, dzięki pozytywnej opinii Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i zgodzie Ministerstwa Finansów. Jak podkreśla Krupa, Ministerstwo Finansów w piśmie skierowanym do związkowców nie kryje, że ewentualny zwrot środków przeznaczonych na rozbudowę Centrum Onkologii brany jest pod uwagę.

Rafał Janiszewski, rzecznik prasowy Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. Jana z Dukli podkreśla, że zarządzający placówką w pełni zdają sobie sprawę z zagrożenia jakie może nieść ze sobą połączenie podmiotów, w wyniku którego nadrzędne zadanie, jakim jest stworzenie pełnoprofilowego ośrodka onkologicznego, nie zostanie zrealizowane.

- Trzeba mieć na względzie, że koncepcja połączenia ze Szpitalem Jana Bożego miała swoją genezę w problemie braku kontraktów na niektóre zakresy w COZL. Projekt rozbudowy od początku zakładał zwiększenie dostępności do świadczeń onkologicznych, stąd oczywistym dla nas było, że brakujące zakresy świadczeń zostaną z nami zakontraktowane przez NFZ. Niestety tak się nie stało, stąd pojawiła się koncepcja połączenia z inną placówką, która ma zawarte umowy z NFZ na brakujące zakresy - mówi Janiszewski.

- W przypadku połączenia ze Szpitalem Jana Bożego powinna zostać zachowana funkcjonalność Centrum Onkologii, w szczególności w zakresie zadania jakim jest kompleksowa diagnostyka i terapia onkologiczna. To zagwarantuje ciągłość finansowania projektu oraz finansowanie. Mówiąc krótko, w wyniku połączenia zachowamy niezmienność umowy o dofinansowanie - dodaje.

Połączenie ma wady i zalety
I przypomina, że także Szpital Jana Bożego jest realizatorem projektów finansowanych ze środków Unii Europejskich, gdzie kwestia zachowania ciągłości jest równie ważna.

Jak zaznacza Janiszewski, pomysł połączenia ma swoje zalety oraz wady, stąd tak ważne jest szczegółowe opracowanie i rozważenie możliwych wariantów konsolidacji.

- Szpital Jana Bożego to placówka wielospecjalistyczna, pełniąca bardzo ważną rolę w regionie i zapewniająca opiekę medyczną szerokiej populacji. Wielospecjalistyczność nie we wszystkim pasuje do założeń funkcjonowania kompleksowego ośrodka onkologicznego. Przykładem może być próba wpisania w działalność onkologiczną oddziału położnictwa. Z jednej strony chodzi o zwiększenie dostępności do świadczeń onkologicznych, ale z drugiej nie chodzi przecież o zmniejszenie dostępności do innych zakresów - wyjaśnił Janiszewski.

Podkreślił też, że nie bez znaczenia jest również fakt, iż obie placówki posiadają bardzo duży potencjał sprzętowy i intelektualny, jednak charakterystyka tych potencjałów jest bardzo odmienna i wymaga uważnej analizy, która pozwoli w przyszłości na wykorzystanie zasobów dla poprawy opieki i dostępności. W przypadku de facto innych obszarów terapeutycznych może to być trudne.

- Trzeba pamiętać, że strategia państwa w zakresie walki z chorobami nowotworowymi to nie tylko umowy realizowane z NFZ. To także szereg projektów związanych z Narodowym Programem Zwalczania Chorób Nowotworowych, to działalność naukowo-badawcza, a wreszcie to specyficzny sposób udzielania świadczeń i zarządzania ich udzielaniem w ramach pakietu onkologicznego. Stąd odrębność placówek onkologicznych jest mocno zarysowana a próba włączenia w struktury tych podmiotów działalności innej niż monoprofilowa - onkologiczna stwarzają zagrożenie odejścia od głównej koncepcji - podkreślił Janiszewski.

I dodał: Nie zakładamy wariantu, w którym umowa o dofinansowanie inwestycji będzie naruszona. Zarówno my jak i marszałek województwa lubelskiego, podchodzimy do rzeczy bardzo rozważnie i ostrożnie. Wszystkie strony zaangażowane w koncepcję na pierwszym miejscu stawiają dobro pacjentów i zachowanie możliwie najlepszej dostępności świadczeń. Zarówno tych onkologicznych jak i wielospecjalistycznych.

Urząd marszałkowski nie widzi zagrożenia
Beata Górka, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego zaznacza, że cała sprawa znana jest urzędowi jedynie z doniesień prasowych.

- Dotychczas nie wpłynęły do nas żadne formalne pisma w tej sprawie. Wiemy jedynie to, co w mediach przedstawił Józef Krupa, przewodniczący NSZZ "Solidarność. Jeśli więc jakakolwiek korespondencja miała miejsce, to jedynie pomiędzy NSZZ Solidarność i ministrem finansów - podkreśla Górka.

Jednocześnie dodaje, że z punktu widzenia urzędu marszałkowskiego, ewentualna spłata otrzymanych przez COZL środków nie powinna mieć miejsca, ponieważ ani nie zmienił się charakter placówki, ani nie zmieniło się jej przeznaczenie, nie zmniejszył się też zakres udzielanych świadczeń.

Wręcz przeciwnie. Świadczeń zdrowotnych po połączeniu placówek będzie więcej, zatem nie może to być traktowane jako zarzut. Nie doszło też do sprzeniewierzenia żadnych środków, ani ich niewłaściwego wykorzystania.

Dlatego, jak podkreśla rzeczniczka - a tak wynika z posiadanej aktualnie przez urząd marszałkowski wiedzy - obawy dotyczące ewentualnego zwrotu środków pozyskanych przez COZL na rozbudowę placówki są zdecydowanie przedwczesne.

 

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNER SERWISU
    partner serwisu

    Najnowsze