Bytom: anestezjolodzy odchodzą ze szpitala
Złe warunki lokalowe na oddziale intensywnej terapii Szpitala Wojewódzkiego nr 4 w Bytomiu spowodowały, że z placówki zdecydowało się odejść 7 anestezjologów.

Lekarze zdecydowali się na złożenie wypowiedzeń, bo jak twierdzą, pracują w warunkach zagrażających pacjentom.
Z tego powodu, że przeciekał dach i deszcz lub tynk spadały na pacjentów, trzeba było zlikwidować dwa stanowiska z siedmiu na intensywnej terapii.
Dyrektor szpitala, dr Jerzy Pieniążek, wyjaśnia, że zdaje sobie sprawę z problemów. Przyznaje, że szpital jest wiekowy, ale deklaruje, że niebawem ruszy w nim remontem dachu, a potem kardiologii. Zapowiada, że również na remont OIOM-u są już obiecane środki z rezerwy budżetowej samorządu wojewódzkiego.
Anestezjolodzy, którzy złożyli wypowiedzenia twierdzą, że od 30 września nie będą już pracować w szpitalu, który nie spełnia wymogów koniecznych dla bezpieczeństwa pacjentów oddziału intensywnej terapii.
Lekarze zatrudnieni są na kontraktach, dlatego obowiązuje ich miesięczne wypowiedzenie. Medycy protestowali już rok temu w lutym i pisali pisma dotyczące m.in. niewystarczającej powierzchni, braku izolatki, wentylacji, podglądu wizualnego stanowisk na konsoli centralnej i w dyżurce lekarskiej oraz o przestarzałym systemie monitorowania parametrów życiowych pacjentów.
Więcej: dziennikzachodni.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)