Bydgoszcz: szpital miejski w gronie priorytetowych placówek, które mają otrzymać środki z KPO
Wielospecjalistyczny Szpital Miejski w Bydgoski znalazł się w gronie priorytetowych placówek, które mają skorzystać z unijnych funduszy w ramach Krajowego Programu Odbudowy.

- Wielospecjalistyczny Szpital Miejski w Bydgoszczy znalazł się w gronie priorytetowych placówek, które mają skorzystać z unijnych funduszy w ramach Krajowego Programu Odbudowy
- W Krajowym Planie Odbudowy zapisano ponad cztery miliardy złotych na inwestycje w sprzęt w szpitalach powiatowych i miejskich
- Realizacja zakupów i przedsięwzięć ze środków KPO ma być rozłożona w czasie na najbliższe trzy lata
Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. dr. Emila Warmińskiego w Bydgoszczy dostanie pieniądze z unijnego wsparcia w ramach Krajowego Planu Odbudowy - zapowiedział Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy.
W priorytetowym gronie
W środę na konferencji prasowej poseł Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy poinformował, że Wielospecjalistyczny Szpital Miejski w Bydgoszczy znalazł się na priorytetowej liście szpitali, które otrzymają pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Zgodnie z zapowiedziami Lewicy, rząd wpisał do Krajowego Planu Odbudowy ponad cztery miliardy złotych na inwestycje w sprzęt w szpitalach powiatowych i miejskich.
Według zapowiedzi realizacja finansowania nowych zakupów i przedsięwzięć ma być rozłożona w czasie, na najbliższe trzy lata, ale o konkretach będzie można mówić dopiero po decyzjach Komisji Europejskiej.
Pandemia obnażyła
Jak wyjaśniał Gawkowski, na podstawie deklaracji sporządzona została lista szpitali priorytetowych, dla których powinien być przekazywany i zakupywany sprzęt. Popandemiczna diagnoza polskiego systemu ochrony zdrowia, zwłaszcza dotycząca tego, co dolega szpitalom powiatowym, musi być dogłębna.
Jak podkreślał Gawkowski, przede wszystkim lecznice są coraz bardziej zadłużone, a dyrektorzy - by nie pogłębiać problemu - ograniczają wykonywanie zabiegów pod koniec roku lub odwołują te już zaplanowane.
Stwierdził, że problemem jest także długie oczekiwanie na wizytę w przyszpitalnej przychodni czy na specjalistyczny zabieg - średnio ten czas oczekiwania wynosi 12-14 miesięcy, a czasem nawet 24 miesiące. Pandemia obnażyła nie tylko braki kadrowe w szpitalach, ale także brak sprzętu czy niezawodnej infrastruktury, jak choćby działające aparatury tlenowe.
Coraz mniej pielęgniarek
Poseł wskazywał, że trzeba podjąć pilne działania, aby w zawodach medycznych kształcić więcej personelu. Podkreślał, że jeśli nie zmieni się nic, za dziesięć lat w Polsce pracować będzie o 20 tysięcy mniej pielęgniarek, co wymusiłoby zamknięcie 300 lecznic, w których nie miałby kto opiekować się pacjentami.
Jak przekonywał Gawkowski Lewica ma pomysły, jak uleczyć szpitale i cały system ochrony zdrowia, które rozpisuje w projektach ustaw: proponuje wyższe pensje dla pielęgniarek, więcej miejsc na studiach medycznych i audyty w szpitalach, które pomogą zaplanować im racjonalnie wydatki.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)