Busko-Zdrój: dyrektor wyprowadził szpital z długów, ale to za mało
Rada społeczna Szpitala Rejonowego w Busku-Zdroju domaga się od starosty jego odwołania dyrektora, broni go zarząd powiatu.

Rada społeczna Szpitala Rejonowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Busku Zdroju opiniuje bieżącą działalność lecznicy i kieruje w tych sprawach pisma i wnioski do zarządu powiatu. Jej zdaniem od dwóch, trzech lat w szpitalu panuje stagnacja, zła atmosfera, brakuje roski o jego rozwój i przyszłość. W konsekwencji chorzy wolą się leczyć w innych szpitalach – podaje Gazeta Wyborcza.
Na ostatnim posiedzeniu rada społeczna przegłosowała wotum nieufności wobec dyrektora Ryszarda Skrzypka. Rada uważa m.in., że szpital traci najlepszych specjalistów. Tylko na początku tego roku z pracy zrezygnowało czterech ortopedów, zatrudnili się w szpitalu w Starachowicach. Kolejna uwaga rady dotyczy tworzenia w szpitalu pracowni hemodynamiki, gdzie pomoc mieli znaleźć pacjenci z zawałem. Jak ocenia rada, od roku nic w tej sprawie nie ruszyło do przodu.
Sam dyrektor Skrzypek broni się przez zarzutami. – Nie jestem w stanie zmusić do pracy lekarzy, wśród których były wewnętrzne tarcia – tłumaczy dziennikarzowi Gazety. Dodaje, że utworzenie pracowni hemodynamiki nie zależało tylko od niego.
Wotum nieufności rady społecznej trafiło do starosty powiatu buskiego, ale ten zwleka z podjęciem decyzji. I broni dyrektora. – W czasie prowadzenia szpitala podjął bardzo dużo trafnych decyzji, udało mu się wyprowadzić szpital z długów – mówi Jerzy Kolarz. Starosta postawił przed dyrektorem nowe zadania, m.in. uzupełnienie kadry medycznej.
Więcej w Gazecie Wyborczej.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)