Akcja lekarzy przeciw karom umownym: tysiące wniosków do NFZ o zmianę warunków kontraktów
Czy to początek kolejnego protestu lekarzy? Około 5 tys. wniosków o zmianę warunków umów na wystawianie recept refundowanych złożyli w czwartek (26 kwietnia) do NFZ świadczeniodawcy. Lekarze domagają się skreślenia zapisu o karach umownych za błędnie wypisane recepty z projektu umów.

NRL i Nadzwyczajny Zjazd Lekarzy już w marcu br. rekomendowały lekarzom prowadzącym prywatne praktyki by nie zawierały z NFZ od 1 lipca nowych umów na wypisywanie recept na leki refundowane, jeżeli będą w nich zapisy o karach umownych za wypisanie recepty nieuzasadnionej udokumentowanymi względami medycznymi lub niezgodnej z uprawnieniami pacjenta.
Jak informuje portal rynekzdrowia.pl Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, akcja składania wniosków do NFZ potrwa do 30 kwietnia. Ile takich wniosków może jeszcze wpłynąć?
- Trzeba pamiętać, że liczba prywatnych gabinetów jest niemalże równa liczbie wszystkich lekarzy w kraju. Nowe umowy dotyczą także części lekarzy, którzy w ramach prywatnej praktyki są zatrudnieni w szpitalach na kontraktach - wyjaśnia Hamankiewicz.
- Jeżeli NFZ nie zmieni swojego stanowiska, to już 1 lipca okaże się, że dojdzie kolejnej awantury z receptami. Jest jeszcze czas by Fundusz wycofał z projektu wzoru nowej umowy zapis o karach umownych i na to liczymy - dodaje.
Wbrew nowelizacji
Jak podkreśla prezes NRL, zapisy o karach dla lekarzy za błędnie wypisane recepty zawarte w umowach z NFZ są w ocenie środowiska lekarskiego bezprawne.
- Nie możemy zrozumieć dlaczego prezes Paszkiewicz upiera się przy tym zapisie, skoro w styczniowej nowelizacji ustawy refundacyjnej analogiczne kary dla lekarzy zostały uchylone. Nowela, z której wykreślono kary, daje wyraźną wskazówkę, że takie zapisy nie powinny znaleźć się w umowach - podkreśla.
Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego, wyjaśnił, że jeżeli dyrektorzy oddziałów NFZ, do których złożone zostały wnioski, będą chcieli je odrzucić, mają 30 dni na przedstawienie odmowy wraz z uzasadnieniem.
- Jeżeli poznamy stanowisko dyrektorów oddziałów funduszu, wówczas skierujemy wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - zapowiedział.
Wszystko zgodnie z prawem?
Jak informuje portal rynekzdrowia.pl Andrzej Troszyński, zgodnie z art. 48 ustawy refundacyjnej umowa między OW NFZ a lekarzem upoważnia lekarza do wystawiania recept na leki refundowane i powinna określać (w szczególności) zobowiązania lekarza i Funduszu, kary umowne oraz warunki jej (umowy) wypowiedzenia lub rozwiązania.
- To wszystko zawiera wzór proponowany przez prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza. Umowy takie dotyczą lekarzy, którzy chcą wypisywać tzw. recepty pro auctore, pro familiae oraz tych lekarzy, którzy realizują świadczenia poza umowami z NFZ - podkreśla rzecznik.
- A zatem lekarze w szpitalach, przychodniach, zakontraktowanych przez OW NFZ, będą (są zobowiązani) wypisywać recepty na leki refundowane na podstawie umów zawartych przez ich placówki - dodaje.
Premier Donald Tusk w lutym br., po rekomendacjach NRL dla medyków ws. wypowiadania umów z NFZ, mówił, że liczy na zrozumienie lekarzy, bo musi być elementarna dyscyplina przy dysponowaniu pieniędzmi publicznymi i trzeba szukać sposobu, aby ograniczyć przypadki nadużyć w systemie refundacji leków.
- Jeśli nie będzie możliwości egzekwowania, dyscyplinowania lub pilnowania takich zdrowych proporcji, to wszyscy popłyniemy, wydamy dziesiątki miliardów złotych na lekarstwa i ucieszą się tylko ci, którzy na lekarstwach zarabiają - powiedział premier.
Interes publiczny a samorząd lekarski
Samorząd lekarski złożył w tym tygodniu także do Trybunału Konstytucyjnego zażalenie na odmowę rozpatrzenia ich wniosku z października ubiegłego roku. Dotyczy on "niejasnego" zdaniem medyków określenia koszyka świadczeń finansowanych ze środków publicznych. TK uznał jednak, że samorząd lekarski nie ma w tej sprawie własnego interesu prawnego.
Jak przyznaje w rozmowie z nami Maciej Hamankiewicz to posunięcie Trybunału jest co najmniej zaskakujące. - Samorząd lekarski został powołany by stał na straży interesu społecznego. Tym posunięciem Trybunał Konstytucyjny zarzuca się nam brak kompetencji do pełnienia tej funkcji - dodaje.
Prof. Michał Kulesza, który przygotował wniosek do TK podkreślił, że jest w interesie publicznym, aby pacjent wiedział co mu się należy i na jakich zasadach.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)