×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Zagrożone leczenie hormonem wzrostu? Być może trzeba będzie ograniczyć dostęp do terapii

Autor: oprac. MCD • Źródło: Rynek Zdrowia, Radio Plus25 maja 2023 19:00Aktualizacja: 26 maja 2023 16:01

Firma farmaceutyczna podniosła prawie sześciokrotnie cenę ludzkiego rekombinowanego hormonu wzrostu. Dwie pozostałe nie przystąpiły do przetargu. Zdaniem prof. Mieczysława Walczaka, konsultanta krajowego w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej, istnieje ryzyko, że trzeba będzie wprowadzić ograniczenia w dostępie do terapii.

Zagrożone leczenie hormonem wzrostu? Być może trzeba będzie ograniczyć dostęp do terapii
W niektórych przypadkach podanie hormonu wzrostu ratuje życie Fot. AdobeStock
  • - Potrzebne są horrendalne pieniądze. Obawiam się, że trzeba będzie ograniczyć liczbę nowych pacjentów włączanych do terapii - przyznał w rozmowie z Radiem Plus konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii
  • Jak wyjaśnił, do przetargu przystąpiła tylko jedna firma z ofertą prawie sześciokrotnie wyższą niż wcześniej
  • W Polsce hormonem wzrostu leczonych jest ponad 7,5 tysiąca osób. Są to głównie niskorosłe dzieci, dziewczęta z zespołem Turnera, pacjenci z zespołem Pradera-Williego czy hipotrofią wewnątrzmaciczną
  • W niektórych przypadkach podanie leku ratuje życie

Firma podniosła drastycznie cenę hormonu  wzrostu. Trzeba będzie ograniczyć podawanie?

W Polsce nie produkuje się ludzkiego rekombinowanego hormonu wzrostu, a żaden z podmiotów odpowiedzialnych za refundowane dotąd preparaty z somatotropiną nie przystąpił do przetargów zorganizowanych przez Zakład Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia. W ostatnim ofertę złożyła trzecia firma, ale znacznie wyżej wyceniła produkt. 

- Cena leku była prawie sześciokrotnie wyższa niż poprzednia.  Wyniosła 63,50 zł za jeden miligram, podczas gdy wcześniej płaciliśmy między 10 a 13,40 zł - wyliczył w rozmowie z dziennikarką Radia Plus prof. Mieczysław Walczak. 

Jak przyznał, to horrendalna różnica, a postępowanie firmy, która wygrała przetarg, nazwał nieetycznym. Dwie z pozostałych nie przystąpiły do niego tłumacząc się problemami technicznymi na liniach produkcyjnych. 

Przetarg został rozstrzygnięty tylko do wysokości środków planowanych na zakup hormonu. Profesor obawia się, że spowoduje to konieczność wprowadzenia ograniczeń w dostępie do leczenia.

- Sądzę, że trzeba będzie ograniczyć liczbę nowych pacjentów włączanych do terapii w najbliższym czasie - przyznał w rozmowie z Radiem Plus.

Zaznaczył, że jest to sytuacja kryzysowa, ale mimo wszystko liczy na przychylność Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Mam nadzieję, że uda przeprowadzić się kolejne przetargi. Niestety trzeba będzie zabezpieczyć zdecydowanie większe pieniądze. Można byłoby je przeznaczyć na leczenie innych schorzeń, gdyby cena hormonu była niższa - mówi prof. Walczak. 

Konsultant spodziewa się również, że kiedy pozostałe firmy uruchomią ponownie linie produkcyjne, cena spadnie. - Choć raczej nie do takiego poziomu, jaka była wcześniej - mówi. 

Ponad 7,5 tysiąca pacjentów korzysta z terapii. Najmłodszym leczenie ratuje życie 

Jak wyliczył, w Polsce rekombinowanym hormonem wzrostu leczonych jest ponad 7,5 tysiąca osób. Są to nie tylko niskorosłe dzieci, ale także m.in. pacjenci z zespołem Turnera, zespołem Pradera-Williego czy hipotrofią wewnątrzmaciczną. 

W samej klinice szpitala przy Unii Lubelskiej w Szczecinie, którą kieruje Profesor, leczonych jest ponad 300 dzieci i młodzieży. W niektórych przypadkach podanie leku wręcz ratuje życie pacjentów. 

- U bardzo małych dzieci pierwszym objawem niedoboru hormonu nie jest niski wzrost, a nawracające stany hipoglikemii, która powoduje nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego i może doprowadzić do zgonu. Po podaniu leku napady natychmiast ustępują - podkreśla prof. Walczak. 

Jak przekazuje producent leku: "Z uwagi na globalne braki dostaw produktów z substancją czynną Somatropinum (zarówno w Europie, jak i poza) w celu zabezpieczenia dostaw produktu dla polskich pacjentów firma musiała podjąć decyzję o podwyżce ceny. Pozostanie przy poprzedniej cenie (najniższej w Europie) wiązało się z bardzo wysokim ryzykiem pozostawienia polskich pacjentów bez produktu (a zarazem w wielu przypadkach bez alternatywnej formy leczenia). Natomiast poprzez podwyżkę ceny produktu firma zabezpieczyła w pełni dostawy dla pacjentów w Polsce. Obecnie Polska jest jednym z niewielu krajów, który ma pełną dostępność produktu dla pacjentów".

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze