×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Po Forum w Karpaczu. Kilka luźnych impresji o polityce lekowej

Autor: Luiza Jakubiak • Źródło: Rynek ZdrowiaOpublikowano: 11 września 2023 11:00Zaktualizowano: 12 września 2023 15:47

Posłowie jeżdżą po Polsce w ramach kampanii wyborczej, a Departament Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia wraz ze swoim szefem od leków, Maciejem Miłkowskim, zaprezentował swój program podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Uwagę zwraca nie tylko to, co zaprezentowali, ale jak się zaprezentowali.

Po Forum w Karpaczu. Kilka luźnych impresji o polityce lekowej
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski, zaprezentował w Karpaczu plany na przyszłość Fot. Forum Ekonomiczne 2023

Polityka lekowa przyszłości: są propozycje i harmonogram

W Karpaczu poznaliśmy plan działań resortu zdrowia w zakresie polityki lekowej na kolejne lata. To zresztą nie jest już zaskoczeniem. W ostatnim czasie – niezależnie od zbliżających się wyborów - wiceminister "od leków" Maciej Miłkowski snuje plany na czas, który będzie już po wyborach. Na nową kadencję Parlamentu zapowiada prace, rozmowy, powołanie zespołów do opracowania zmian. Wygląda to tak, jak gdyby miał to już przemyślane, zaplanowane i rozpisane na co najmniej 4 kolejne lata, a może nawet na 8.

Dlatego kolejne propozycje branży, by zrobić to czy tamto, stopuje stwierdzeniem, że wszystkiego na raz zrobić się nie da.

"Spokojnie, proszę się tak nie wyrywać" – hamował w Karpaczu zapędy o kolejne zmiany w refundacji. Dzisiaj mamy kilka miliardów złotych wydatków na bezpłatne leki dla seniorów 65 plus i dzieci. "Jeszcze leki nierefundowane na receptę to kolejne kilka miliardów, ewentualnie leki OTC. Z związku z tym nie jesteśmy w stanie zrobić tego bardzo szybko. To jest kilka lat ciężkiej pracy" – powiedział Miłkowski.

W przeciwieństwie do polityków, którzy obiecują most nawet w miejscu, gdzie nie ma rzeki, by o tym zapomnieć dzień po wyborach, otoczenie lekowe dostało konkret w postaci planów na przyszłość, o czym pisaliśmy: Polityka lekowa. Ministerstwo Zdrowia przedstawia plany na przyszłe lata

- W dużym uproszczeniu, chcemy finansować ze środków publicznych skuteczne terapie oraz robić przestrzeń finansową na poszerzanie dostępności do nowych leków i nowych grup pacjentów - wszyscy z branży - przynajmniej oficjalnie - deklarują dodając, że im też na tym zależy. To świetna wiadomość.

Są też plany jak, to robić. Przewijają się takie pojęcia jak RWE (Real-World-Evidence), bazy danych, rejestry medyczne. To akurat jest obszar do wytężonej pracy, bo na razie nie wszystko się udaje. Usłyszeliśmy, że "po dwóch latach nie ma informacji, żeby pierwszy raz w historii móc ocenić skuteczność terapii na podstawie parametrów, które zostały podane w ramach Funduszu Medycznego".

Najprawdopodobniej więc będzie przedłużenie decyzji o finansowaniu z urzędu. Stronie publicznej nie udało się zebrać wiarygodnych danych do oceny skuteczności. Co z kolejnymi terapiami, na razie nie wiadomo.

Branża zwracała uwagę, że może być z tym problem. Jej głos w rozmowach o przyszłości polityki lekowej jest bardzo ważny, co zauważył zastępca dyrektora departamentu polityki lekowej i farmacji, Mateusz Oczkowski, odpowiadając na pytania o praktykę kształtowania programów lekowych na nowych zasadach: - "Chcemy się tym dzielić, niektóre uwagi branży były trafne. To jest też element sprawdzania naszej pracy". To kolejna dobra wiadomość.

Mamy więc konkretne propozycje, z pewnego rodzaju harmonogramem prac i zaproszenie do rozmów. Bodajże pierwszy raz w historii byłaby ciągłość działań. Potrzeba takiej stabilności jest często podkreślana przez interesariuszy, bo dotychczas zmiana personalna na wyższym stanowisku mogła oznaczać wyrzucenie pomysłów poprzedników do kosza i tworzenie czegoś na nowo.

Stawką nie jest już teraz kolejna nagroda dla wiceministra Miłkowskiego. Bo do tych nagród zdążyliśmy się przyzwyczaić. To minister, któremu urwała się półka pod ich ciężarem. Przy okazji w Karpaczu skwapliwie wyliczono, że to już ponad 1900 dni, od kiedy jest wiceministrem. To absolutny rekord. Co prawda początkowo nadzorował ubezpieczenia zdrowotne i NFZ, ale już po kilku miesiącach został wiceministrem od leków. I przetrwał na tym stanowisku do dziś.

Minister w Karpaczu dostał kolejną nagrodę, ale też coś więcej - otrzymał niejako "namaszczenie" do dalszego sprawowanie funkcji, przynajmniej od części środowiska. Na jednej z sesji ekspert – jak powiedział - przekazał głos swój i swoich kolegów konsultantów, wdzięcznych ministrowi za refundację kolejnych leków: "niech nam trwa, niech nam będzie wiecznie tym ministrem, bo zajmuje się lekami i robi to świetnie".

Wunderteam polityki lekowej

Druga rzecz to zespół. Trzeba oddać ministrowi Miłkowskiemu, że stworzył wokół siebie taki "wunderteam". – Dobrze nam się ze sobą pracuje. W związku z czym, jak się dobrze pracuje, to możemy dużo więcej zrobić – powtórzył już któryś raz z kolei.

Karpacz był dla niego doskonałą okazją do promowania swoich ludzi. Na widowni był widywany dyrektor departamentu Łukasz Szmulski. Jego zastępca, wspomniany już Mateusz Oczkowski, już od pewnego czasu pojawia się jako przedstawiciel resortu na konferencjach branży innowacyjnej. W Karpaczu to on prezentował strategię w polityce lekowej na przyszłość. Podczas spotkania okrągłego stołu już oficjalnie Maciej Miłkowski przedstawił nową wicedyrektor DPLiF, Magdalenę Mycek, która do tej pory odpowiadała w resorcie zdrowia za segment wyrobów na zlecenie.

- Magda Mycek, zastępca dyrektora, będzie odpowiedzialna w szczególności za sprawy międzynarodowe – przedstawił szef nową dyrektor, co spotkało się z aplauzem zgromadzonych. Akurat szykują się niełatwe rozmowy z branżą w kwestii stanowiska polskiego rządu do rewizji europejskiego prawa farmaceutycznego. Nowa pani dyrektor, która zapewne będzie reprezentować stronę resortową, wcale nie wydawała się speszona nową rolą, kontrując bezpardonowo niektóre nie do końca przemyślane wypowiedzi padające z drugiej strony.

Ten zgrany zespół nieźle sobie w Karpaczu poczynał. To była pierwsza tak duża impreza po zakończeniu procedowania nowelizacji ustawy refundacyjnej. Odpowiedzialni za nią mogli odetchnąć, bo nowelizacja otwiera im drogę do realizacji dalszych planowanych etapów polityki lekowej. Odnieśli sukces, więc przyjechali pełni energii i wyluzowani. Nieco zuchwali, pewni siebie, ale stoi za tym ciężka praca i przekonanie o słuszności tego, co robią. Wydają się być silni na dwóch poziomach: tym merytorycznym, racjonalnym oraz emocjonalnym.

Forum w Karpaczu przemierzyli w dobrym nastroju, żartując, czasem kierując drobne złośliwostki pod adresem przedstawicieli branży, która po porażce z zablokowaniem ustawy refundacyjnej w tej kadencji Sejmu wydaje się nieco bezradna i rozbita. Pozostaje jej robienie dobrej miny w oczekiwaniu, co dalej.

Patrząc na ich poczynania, wracało do mnie kilka razy skojarzenie z filmem „Nietykalnymi”. Na czele Eliot Ness i jego trójka współpracowników: powołani do zadania, z którym nikt inny nie potrafił sobie poradzić. To, że akurat jest ich też czworo, to chyba przypadek. A może nie.

Jednak nieubłaganie zbliżają się wybory. Pytanie: czy obecny "wunderteam" polityki lekowej pozostanie po wyborach nietykalny? Na jednej z sesji Maciej Miłkowski stwierdził, że „jest okres wyborów, ale departamenty zostają, ludzie zostają, bardzo dużo się nauczyli”.

Okazuje się więc, że przez te wszystkie lata Miłkowski potrafił zbudować również solidne zaplecze, stawiając na współpracowników i równomiernie ich wspierając. Czy po wyborach nadal będzie w Ministerstwie Zdrowia czy nie, czy na stanowisku wiceministra od leków czy innym, na wszelki wypadek zostawia przygotowane do dalszego działania kadry.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze