Pacjent mówi, że proteza niemiecka jest lepsza od polskiej. Teraz ABM to zweryfikuje
Agencja Badań Medycznych organizuje konkursy i finansuje badania na przykład porównujące produkty. Dzisiaj często nie mamy danych czy jeden lek jest rzeczywiście lepszy od drugiego.

- Agencja Badań Medycznych organizuje konkursy o dofinansowanie w różnych obszarach badawczo-naukowych
- Konkurs typu head-to-head jest bardzo ciekawy i wiążemy z nim duże nadzieje. To ponad 300 milionów złotych alokowane po to, żeby porównać dwie substancje w tym samym wskazaniu - mówi szef Agencji, Radosław Sierpiński
- ABM wspiera też projekty dotyczące wytwarzania substancji czynnych, leków generycznych i biologicznych biorównoważnych w Polsce
- Chcielibyśmy, żeby konkursy ABM w pewnym sensie promowały i wspierały producentów, którzy podejmą trud wytwarzania API w Polsce, stwarzając im komfortowe warunki do robienia biznesu - dodaje
Będą porównywać terapie jeden do jednego
- Na bezpieczeństwo lekowe i cały sektor farmaceutyczny, w tym dystrybucję, należy patrzeć również z punktu widzenia gospodarczego – mówił Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jak dodał szef ABM, ten sektor ma wymierną wartość ekonomiczną w postaci 7 miliardów złotych rocznie generowanych do budżetu państwa. - To są wielkie pieniądze. To jest też 100 tysięcy ludzi, którzy pracują w tym sektorze.
Swój udział w jego budowaniu ma również Agencja Badań Medycznych. Od kilku już lat organizuje konkursy o dofinansowanie w różnych obszarach badawczo-naukowych. Tylko w ubiegłym roku ogłosiła konkursy na m.in. niekomercyjne badania kliniczne, rozwój medycyny personalizowanej, badania typu head-to-head, rozwój leków generycznych i biorównoważnych czy produkty białkowe.
- Konkurs typu head-to-head jest bardzo ciekawy i wiążemy z nim duże nadzieje. To ponad 300 milionów złotych alokowane po to, żeby porównać dwie substancje w tym samym wskazaniu. Myślę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że bardzo często opieramy się na niepełnych danych. Jeszcze kiedy przyjmowałem pacjentów, spotykałem się z prośbą o zamianę jednego leku na inny, „bo ten jest niedobry, ten zagraniczny był lepszy”. Nadal bazujemy na takich "podaniach ludowych". Ktoś uważa, że jedna aspiryna jest lepsza, druga jest gorsza. Tak naprawdę nigdy nie mieliśmy jednoznacznych danych pochodzących z badań klinicznych oceniających te terapie. Mam nadzieję, że uda nam się uzyskać konkretną odpowiedź - opowiadał dr Sierpiński.
Problem braku informacji o faktycznej przewadze jednej terapii nad drugą lub nie, dotyczy też bardzo drogich terapii. - Wcale niemało jest takich terapii, które niejednokrotnie kosztują milion złotych na pacjenta, a realna wartość dodana w stosunku do standardowych terapii jest co najmniej wątpliwa. Mówimy o wielkich pieniądzach, które alokujemy na leczenie danej choroby, a nie jesteśmy do końca przekonani o efektach, bez porównania jeden do jednego. Mam nadzieję, że również takie odpowiedzi pojawią się po tym konkursie - dodał.
Obecnie ABM finansuje już kilkadziesiąt różnych projektów: - Zakończyliśmy kolejną rundę naboru i trwa kolejna. W sumie to będzie alokacja przekraczająca nieco pół miliarda złotych.
Projekty finansowane przez Agencję będą dotyczyć również wyrobów medycznych. – Będziemy porównywać, czy faktycznie proteza niemiecka, amerykańska czy jakakolwiek inna jest lepsza od protezy polskiej, co bardzo często słyszymy od pacjentów. My dzisiaj tego nie wiemy, bo to producenci przedstawiają swoje dane. Nie mamy czarno-białych danych, które wskazywałyby, jaka jest realna różnica - mówił Radosław Sierpiński.
Jak podkreślał szef Agencji, dzięki konkursom uzyskamy informacje, które będą pomocne dla ministra odpowiedzialnego za refundację: - Będzie mógł oprzeć się na danych pochodzących z polskiego systemu ochrony zdrowia. Danych z praktyki klinicznej, real world evidence, o których teraz tak dużo się mówi.
Komfortowe warunki do robienia biznesu
Agencja jest również zaangażowana w rządowy plan rozwoju biomedycyny, na który w najbliższych 10 latach zaplanowano prawie 1,2 mld zł. Ze środków ABM będziemy finansować projekty związane z rozwojem substancji czynnych (API) w Polsce, leków biopodobnych i generycznych, uwzględniając aspekty bezpieczeństwa lekowego.
Aktualnie czekamy na publikację przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii listy aktywnych substancji farmaceutycznych kluczowych dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli wraz z określeniem obszarów o wysokim potencjale rozwojowym produkcji API i kształtowania innowacyjnych technologii, które w przyszłości mogą stać się polskimi specjalizacjami.
Jeśliby takie substancje powstawały przy wsparciu środków publicznych, jest szansa na inne podejście do nich w procesie refundacji i zapewniania dostępu do nich polskim pacjentom?
- Oczywiście, myślę, że to jest właściwy kierunek. Istotne jest też, że chyba pierwszy raz w ogóle zostały zidentyfikowane substancje, które są potrzebne. Pamiętajmy, że wszyscy gramy do tej samej bramki i działania powinny być skorelowane. W momencie, w którym dochodzi do identyfikacji takich substancji, a potem do decyzji refundacyjnych, to powinny być powiązane strategicznie. Chcielibyśmy również, żeby konkursy ABM w pewnym sensie promowały i wspierały producentów, którzy podejmą trud wytwarzania API w Polsce, stwarzając im komfortowe warunki do robienia biznesu - mówił dr Sierpiński.
Szef Agencji przypomniał, że firmy farmaceutyczne to przedsiębiorstwa, które działają dla zysku: - Nawet jeżeli dojdzie do ewentualnej identyfikacji API, nawet jeżeli przygotujemy konkursy, które będą wspierały ich rozwój, to w momencie komercjalizacji, to musi się opłacać. Co z tego, że polscy producenci wytworzą API, a nie będzie ono dostępne dla polskich pacjentów, bo chińskie i indyjskie będą tańsze?
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)