MZ liczy ceny leków złożonych: 1+1=1,5. Eksperci: dlaczego tak mało?
Chcemy wzmocnić leki dwuskładnikowe - zapowiada wiceminister zdrowia, Maciej Miłkowski. Jednak zaproponowany sposób jest kontestowany przez ekspertów. Podają własne propozycje.

- Resort zdrowia planuje zmianę w wycenie leków wieloskładnikowych. Obecnie leki są wyceniane za 2 składniki jak za jeden, wg wzoru 1+1=1
- W planach jest ustalenie cen według wzoru 1+1=1,5. Eksperci pytają, skąd takie wyliczenia?
- Kolejną z propozycji jest tworzenie oddzielnych grup limitowych dla preparatów złożonych
Te ceny leków zna tylko kilka osób w Polsce. Eksperci: i tak powinno pozostać
Wiceminister Miłkowski: polski rynek farmaceutyczny jest w fazie rozwoju
MZ liczy ceny leków wieloskładnikowych
Ważną zmianą, którą proponuje nowelizacja ustawy refundacyjnej, jest wycena leków złożonych. Te do dzisiaj w większości są wyceniane za 2 składniki jak za jeden, czyli 1 + 1 = 1. Ustawa proponuje istotną poprawę: 1 + 1 = 1,5.
W art. 5 projektu zaproponowano nowy sposób liczenia DDD w przypadku leków wieloskładnikowych (substancji czynnych). Dotychczas obowiązywała zasada 1+1 =1 tzn. brane pod uwagę było DDD dla substancji czynnej o najwyższym koszcie DDD spośród substancji czynnych zawartych w tym leku. Metoda taka powodowała, że wiele nowoczesnych leków dwu lub więcej składnikowych miało ustalane DDD w oparciu tylko o 1 substancję czynną.
Proponowana zmiana wychodzi naprzeciw oczekiwaniom koncernów farmaceutycznych. Proponuje się zatem przyjąć do obliczeń koszt DDD substancji czynnej mającej największy udział wśród substancji czynnych, powiększoną o 50 proc. kosztu DDD lub liczby DDD kolejnej najtańszej spośród pozostałych substancji czynnych zawartych w tym leku.
Ustawa refundacyjna. MZ: propozycje branży są wyjątkowo niekorzystne dla pacjentów
MZ: chcemy wzmocnić leki dwuskładnikowe
- To zmiana oczekiwana od dawna. Natomiast pytanie, dlaczego 1,5 – pytał prowadzący debatę w ramach tegorocznego Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego dr Michał Jachimowicz, ekspert w dziedzinie ekonomiki rynku świadczeń zdrowotnych:
- Po drugie, w tej nowelizacji sposób wyliczenia nie wskazuje jednoznacznie, która substancja ma być wyceniona po pełnej cenie wynikającej z limitu, a której wycena ma być okrojona o połowę, czyli krótko mówiąc można te przepisy interpretować różnie.
Wiceminister zdrowia, Maciej Miłkowski, przyznał, że faktycznie nie znamy dokładnie wartości wyprodukowania jednej tabletki dokładając drugi produkt.
- Ale na pewno chcemy wzmocnić leki dwuskładnikowe, bo na nich de facto wszyscy zarabiamy, również producenci. Koszt wyprodukowania dwóch tabletek jest trochę wyższy niż jednej z dwoma składnikami. Dlatego wydawało nam się oczywiste, że 1 + 1= 1,5 - mówił urzędnik, dodając, że ten treść tego przepisu nie jest jeszcze przesądzona. Konsultacje trwają.
Trzy różne rozwiązania problemu
Jednym z rozwiązań, które rozważa resort zdrowia, jest stworzenie oddzielnych grup limitowych dla leków złożonych. - Być może warto zrobić oddzielne grupy limitowe dla preparatu złożonego - tam gdzie jest konkurencja oczywiście. Dla preparatu złożonego stworzy się odrębną grupę limitową, uzgodnimy cenę i firmy będą konkurować między sobą.
Dr Michał Jachimowicz uznał to za bardzo dobry pomysł. Wskazał też swoje rozwiązanie: - Matematycznie upraszczając czy nie należałoby zrobić 1 + 1 = 2 x 0,75. Wtedy obcinamy koszt jednej i drugiej substancji. Trzeba byłoby zrobić takie studium wykonalności i policzyć kilka przykładów.
Jeszcze inne rozwiązanie zaproponował dr Krzysztof Łanda, ekspert BCC ds. systemów opieki zdrowotnej, prezes MedInvest Scanner, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia w latach 2015-2017: - Mój tok rozumowania był inny. Otóż: 1 + 1 = 1 jest na pewno niesprawiedliwe. 1+1=2 też jest niesprawiedliwe. To powinna być wartość między jeden a dwa. Czy to powinno być półtora? 1,25 czy 1,75?- zastanawiał się.
- Spójrzmy na polską gospodarkę i polski przemysł farmaceutyczny. Koła nie wymyślimy, ale dokonujemy niewielkich inkrementalnych innowacji. Polski przemysł potrafi stworzyć leki złożone. W związku z tym ta wartość powinna być na pewno bliżej dwójki niż bliżej jedynki. Ja osobiście zaproponowałbym 1,75, ponieważ nikt nie wie, jaka jest prawidłowa wartość - dodał.
W niektórych przypadkach warto zrobić za jednym razem zabieg usunięcia zaćmy obu oczu
- Muszę powiedzieć, że podejście, żeby jeszcze raz to przeanalizować, podoba mi się. Podobną dużą dyskusję miałem w mojej poprzedniej pracy czy 1 + 1 = 2, czy 1,5 czy 1 - przyznał wiceminister Miłkowski.
Chodziło o świadczenia zdrowotne finansowane w jednorodnych grupach pacjentów. - Dokonywaliśmy reformy w zakresie okulistyki. Przykładem jest zaćma, gdzie są wytyczne, że w niektórych przypadkach warto zrobić za jednym razem zabieg usunięcia zaćmy obu oczu.
Pytanie czy hospitalizacja kosztuje wtedy dwukrotność czy jednokrotność? -
- Ustaliśmy dwukrotność, żeby zachęcić do robienia zabiegów w takim trybie, ponieważ jest to zwolnienie zasobów, które są dosyć istotne. Mimo że był potrzebny dodatkowy czas na bloku operacyjnym, ale efektywnie szpital powinien mieć większą rentowność - odpowiedział Maciej Miłkowski, dodając, że oczywiście dotyczy to tych przypadków, gdy nie ma przeciwwskazań medycznych.
To samo było zauważalne w Instytucie Kardiologii, kiedy obecny wiceminister był tam zastępcą dyrektora ds. ekonomicznych: - Widziałem, że jak niektórzy lekarze robili tętnice biodrowe w Instytucie Kardiologii, to przy okazji w standardzie również robili tętnice szyjne.
- Lepiej poświęcić te 2 minuty więcej, ale zbadać pacjenta w całości, kompleksowo, żeby wynik był klinicznie bardzo istotny. To prawie nic nie kosztuje, ale czasami prawie robi dużą różnicę - dodaje.
Ustawa refundacyjna. Pacjenci dopłacą więcej do leków? Rocznie może być to ponad 1 mld złotych
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)