Lek w aptece był przechowywany w złej temperaturze. Jest kara dla farmaceuty
Farmaceutka będąca kierowniczką apteki została uznana winną przewinienia zawodowego przez Okręgowy Sąd Aptekarski w Warszawie. O sprawie pisze portal mgr.farm. Kobieta miała nie dopilnować prawidłowego przechowywania leku.

- Okręgowy Sąd Aptekarski w Warszawie uznał farmaceutkę za winną przewinienia zawodowego – nie dopilnowała prawidłowego przechowywania leku Pulmozyme
- Jak podaje portal mgr.farm, preparat powinien być przechowywany w lodówce, a tak się nie stało. Błąd dostrzegł ojciec dziecka, które miało zażyć lek
- Co istotne lek Pulmozyme stosowany w leczeniu mukowiscydozy musi być przechowywany w temperaturze od 2 do 8 stopni Celsjusza, a we wspomnianej aptece przechowywany był w temperaturze pokojowej
- Farmaceutkę ukarano karą upomnienia, czyli najłagodniejszą z przewidzianych w katalogu kar za przewinienia zawodowe – podaje mgr.farm
Niewłaściwe przechowywanie leku w aptece
Okręgowy Sąd Aptekarski w Warszawie uznał za winną dwóch przewinień zawodowych farmaceutkę, która pełni także funkcję kierownika apteki – informuje portal mgr.farm. Najpoważniejszym zarzutem było błędne przechowywanie i wydawanie leku – nie wykazała ona należytej dbałości w nadzorze.
Sprawa dotyczyła leku Pulmozyme (roztwór do nebulizacji stosowany przy mukowiscydozie), który powinien być przechowywany w lodówce. Jednakże w aptece był przechowywany w temperaturze pokojowej – niewłaściwe przechowywanie preparatu zauważył ojciec dziecka, które go stosuje – relacjonuje mgr.farm.
- Podczas odbierania leku ojciec pacjenta stwierdził, że leki które powinny być przechowywane w lodówce w temperaturze 2°C – 8°C leżą na stole ekspedycyjnym w temperaturze pokojowej ok. 22 °C bez opakowania termoizolacyjnego. Z uwagi na niewłaściwe warunki przechowywania leków odmówił ich przyjęcia. Osoba ekspediująca poinformowała ojca pacjenta, że leki zostaną wysłane do reklamacji oraz poprosiła o ponowne zgłoszenie się do apteki po zamówione leki za dwa dni – wynika z akt sprawy cytowanych przez portal.
Dentysta na NFZ. Co jest za darmo dla dzieci? LISTA
Lek nie został zutylizowany
Po kilku dniach do apteki udała się matka dziecka, aby odebrać leki. Jednak sprawa się powtórzyła: próbowano jej wydać te same opakowania leków. Także i tym razem odmówiono przyjęcia leków i ostatecznie apteka zamówiła nową partię dla pacjenta.
Skargę do Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego złożył ojciec dziecka. Przeprowadzono doraźną kontrolę w aptece i w jej trakcie stwierdzono, że lek w oznaczonym opakowaniu nadal nie został oddany do utylizacji.
OSA uznał, że farmaceutka pełniąc funkcję kierowniczki apteki, ponosiła pełną odpowiedzialność za wszystko co się w niej działo – podkreśla portal.
- Nie zabezpieczono odpowiednio leków w opakowaniu termoizolacyjnym na stole ekspozycyjnym, do czasu ich wydania. Leki te powinny od momentu wyjęcia ich z lodówki do czasu ich wydania pozostawać schłodzone, poprzez umieszczenie ich na stole ekspedycyjnym w temperaturze wyższej niż zalecana, leki mogły utracić swoje właściwości – orzekł Sąd, cytowany przez portal.
Zamiast farmaceuty w aptece był technik
Oprócz sytuacji związanej z niewłaściwym przechowywaniem leku, farmaceutka odpowiedziała także za nieobecność w aptece i pozostawienie w niej wyłącznie technika farmaceutycznego.
W ostatecznej ocenie OSA uznał, że nieobecność farmaceutki w aptece mimo pełnionego przez nią w tym dniu dyżuru, spowodował brak nadzoru nad procedurą wydania leków w odpowiedniej temperaturze. Sąd także stwierdził, że zachowanie farmaceutki "godziło w dobro nadrzędne, jakim jest dobro pacjenta i podważyło zaufanie pacjenta do zawodu aptekarza" – przytacza mgr.farm.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)