Dymisja ministra a polityka lekowa. Wiceminister od leków najpewniej utrzyma wpływy
Dymisja Adama Niedzielskiego nie powinna mieć wpływu na politykę lekową z uwagi na fakt, że za ten obszar odpowiada wiceminister Maciej Miłkowski. Z dużym prawdopodobieństwem będzie mieć błogosławieństwo nowej minister zdrowia, Katarzyny Sójki, do działania.

- W przyszłym tygodniu będą głosowane w Sejmie senackie poprawki do ustaw lekowych: Programu 65 Plus, ustawy refundacyjnej i ustawy Apteka dla Aptekarza
- Kilka dni przed tym głosowaniem ze stanowiskiem pożegnał się minister zdrowia Adam Niedzielski. Czy ta dymisja może wpłynąć znacząco na polską politykę lekową? Wydaje się, że nie
- Resort zdrowia ma nową szefową, lekarkę, posłankę PiS, Katarzynę Sójkę. Nowa osoba na Miodowej raczej nie zmieni biegu polityki lekowej
Minister zdrowia branżą lekową się nie interesował
Na 9 dni przed głosowaniem w Sejmie bardzo ważnych ustaw lekowych, które będą mieć ogromne przełożenie na to, jak będzie wyglądać proces refundacji i dystrybucji leków w Polsce w kolejnych latach, zdymisjonowany został minister zdrowia. I co? I nic. Na przedstawicielach branży farmaceutycznej ta dymisja nie zrobiła zbyt wielkiego wrażenia.
Bo nawet kiedy szli do ministerstwa na rozmowy, to nie na ulicę Miodową, ale oddaloną o kilkaset metrów ulicę Długą, gdzie zapadają decyzje dotyczące polityki lekowej - tam biuro ma wiceminister Maciej Miłkowski i urzędnicy Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji.
Gdyby to chodziło o dymisję Macieja Miłkowskiego, to pewnie można byłoby mówić o pewnym popłochu w środowisku. A tak, jedyne co udało nam się wyciągnąć od branży w momencie dymisji Niedzielskiego, to jednozdaniowe komentarze, że to był minister, który branżą lekową się nie interesował.
Wręcz słyszymy, że dobrze, że się nią nie zajmował (może z wyjątkiem farmaceutów, dla których minister Niedzielski był czasami instancją odwoławczą, gdy mieli problemy z niektórymi pomysłami Departamentu polityki Lekowej i Farmacji), bo o ile czasem są tarcia na linii resort zdrowia – branża farmaceutyczna i pewne obszary niezgody, jak obecnie w przypadku części przepisów ustawy refundacyjnej, to jednak Maciej Miłkowski wkłada dużo wysiłku w dialog i rozmowy z przedstawicielami wielu różnych środowisk, co jest bardzo ważne dla efektywności procesu refundacyjnego. To jest też praca, której czasem nie widać, na przykład z klinicystami w porządkowaniu poszczególnym obszarów terapeutycznych. I to branża docenia.
Jednocześnie polski system jest już na tyle ustabilizowany, że gwarantuje pewną przewidywalność, a kontynuacja procesów nie jest aż tak mocno uzależniona od zmian personalnych. Choć oczywiście brak ciągłości prowadzonej polityki i brak pewnej "pamięci instytucjonalnej" jest w Polsce nadal problemem.
O ustawach zdecyduje arytmetyka sejmowa
Wydaje się więc, że objęcie funkcji przez nową minister Katarzynę Sójkę nie wpłynie na to, co się wydarzy w obszarze polityki lekowej w najbliższym czasie. A jaki będzie los ustaw farmaceutycznych w Sejmie w przyszłym tygodniu? To już bardziej pytanie o arytmetykę sejmową, czy ekipa rządząca zdoła odrzucić senackie poprawki.
Aczkolwiek swój rys pośrednio w jednej z ustaw nowa pani minister może zaznaczyć. Chodzi o ustawę leki 65 plus, która poszerza grupę uprawnionych osób do bezpłatnych leków o seniorów powyżej 65 roku życia oraz dzieci i młodzież do 18 roku życia.
Ta zmiana była postulatem politycznym i elementem kampanii wyborczej ministra Niedzielskiego. Taki postulat w okresie wyborczym jest o tyle trudny dla politycznych przeciwników, że raczej nikt z oponentów nie zdecyduje się zakwestionować samej idei bezpłatnych leków dla kolejnych grup pacjentów. Gdyby to zrobił, w świat poszedłby przekaz, że jest przeciwko „dobru pacjenta” i ekonomicznej poprawie dostępności do leków. Który polityk strzeli sobie w stopę już na starcie kampanii?
Jedyne, co zrobiła opozycja, to zaproponowała zmianę dotyczącą źródła finansowania, czy ma być z budżetu ministra – jak chce Senat, czy ze środków NFZ – co wpisano do ustawy refundacyjnej. Jako poseł Katarzyna Sójka głosowała za rozwiązaniem proponowanym przez Ministerstwo Zdrowia.
Zatem o ile zmiana na stanowisku ministra nie powinna mieć wpływu na głosowanie w Sejmie, o tyle już na etapie wykonawczym nowa pani minister może mieć chęć spojrzenia na ostateczną listę bezpłatnych leków.
Tryb tworzenia wykazów 65 plus i 0-18 jest taki sam, jak listy 75 plus, czyli Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przedstawia ministrowi swoje rekomendacje, ale ostatnie słowo należy do ministra. Wiceminister Miłkowski podkreślał kilka razy, że to, co będzie oferowane bezpłatnie, zależy od możliwości finansowych państwa. Prace nad listami trwają.
Nowa minister głosowała za propozycjami Ministerstwa Zdrowia
Jeśli chodzi o ustawę refundacyjną, to trudno znaleźć w niej jakiś wpływ ministra Niedzielskiego. Cały proces refundacji i regulowania rynku dystrybucji leków to domena wiceministra Miłkowskiego.
Nie tylko podjął się nowelizacji ustawy, co nie udało się od ponad dekady żadnemu innemu ministrowi mimo kilku prób, ale i doprowadził ten proces do końca. Momentami wydawało się, że jest jedyną osobą, która chce tej nowelizacji jeszcze w tej kadencji parlamentu.
Akurat w obszarze ustawy refundacyjnej Senat przyjął najwięcej poprawek, z których kilka ma bardzo duże znaczenie dla branży. Tu znowu zdecyduje matematyka. Pani minister jako posłanka głosowała za ustawą w kształcie proponowanym przez wiceministra Miłkowskiego.
Obecna minister zdrowia była też za zmianami w nowelizacji ustawy Apteka dla Aptekarza, choć w tym przypadku dzisiaj ciężar argumentowania, dlaczego są wprowadzane zmiany, wziął na siebie Waldemar Buda, minister Rozwoju i Technologii.
Jeszcze jako poseł prowadził procedowanie ustawy AdA w 2017 roku. Dzisiaj uzasadnia zmiany koniecznością uszczelnienia jej przepisów. - Przypomnę, że w 2017 roku została wprowadzona ustawa, która regulowała zasady dekoncentracji na rynku farmaceutycznym. Obecna zmiana odnosi się do tylko uzupełnienia tej regulacji. Ona nie wprowadza żadnych nowych reguł, tylko uszczelnia przepisy, ponieważ w czasie obowiązywania starych przepisów dochodziło do przypadków wykorzystywania pewnej luki przez sieci – wyjaśniał w Senacie.
W przypadku tej ustawy nawet mający wątpliwości co do trybu wprowadzania poprawek senatorowie nie głosowali przeciwko, ale wstrzymali się od głosu.
"Przecież nie każdy musi się na wszystkim znać”
Katarzyna Sójka jest członkiem m.in. sejmowej komisji zdrowia, co jest bardzo zasadne, jako że jest lekarką, specjalistką chorób wewnętrznych. Gdy pytaliśmy naszych rozmówców o nową minister i jej dotychczasowy styk z obszarem farmacji, to była zauważona jej obecność na komisjach zdrowia, ale wymijająco padały odpowiedzi, że „przecież nie każdy musi się na wszystkim znać”.
Patrząc na jej „lekową” działalność w Sejmie, na 24 wystąpienia nowa minister raz była sprawozdawcą komisji zdrowia, kiedy wprowadzano zmiany w ustawie o Funduszu Medycznym. Ani razu nie zabrała głosu w dyskusjach o procedowanych obecnie ustawach.
Jest współautorką zbiorczej petycji posłów PiS w sprawie kolejnego wykazu refundowanych leków od 1 lipca br. i wprowadzenia wielu nowych leków oczekiwanych przez środowiska pacjentów i lekarzy, a właściwie podziękowań dla ministra Miłkowskiego za kolejne refundacje leków od 1 lipca tego roku. Na przestrzeni lat występowała z kilkoma interpelacjami zawierającymi zapytania o refundację leków w poszczególnych chorobach.
Popełniła też petycję w sprawie e-recept. W 2021 roku z grupą posłów pytała, czy ministerstwo planuje zmianę przepisów uniemożliwiających obecnie wykupienie kolejnych opakowań tego samego leku w różnych aptekach w przypadku realizacji e-recepty na pierwsze opakowanie w danej aptece.
Akurat jest to bardzo aktualny temat, nad którym obiecał pochylić się minister Miłkowski. - W toku konsultacji ustaliliśmy zasady dotyczące wystawiania i realizacji recept, których realizację przygotujemy jeszcze w tej kadencji, żeby na kolejną były gotowe przepisy. (…) Także nie sądzę, żeby wtedy były jakiekolwiek przepisy blokujące możliwość kontynuacji realizacji recepty w różnych aptekach – mówił niedawno w Senacie.
Wydaje się, że w takiej sytuacji Maciej Miłkowski ma pełne błogosławieństwo pani minister do działania. Nawet jeśli nie ma ona wyrobionego zdania na temat polityki lekowej, może spokojnie zdać się na jego doświadczenie i rozsądek.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)