Brakuje leków w polskich aptekach, bo są wywożone nielegalnie za granicę
Tylko co 11. apteka ma na półce popularny hormon na raka prostaty Eligard. Lek na białaczkę Hydroxycarbamid jedynie co trzecia. Powód? Leki w Polsce są za tanie, więc rośnie proceder ich nielegalnej sprzedaży za granicę.

Badacze ABR SESTA dzwonili do 160 aptek w kraju, podając się za pacjentów. Badali dostępność leków ratujących zdrowie i życie. W porównaniu z poprzednią edycją badania w 2016 roku mocno spadła dostępność leków na zamówienie u aptekarza. Średnio z 39 proc. w 2016 do 14 proc. w 2018 roku.
Braki narastają, bo leki wywożone są nielegalnie za granicę. Zdaniem Tomasz Leleno, rzecznika prasowego Naczelnej Izby Aptekarskiej, według różnych szacunków rocznie z Polski wywożone są leki o wartości 1,5-2 mld zł. Nieuczciwe firmy zakładają prywatne przychodnie, które wypisują recepty na rzadkie leki, które następnie lądują za granicą.
Cały czas pojawiają się nowe metody wywozu. Najnowsza? Na opakowaniu leku jest kod kreskowy (numer EAN), który umożliwia sprawdzenie, co to jest. Leki są więc w Polsce przepakowywane. Otrzymują wówczas nowy numer EAN, który nie jest już objęty kontrolą i ewentualnym zakazem wywozu. Takie kombinacje się opłacają. Na przykład lek przeciwzakrzepowy Clexane kosztuje w Polsce ok. 100 zł, w Niemczech jest to już około 100 euro, czyli 400 zł.
Więcej: www.wyborcza.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)