O EDM w Sejmie: przyspieszać czy nie? "Potrzebny bardziej wyrafinowany algorytm upoważnień"
Sporo informacji na temat Elektronicznej Dokumentacji Medycznej uzyskała dziś sejmowa Podkomisja stała do spraw organizacji ochrony zdrowia i innowacyjności w medycynie. Gościła Piotra Węcławika, dyrektora Departamentu Innowacji w Ministerstwie Zdrowia, od niedawna pełnomocnika do spraw informatyzacji.

- Podkomisja stała do spraw organizacji ochrony zdrowia i innowacyjności w medycynie wysłuchała dziś informacji o EDM
- Nie obyło się bez dyskusji. Pytania o szczegóły rozwiązań oraz uwagi mieli zarówno posłowie, jak i przedstawiciele samorządów medycznych
- Od stycznia 2023 r. proces rozliczania świadczeń będzie działał na podstawie zdarzeń medycznych
EDM: 66 milionów e-skierowań w systemie
Sejmowa podkomisja stała do spraw organizacji ochrony zdrowia i innowacyjności w medycynie gościła dziś Piotra Węcławika, dyrektora Departamentu Innowacji w Ministerstwie Zdrowia, od niedawna pełnomocnika do spraw informatyzacji.
W trakcie obrad przedstawił obszerną informację na temat kompleksowego obiegu elektronicznego dokumentacji medycznej (EDM). Zaczął od wyjaśnienia obecnym różnic między elektroniczną dokumentacją medyczną, a dokumentacją prowadzoną w formie elektronicznej. Wyliczył szykowane ułatwienia.
- Ministerstwo zdrowia pracuje nad wdrożeniem i upowszechnieniem elektronicznego sposobu prowadzenia oświadczeń pacjenta w formie elektronicznej, poprzez wprowadzenie podpisu biometrycznego, który umożliwi zastąpienie dokumentów papierowych faktycznie dokumentami papierowymi w formie elektronicznej – zdradził Węcławik.
Skupił się na podzbiorze elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM), wyliczając rodzaje e-dokumentów.
- E-recepta jest chyba najbardziej rozpowszechnionym dokumentem, ponadto e-skierowania. Liczba wystawionych e-skierowań do dziś wynosi 66 milionów - poinformował. E-dokumentów będzie przybywać.
- W tym roku przede wszystkim koncentrujemy się na dokumentach związanych z medycyną szkolną oraz medycyną pracy. Planujemy, aby elektroniczną dokumentacją medyczną stała się karta badania profilaktycznego 3, 5 i 7 oraz dziewiętnastolatka, a w przypadku medycyny pracy - zaświadczenie dla pracodawcy o zdolności do pracy oraz skierowanie w zakresie medycyny pracy - mówił Węcławik. - Mamy bardzo dużo pracy nad wyprowadzeniem do katalogu elektronicznej dokumentacji medycznej skierowań uzdrowiskowych oraz wyników badań histopatologicznych.
Rozporządzenie skierowane dziś do RCL
Jak dodał pełnomocnik ministra zdrowia, dane zawarte w EDM podlegają wymianie, co umożliwia podmiotom świadczącym pomoc pacjentowi możliwość zidentyfikowania wsparcia udzielonego w innym podmiocie. Umożliwia też pacjentowi podgląd dokumentacji, która została zaindeksowana przez podmiot udzielający świadczenia. To pozwala na zachowanie ciągłości leczenia pacjenta.
Obowiązek wymiany elektronicznej dokumentacji medycznej wszedł w życie 1 lipca 2021 roku.
- Musimy sobie zdać sprawę, że oczywiście zdarzenia medyczne podlegają przekazywaniu przez wszystkie podmioty, które udzielają świadczeń, niezależnie czy dany podmiot ma umowę zawartą z Narodowym Funduszem Zdrowia czy nie, zgodnie z rozporządzeniem z 26 czerwca 2020 r. To rozporządzenie jest w chwili obecnej nowelizowane i zostało skierowane dzisiaj do Rządowego Centrum Legislacji - poinformował pełnomocnik ministra zdrowia.
- Ustawodawca nie wskazał zakresu, co będzie się działo, jeżeli zdarzenia medyczne nie będą wymieniane. Zdajemy sobie sprawę że nie jest to proces łatwy, chociaż podmioty od kilku lat wiedziały, że będą zobligowane do realizacji takich działań. Nie ma oczywiście tego elementu karania, nie ma też elementu marchewki. Co do przekazywania zdarzeń do systemu informacji medycznej, obecnie projektowana jest zmiana ustawy w zakresie rozliczania świadczeń i od stycznia 2023 roku proces rozliczania świadczeń będzie postępował na podstawie zdarzeń medycznych. Wydaje nam się, że to będzie ten moment, kiedy faktycznie podmioty lecznicze w pełnym zakresie dostosują się do wymogów ustawowych i do wymogów dokumentacji - wyjaśniał Piotr Węcławik.
EDM: będzie podpis biometryczny, jak na poczcie
Posłanka Elżbieta Gelert pytała o sposoby podpisywania dokumentów. Węcławik porównał je do metod stosowanych przy podpisywaniu doręczeń listów poleconych Poczty Polskiej.
- Mamy tablet i rysik, którym podpisujemy pod odpowiednim naciskiem i jeżeli dokument będzie wytworzony właśnie poprzez tablet, to pracujemy nad tym, aby był odpowiednio zaindeksowany - wyjaśnił. Posłanka była też ciekawa, w jakim stopniu podmioty zdrowotne dostosowały się do prowadzenia EDM.
- Od 1 lipca podmioty, niektóre optymistycznie, większość jednak pesymistycznie podchodziła do samych wdrożonych zmian, ale widzimy sukcesywność przyzwyczajania się do obowiązku, zarówno wymiany, jak i raportowania – wyjaśnił dyrektor Węcławik.
Podał aktualne dane przekazane przez Centrum e-Zdrowia: podmiotów, które co najmniej jeden raz zaraportowały zdarzenie medyczne, jest 23 tysiące.
- Jeżeli chodzi o wymianę elektronicznej dokumentacji medycznej to wymienionych edm-ów zostało 124 tysiące, przy czym liczba podmiotów pobierających EDM wynosi 1007, a liczba podmiotów udostępniających 1955 - przekazał przedstawiciel resortu zdrowia.
Od 2023 r. rozliczanie świadczeń na bazie zdarzeń medycznych
Posłanka zwróciła uwagę na to, że to nie są zawrotne wyniki i zapytała o finansowanie procesu.
- Zakłady ponoszą w związku z EDM jakieś koszty, jakie? Wiadomo, że informatycy są wysoko w cenie. Zakłady pracy nie stać na dobrych informatyków - uzasadniła Gelert.
Węcławik podkreślił, że procedowana zmiana wskazująca na sposób rozliczania świadczeń od stycznia 2023 roku wprowadza możliwość sukcesywnego wprowadzania rozliczenia świadczeń poprzez zdarzenia medyczne.
- Szpital ma zawartą umowę z dostawcami systemów informatycznych. Umowa powinna zawierać regulacje, nakazujące dostawcom systemów informatycznych dostosowanie ich do przepisów prawa. Umowa jest wtedy często droższa. Poszukujemy środków dla podmiotów. Przede wszystkim z UE są 2 projekty, które planujemy realizować. Są już na bardzo zaawansowanym stopniu, bo trafiły na posiedzenie rady architektów Krajowej Rady. To projekty z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko z priorytetu REACTA - jeden na wsparcie 1 400 podmiotów w ramach tak zwanego projektu Gabinet Plus, drugi projekt zakłada wsparcie dla 600 POZ-tów i obejmuje wsparcie wyłącznie integracyjne, w ramach rozwiązań informatycznych, które muszą być dostosowane do potrzeb. Wartość obu projektów przekracza 300 milionów zł, w podziale na 200 milionów na ten większy projekt i 100 milionów dla POZ - poinformował Węcławik.
Poseł Wicher: przyspieszyć, co z bezpieczeństwem?
Poseł Patryk Wicher, pytając o systemy zabezpieczeń przed atakami hackerskimi oraz tworzenie bezpiecznych kopii danych np. w systemach chmurowych, zaapelował o przyspieszenie wdrażania EDM w placówkach medycznych.
- Czy jesteśmy w stanie zbudować serwerownię w chmurach, aby kopie dokumentacyjne były zabezpieczone na wypadek cyberataku, przejęcia danych, ich kasowania, różnych elementów. Ja sobie nie wyobrażam, żebyśmy zbudowali system tylko na jednej serwerowni. Ważne też jest zabezpieczenie sieci przesyłowych, bo dane muszą się jakoś między placówkami przemieszczać. Przyspieszmy, bo to jest naprawdę rzecz niesamowita, która ułatwi nam życie, funkcjonowanie i dla służby zdrowia to jest skok cywilizacyjny – mówił Poseł Wicher.
- Mamy mnóstwo środków związanych z wymianą dokumentów czy zbudowaniem centralnego repozytorium w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Liczymy bardzo na jego uruchomienie. Projekt Centrum e-Zdrowia, który znalazł się na liście projektów indykatywnych, to właśnie budowa centralnego repozytorium danych - uspokajał Węcławik.
NRL: nigny nie byliśmy przeciwni
Sporo szczegółowych uwag do przedstawionych informacji miał Andrzej Cisło, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Odniósł się do słów posła Wichra o przyspieszeniu EDM.
- Ja bym jednak naprawdę doradzał pewną ostrożność i wstrzemięźliwość. Dyrektor Węcławik pokazał liczby, ile podmiotów udostępnia elektroniczną dokumentację, ile podmiotów ściąga, ile w ogóle raportuje i coś z czegoś wynika. To nie wynika tylko i wyłącznie z niechęci. Lekarze nie byli nigdy przeciwnikami e-recepty. NRL tylko i wyłącznie chciała ucywilizowania tego projektu do szarej rzeczywistości lekarskiej. E-recepta była oczywiście sukcesem, w pandemii byśmy sobie nie dali bez niej rady – mówił Cisło.
Poddał pod wątpliwość rozwiązanie, w którym pacjent za pośrednictwem IKP upoważnia lekarza do dostępu do jego dokumentacji medycznej. Okazuje się, że upoważnia do całego jej zbioru.
- Obawiam się, że część pacjentów nie będzie chciała wszystkich lekarzy upoważniać do całego zakresu. Nie wiem, czy moja pacjentka stomatologiczna będzie mnie chciała upoważnić do swojej dokumentacji ginekologicznej, to może być bariera – wyjaśniał na własnym przykładzie wiceprezes NRL, stomatolog. – Tu jest potrzebny bardziej wyrafinowany algorytm upoważnień.
Zauważył też w sprawie obowiązku wymiany i budowy repozytoriów siłami regionalnymi, że wymiana dokumentacji również opłaciłaby się placówkom medycznym, tylko że na posiedzeniach rady do spraw interoperacyjności "nie kto inny, jak pracownicy Centrum e-Zdrowia przestrzegają, że to nie jest tylko świat szpitali", a wejście hackerskie do systemu może się odbyć przez najmniejszą praktykę lekarską. - Z tego co wiem, centralne repozytorium to perspektywa 2026 roku. Trzeba bardzo dużej ostrożności, naprawdę nie jest trudno wyobrazić sobie atak na dane wrażliwe - ostrzegał.
Umowy "w ciemno" są droższe. Skąd pieniądze?
Andrzej Cisło zwrócił też uwagę na to, że dostawcy oprogramowania muszą podpisywać umowy niejako „w ciemno”, że się dostosują do wszystkich przepisów, bo jeszcze nie wiadomo, co rząd ze chce wymóc na tym oprogramowaniu.
- Może dobrze byłoby w drodze rozporządzenia zastosować coś na kształt minimalnych wymogów funkcjonalnych dla oprogramowania z jakąś karencją, w której usługodawca musi się dostosować – mówił wiceprezes Cisło, dopytując również o pieniądze z unijnych projektów, wymienione wcześniej przez Węcławika.
- Faktycznie dużo trudniejsze są działania, które wywołują pewne zmiany regulacji. Zmiany w zakresie raportowania zostają obecnie wprowadzane nowelą rozporządzenia w zakresie zdarzeń medycznych. To nie jest tak, że my raz na zawsze wprowadzamy pewne rozwiązanie. Jeżeli wymaga aktualizacji, pewnej nowelizacji, to jesteśmy w kontaktach roboczych z dostawcami i z przedstawicielami przeróżnych organizacji - wyjaśniał Węcławik.
– Środki, o których wspominałem, są nie tylko związane z grantem na dofinansowanie i na integrację systemów informatycznych z systemem P1, ale także na tworzenie systemu, który będzie w ramach jednego projektu tworzony przez Centrum e-Zdrowia. Na pewno jest to pewien koszt, który jest podnoszony przez świadczeniodawców, dlatego Ministerstwo Zdrowia szuka wszelkich rozwiązań umożliwiających wsparcie. Jeszcze w tamtym roku przekazało rekomendację do wszystkich podmiotów leczniczych z informacją, żeby umowy zawierać w sposób umożliwiający dostosowanie systemów do zmian legislacyjnych. Umowy utrzymaniowe są zazwyczaj droższe, ale na utrzymaniu systemów i dostosowaniu ich powinno też zależeć podmiotowi, który działa przecież na rzecz pacjenta – podsumował pełnomocnik ministra zdrowia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (2)