Lekarze w startupach: młodzi, zapracowani i burzący stereotypy. Mamy raport NIL IN
Większość medyków pomagających przy innowacjach łączy pracę z pasją. Największą motywacją jest dla nich chęć zmieniania skostniałego systemu opieki zdrowotnej. Są silnie zdeterminowani i samodzielnie uczą się prowadzenia biznesu - wynika z badania przeprowadzonego przez Sieć Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej.

- W środę Sieć Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL IN) opublikuje raport na temat roli lekarzy w tworzeniu innowacji technologicznych w ochronie zdrowia
- Rynek Zdrowia jest patronem medialnym tej publikacji. Jako pierwsi przedstawiamy najważniejsze wnioski z badania
- Wynika z niego, że większość medyków współpracujących ze startupami musi to robić po godzinach pracy w gabinecie lub szpitalu. To głównie młodzi lekarze, przeważnie mężczyźni
- Wśród głównych barier wyliczają oni brak umiejętności biznesowych, trudność w zarządzaniu czasem oraz dużą biurokrację
Innowacje medyczne powinny być konsultowane z pracownikami ochrony zdrowia
Raport "Przychodzi pomysł do lekarza, czyli rola lekarza w ekosystemie startupów medycznych" został opracowany przez Sieć Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL IN).
Autorzy publikacji wskazują, że w powszechnej opinii, startupy medyczne to domena ludzi biznesu i technologii. Jednak nawet najdoskonalsza technologia musi odpowiadać potrzebom ich użytkowników – pacjentów, lekarzy, pielęgniarek - oraz realiom rynku zdrowia. A zatem proces rozwoju innowacji medycznych powinien odbywać się z zaangażowaniem pracowników ochrony zdrowia.
Dziś jednak nadal niewielką część startupów w Polsce zakładają lekarze, mimo ze te też poszukują współpracy z medykami.
- Przepaść pomiędzy światem medycyny i technologii jest ogromna. W praktyce oznacza to, że wiele innowacyjnych pomysłów lekarzy trafia do szuflady, ponieważ nie wiedzą oni, jak przekuć koncepcję i idee na konkretny produkt lub usługę - piszą autorzy raportu.
Medykom brakuje wiedzy, jak rozpocząć działalność biznesową. Mają kłopot ze znalezieniem wsparcia oraz finansowania. Z kolei startupom dysponującym przełomową technologią trudno jest odnaleźć konsultantów medycznych, niezbędnych w procesie dopasowania innowacji do potrzeb rynku.
Młodzi mają największą motywację, by zmieniać system. Ale brakuje im wiedzy biznesowej
Wśród lekarzy pracujących w startupach, na pytania badaczy odpowiedziało 13 kobiet oraz 21 mężczyzn. Lekarki rzadziej pracują przy innowacyjnych rozwiązaniach, pomimo iż w ogóle medyków stanowią większość (60 proc.). Co więcej, tylko 1 proc. wszystkich rodzimych startupów medycznych zostało założonych przez kobiety. 42 proc. kobiet pracuje w zespołach męskich a 32 proc. w zespołach mieszanych.
Jeżeli chodzi o wiek, to 73 proc. lekarzy współpracujących ze startupami stanowią osoby do 39. roku życia. 32 proc. jest przed 30. r.ż. - zdecydowana większość z nich w trakcie specjalizacji. 27 proc. to z kolei osoby po 40 r.ż. a raptem trzech ankietowanych miało więcej niż 50 lat.
- Młodzi lekarze dorastający z nowymi technologiami, chcą, aby medycyna także była nowoczesna. Z kolei starsze pokolenie często postrzega transformację ochrony zdrowia w charakterze ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym i dysrupcyjnym (zaburzającym dotychczasowy porządek) - piszą autorzy raportu.
71 proc. współpracujących ze startupami wykonuje zawód lekarza. Z czego 41 proc. pracuje wyłącznie w sektorze publicznym, 17 proc. ankietowanych w sektorze publicznym i prywatnym, a 11 proc. (cztery osoby) tylko w sektorze prywatnym. To, zdaniem autorów raportu, sugeruje, że sektor publiczny ma duży potencjał w zakresie rozwoju innowacyjności, a lekarze chętnie łączą klasyczne wykonywane zawodu z rozwojem swoich zainteresowań w zakresie technologii zdrowia cyfrowego poza miejscem pracy - często w charakterze hobby.
64 proc. badanych rozpoczęło współpracę ze startupami przed trzydziestką. 50 proc. współpracuje z nimi od dwóch do pięciu lat, raptem dwie osoby więcej niż dekadę.
Nieco ponad połowa lekarzy działa tylko w jednym startupie. Z więcej niż jedną firmą – 48 proc. badanych. 38 proc. – z dwoma lub trzema, a 11 proc. (czterech ankietowanych) z czteroma podmiotami lub więcej.
Badanych cechuje bardzo zróżnicowany profil specjalizacji lekarskiej. Wśród respondentów znaleźli się m.in.: specjaliści anestezjologii i intensywnej terapii, laryngologii, medycyny rodzinnej, chirurdzy, ortopedzi, pediatrzy, hematolodzy czy radiolodzy.
Najczęściej medycy w startupie pełnią rolę:
- doradców medycznych, pomagających w dopasowaniu produktu do potrzeb rynku,
- założycieli startupów,
- dyrektorów bądź menedżerów.
Najczęściej (38 proc.) lekarze od początku współpracują ze startupem. 32 proc. włącza się, gdy startup ma już zarysowany jakiś pomysł. 21 proc. – na etapie wdrożenia pomysłu a 9 proc. w fazie tworzenia pomysłu. Badacze podkreślają, że na wczesnym etapie rozwoju wsparcie lekarzy jest najcenniejsze, bo kompetencje medyczne odgrywają wówczas kluczową rolę, determinując potencjalny sukces w adaptacji rozwiązania na rynku.
Lekarz w startupie: praca na dwa etaty, walka z uprzedzeniami i biurokracją
Istotną barierą dla lekarzy chcących spełniać się w startupach, jest brak wiedzy na temat prowadzenia biznesu. Nawet ankietowani poniżej „trzydziestki” byli zdania, że studia medyczne w żadnym stopniu nie przygotowują ich do roli przedsiębiorcy. Dlatego też biznesu muszą uczyć się na własną rękę albo poszukują doświadczonych menedżerów i proponują im partnerstwa. Zdaniem autorów raportu to nie jest złe rozwiązanie, bo pozwala łączyć różne kompetencje w ramach zespołu innowatorów.
- Lekarze czasem natrafiają na powszechne przekonanie, że mają leczyć, a nie zajmować się biznesem. To niektórym podcina skrzydła – przyznaje Jakub Chwiećko, lekarz pediatra i partner zarządzający NIL IN.
Największą przeszkodą dla lekarzy-innowatorów jest konieczność umiejętnego zarządzania czasem. Większość rozmówców jest zdania, że można pogodzić praktykowanie zawodu z działalnością biznesową, ale odbywa się to kosztem czasu wolnego. To w zasadzie konieczność pracy na dwóch pełnych etatach. Szczególnie trudne są początkowe fazy opracowywania innowacji: budowanie koncepcji rozwiązania, zdobywanie funduszy, zatrudnianie nowych pracowników, rozliczanie środków, a następnie promocja biznesu (np. na konferencjach).
- Przyjmowanie pacjentów i jednocześnie rozwój biznesu jest bardzo trudne. Ale wiem, że dzięki temu mogę pomóc pacjentom w podwójny sposób – powiedział jeden z respondentów badania.
Ok. 75 proc. respondentów wskazało, że problematyczne są dla nich administracyjne wyzwania przy zakładaniu biznesu: sprawy formalne, księgowe, budowanie zespołu – potrafią być jak zderzenie ze ścianą. Innym wyzwaniem dla nowicjuszy jest znalezienie środków. Mimo że dzisiaj startupy mogą korzystać z wielu programów wsparcia, nie zawsze wiadomo, które są najbardziej odpowiednie i gdzie ich szukać.
W raporcie NIL IN można znaleźć wiele informacji na ten temat. Autorzy publikacji zachęcają też wszystkich otwartych na nowoczesnej rozwiązania lekarzy oraz startupy medyczne do współpracy z Siecią Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej.
Cały raport do pobrania na stronie NIL IN.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)