×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Korzyści z telemedycyny, czyli czas przejść od inicjatyw do standardów

Autor: JJ/Rynek Zdrowia05 sierpnia 2010 06:30

Telemedycyna wchodząca w zakres ICT (information and communication technologies - technologii informacyjno-komunikacyjnych) zaczyna odgrywać znaczącą rolę w usprawnianiu działania systemów opieki zdrowotnej. Możliwość świadczenia usług medycznych na odległość, np. bez konieczności opuszczania domu przez pacjenta, przynosi liczne korzyści, także ekonomiczne.

Korzyści z telemedycyny, czyli czas przejść od inicjatyw do standardów
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022
Według raportu „ICT w służbie ochrony zdrowia", przygotowanego przez ekspertów dla Pracodawców RP, korzyści z zastosowania nowoczesnych technologii z zakresu ICT to między innymi obniżenie kosztów diagnostyki i leczenia, zmniejszenie liczby zbędnych badań, konsultacji medycznych i hospitalizacji, lepsza kontrola świadczeń i preskrypcji leków, a także minimalizacja ryzyka nadużyć podczas rozliczeń i w zakresie refundacji.

Z punktu widzenia placówek medycznych i ich organów założycielskich, korzyści z ICT, jak dowodzą autorzy raportu, to lepsza kontrola kosztów, optymalizacja administracji i logistyki, możliwość „współdzielenia" zasobów kadrowych współpracujących ze sobą i będących razem w sieci, co ma szczególne znaczenie w przypadku wysoko wykwalifikowanego personelu. Istotny jest także fakt, że zwrot inwestycji w zakresie ICT następuje w okresie 2-7 lat.

Jak podkreśla dr Adam Kozierkiewicz, jeden z autorów wspomnianego raportu, istotą wykorzystania nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych oraz telemedycyny jest przede wszystkim oszczędność czasu. A ten to nie tylko pieniądz, ale także czynnik istotny dla jakości i dostępności usług medycznych.

Korzysta i pacjent i personel
Właściwe zastosowanie nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych przynosi też konkretne korzyści personelowi medycznemu. To szybszy i bardziej precyzyjny dostęp do informacji o pacjencie, do jego historii choroby i wyników badań. Nie bez znaczenia jest też poprawa jakości i efektywności procesów diagnostycznych i leczniczych. Dostęp do nowoczesnych rozwiązań ICT dla personelu medycznego oznacza również możliwość podnoszenia kwalifikacji, także dzięki multimedialnym konsultacjom i współpracy ze specjalistami z innych placówek.

Nowe rozwiązana znaczenie poszerzają też jakość i dostępność do usług medycznych dla pacjenta. Nowoczesne systemy informacyjno-komunikacyjne to, z jego punktu widzenia, skrócenie czasu oczekiwania na interwencję lub usługę medyczną (np. zarządzanie kolejkami oczekujących na świadczenia). To także możliwość niezależnego funkcjonowania lub opieki w domu, a dzięki temu ograniczenie konieczności korzystania z usług placówek lecznictwa zamkniętego.

Można sporo zaoszczędzić

Powołując się na badania w zakresie ICT, autorzy raportu podkreślają, że wykorzystanie nowoczesnych technologii oznacza też możliwość zmniejszenia kosztów refundacji i przetwarzania danych o około 25-40 proc. Oszczędności może też przynieść pozostawienie niektórych pacjentów w domu pod stałym nadzorem i monitoringiem. Jak informuje Gazeta Wyborcza, to co u nas jest rzadkością (między innymi monitoring kardiologiczny pacjentów), we Francji, która dysponuje 55 tysiącami szpitalnych łóżek, aż 10 tysięcy chorych, pozostaje we własnych domach pod opieką lekarzy wykorzystujących najnowsze zdobycze ICT.

– Telemedycyna i elektroniczne przetwarzanie danych oszczędzają czas personelu, zarówno administracyjnego, jak i medycznego – mówi portalowi rynekzdrowia.pl dr Adam Kozierkiewicz, ekspert rynku medycznego. – Jeśli nie trzeba szukać historii choroby w przepastnych szafach, ale można ją przywołać jednym klinknięciem, to zaoszczędzony czas da się spożytkować w inny sposób. Druga grupa korzyści polega na tym, że pacjenci, a czasem i lekarze, nie muszą podróżować. Mogą wykonywać pewne czynności nie ruszając się z miejsca – dodaje ekspert.

Przykładem wprowadzenia jednego z rozwiązań z zakresu telemedycyny, i to bez żadnych dodatkowych kosztów, jest Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 W Lublinie. Po prostu wykorzystano tu sprawnie działający we wszystkich szpitalach internet. Siecią teleradiologiczną objęte zostały cztery szpitale powiatowe, korzystające z usług wysokiej klasy specjalistów pracowni radiologicznej SPSK nr 4. Rozwiązanie działa z powodzeniem od dwóch lat.

– Trudno w zasadzie mówić o opłacalności tego przedsięwzięcia. Głównie chodziło tu o wypełnienie braków kadrowych (chodzi o radiologów) w szpitalach powiatowych i stworzenie możliwości szybkiego konsultowania się lekarzy z tych lecznic ze specjalistami. Niestety, telemedycyny w zakresie kardiologii nie udało nam się uruchomić, bo to wiązałoby się z dużą inwestycją ze strony organu założycielskiego – wyjaśnia Marta Podgórska, rzecznik SPSK nr 4.

Progi i bariery

Doktor Kozierkiewicz jest jednak ostrożny: przestrzega przed gloryfikowaniem technologii informatycznych i telekomunikacyjnych i postrzeganiem ich jako panaceum na niedomagania systemu ochrony zdrowia.

– Korzyści z telemedycyny muszą się wpisywać w potrzeby i model biznesowy konkretnych instytucji. Powinna ona zostać odpowiednio wpasowana w procesy i procedury działalności. Ponieważ technologie są coraz doskonalsze, możemy osiągać oszczędności, dotyczące głównie czasu, a także wynikające z faktu, że dzięki nim wiele rzeczy dzieje się automatycznie. Na przykład automatyczne wczytywanie faktur oznacza, że urzędnik nie musi ich wklepywać ręcznie przez wiele godzin – dodaje ekspert.

W Polsce istnieje wiele przykładów z zakresu ICT korzystnych z punktu widzenia medycznego i ekonomicznego. Jednak wykorzystanie tych doświadczeń na szerszą skalę, jak twierdzą autorzy raportu, i przejście od jednostkowych inicjatyw do nowych, powszechnych praktyk i standardów, ogranicza wiele barier, w tym brak finansowania przez NFZ niektórych procedur medycznych wykorzystujących rozwiązania teleinformatyczne. Na liście barier znajduje się też brak dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, które mogłyby obejmować także usługi medyczne świadczone zdalnie (telediagnostyka, telemonitoring itp.). Ważnym elementem wydaje się również potrzeba edukacji, zarówno lekarzy jak i pacjentów: w grę wchodzi, jak zawsze, opór użytkowników przed stosowaniem nowego narzędzia.

– Nie zamierzam przekonywać, że wszystkie procedury telemedyczne powinny być  szczególnie finansowane. Wszystko zależy od tego, czy przynoszą korzyści. Na przykład EKG w karetkach pogotowia. O ile wiem, nie jest ono często stosowane, także ze względu na opór personelu. Tymczasem wydaje się, że to bardzo ważny element: dzięki niemu szpital wie, w jakim stanie jest pacjent, który za chwilę zostanie przywieziony. W tym przypadku dodatkowe środki wpłynęłyby na szersze procedowanie tego typu usług – podkreśla Adam Kozierkiewicz.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze