Kardiolodzy chcą wykonywać zadania radiologów i anestezjologów. "Sprawa jest delikatna"
Kardiolodzy postulują, by umożliwiono im uzyskiwanie dwóch umiejętności, dotąd zastrzeżonych dla radiologów i anestezjologów. - Postawmy na wykonywanie opisów badań rezonansu i tomografii serca przez kardiologów - proponuje prof. Krystian Wita, śląski konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii. Jest zapewnienie, że prace nad takim rozwiązaniem wkrótce się rozpoczną.

- Kardiolodzy proponują, by dano im możliwość uzyskiwania umiejętności w zakresie opisywania wyników badań tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego w diagnostyce serca
- Obecnie te kompetencje są zastrzeżone dla specjalistów radiologów
- Prof. Krystian Wita, konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii zaznacza, że mało jest specjalistów radiologów wyspecjalizowanych w diagnostyce obrazowej chorób serca. Dlatego mogliby ich wesprzeć kardiolodzy
- - Potrzeba nieco zaufania dla kardiologów. Do opisania badań rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej serca wystarczy wiedza kardiologa - oceniał prof. Przemysław Mitkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego
- Jako przykład umiejętności, której zdobycie byłoby istotne dla kardiologów prof. Robert Gil, kierownik Kliniki Kardiologii w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA, wskazywał znieczulanie do kardiowersji
- Prof. Tomasz Hryniewiecki, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii zapowiedział, że zaproponowania tych umiejętności w kardiologii podejmą się zespoły w ramach prac nad realizacją Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia
Badanie obrazowe w diagnostyce chorób serca. Wykonanie opisu w kompetencji radiologa
Metody diagnostyki rezonansu magnetycznego (MR) i tomografii komputerowej (TK) są stosowane m.in. w chorobach serca. Kardiolodzy proponują, by także im dać możliwość opisywania wyników takich badań. Mają ku temu argumenty. Obecnie te kompetencje są zastrzeżone dla specjalistów radiologów.
Badania TK i MR są realizowane bezlimitowo. Jak tłumaczy prof. Krystian Wita, konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Górnośląskiego Centrum Medycznego Szpitala w Katowicach-Ochojcu, uwolnienie limitów dotyczy wszystkich podmiotów, więc także tych wykonujących radiologię samodzielnie, poza szpitalnictwem.
Liczba badań radiologicznych TK i MR jest coraz większa, co wymaga również dużego zaangażowania radiologów.
Zapotrzebowanie na badania obrazowe wymagające opisu stale rośnie, co powoduje, że stawki za opis pojedynczego badania stają się coraz wyższe. Odczuwają to również szpitale specjalistyczne, w których badania radiologiczne są wykonywane m.in. w celu diagnostyki kardiologicznej.
- Poza tym opisy badań obrazowych można realizować w ramach radiologii telemedycznej. Dlatego coraz trudniej, by lekarz był zainteresowany jakąkolwiek formą pełnienia dyżurów w szpitalach specjalistycznych, w których musi takie badanie opisać w ciągu, powiedzmy, dwóch godzin - mówił prof. Krystian Wita podczas VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych, w marcu.
Opisanie badań obrazowych trzeba zatem często powierzać specjalistom radiologom pracującym zdalnie.
W woj. śląskim w 2022 r. wykonano około 8 tys. tomografii serca.
- W szpitalach specjalistycznych taka diagnostyka, przy dużej liczbie badań, jest istotnym elementem kosztów. Ich wzrost jest niebagatelny. Tymczasem wycena procedury pozostaje na podobnym poziomie, na jakim była gdy podlegała limitowaniu. Przy wzroście liczby realizowanych badań w specjalistycznych placówkach nawet 4-5 razy ceny ich telemedycznych opisów dyktuje rynek - zauważa profesor.
"Potrzeba nieco zaufania do kardiologów"
Jego zdaniem w przypadku badań diagnostyki obrazowej przeprowadzanej u pacjentów kardiologicznych należałoby zwrócić większą uwagę na kształcenie specjalistów kardiologów w zakresie opisywania badań radiologicznych serca.
- Postawmy na taką umiejętność i możliwość wykonywania tych procedur przez lekarzy kardiologów - postulował.
Prof. Krystian Wita dodał, że mało jest specjalistów radiologów wyspecjalizowanych w diagnostyce obrazowej chorób serca. Dlatego mogliby ich wesprzeć kardiolodzy. Jest ich więcej niż radiologów. Na Śląsku 130 kardiologów przypada na milion mieszkańców.
- Poza tym znajomość anatomii serca, naczyń wieńcowych jest największa wśród kardiologów, szczególnie kardiologów interwencyjnych. Co więcej, tomografia serca, naczyń wieńcowych powinna być wykonywana celem wykluczenia istotnej choroby wieńcowej i można by ją wykorzystać w ramach SOR-u. A w ramach SOR-u kardiolog jest zawsze dostępny, radiolog nie zawsze - mówił prof. Wita, wymieniając powody, dla których także kardiolodzy powinni, w jego ocenie, mieć uprawnienia, oparte o zdobywane umiejętności, pozwalające na opisywanie badań obrazowych serca.
Bardzo podobny pogląd na tę kwestię przedstawił podczas niedawnego XXVI Międzynarodowego Kongresu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, prezes PTK prof. Przemysław Mitkowski.
- Potrzeba nieco zaufania dla kardiologów. Do opisania badań rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej serca wystarczy wiedza kardiologa, który zna patogenezę chorób, śledzi postęp w tej dziedzinie, zna morfologię zmian w przebiegu chorób serca - przekonywał prezes PTK.
Wzywanie anestezjologa do znieczulenia w kardiowersji. Czy konieczne?
O to, by lekarze kardiolodzy posiadali większe uprawnienia, apelowali także inni cenieni profesorowie. Mówili m.in. o możliwości znieczulania pacjentów do kardiowersji. Obecnie przeprowadzenie znieczulenia do takiej procedury możliwe jest tylko przez specjalistę anestezjologa.
Jak przypominał podczas kongresu PTK prof. Robert Gil, kierownik Kliniki Kardiologii w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA w Warszawie, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, od lat dyskutowana jest koncepcja wprowadzenia umiejętności lekarskich, które miały w założeniu zwiększyć dostępność kadry wysokospecjalistycznej.
- Ta propozycja nie znajduje zrozumienia towarzystw naukowych - zaznaczył.
Jako przykład umiejętności, która mogłaby być zdobywana przez lekarzy kardiologów, wskazał właśnie znieczulanie do kardiowersji, które - jego zdaniem - mogliby przeprowadzać przeszkoleni kardiolodzy, bez konieczności wzywania anestezjologa.
Obrazowo opisywał sytuację, z jaką stykają się kardiolodzy przeprowadzający tę procedurę: - Każdy z nas pracując w szpitalu wie, ile razy czeka na specjalistę anestezjologa i w których godzinach kardiowersje są wykonywane. W pierwszej kolejności anestezjolog musi być na bloku operacyjnym, musi zaplanować czas na opatrywanie pacjentów na swoim oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, a znieczulenie do kardiowersji jest ostatnie w kolejce.
W opinii profesora posiadanie proponowanej umiejętności wyraźnie usprawniłoby pracę oddziałów kardiologicznych. - Anestezjolodzy są przeciwni takiemu rozwiązaniu - przypomniał.
Namawiał jednak do współpracy: - Oczywiście tu konieczne jest opisanie warunków, jakie kardiolodzy musieliby spełnić, akceptowanych przez anestezjologów. Niech wskażą, co powinni umieć certyfikanci, niech anestezjolodzy odbierają zaliczenia tych umiejętności, ale prośba, by otworzyli się na taką współpracę. Chcemy ich wspomóc.
Kardiolodzy zaproponują te dwie dodatkowe umiejętności
W opinii prof. Roberta Gila dowodem na to, że oba środowiska specjalistów mogą dobrze współpracować, była pandemia COVID-19.
- Anestezjolodzy w dobie szczytu pandemii nie daliby sami rady. W oddziałach kardiologicznych, nie tylko w części dla intensywnej terapii, stały respiratory. Tam także kardiolodzy prowadzili ciężkich pacjentów, wymagających podłączenia do respiratora lub terapii tlenem na urządzeniach wysokoprzepływowych. Współpracowaliśmy z anestezjologami - podkreśla.
Podczas Kongresu Wyzwań Zdrowotnych prof. Tomasz Hryniewiecki, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii, przewodniczący Krajowej Rady ds. Kardiologii, pełnomocnik Ministra Zdrowia ds. Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia dał do zrozumienia, że te postulaty środowiska kardiologów są aktualne.
Zapowiedział, że wskazania proponowanych umiejętności w kardiologii podejmą się zespoły w ramach prac nad realizacją Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia. Przyznał, że „kwestia jest delikatna, gdyż dotyczy współpracy między lekarzami różnych specjalności”. - Myślę jednak, że wzorem niektórych krajów powinniśmy w tym kierunku pójść i takie prace wkrótce się rozpoczną - przekazał.
Jako dodatkowe umiejętności, o które mogliby poszerzać swoje kompetencje odpowiednio przeszkoleni kardiolodzy, prof. Tomasz Hryniewiecki wymienił właśnie opisywanie badań TK, MR, także umożliwienie kardiologom zabiegowym wykonywanie krótkiego znieczulenia do kardiowersji.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (15)