Przez 6 tygodni lekarze walczyli o życie ciężarnej zakażonej koronawirusem. Pomogło ECMO
Ciężarna z koronawirusem trafiła na oddział intensywnej terapii. Jak relacjonują lekarze, którzy przez 6 tygodni walczyli o jej życie, pacjentka miała wszelkie możliwe powikłania. Kobietę uratowano dzięki ECMO.

- W styczniu do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu trafiła kobieta w 19. tygodniu ciąży zakażona koronawirusem
- Przebieg choroby był bardzo ciężki i przez 6 tygodni lekarze walczyli o jej życie
- Jak relacjonują lekarze, pacjentce zdarzyły się wszystkie możliwe powikłania
- - Kiedy przyjęliśmy ją na oddział, planowaliśmy wysokoprzepływową tlenoterapię, ale okazało się, że konieczna jest bardziej inwazyjna metoda - ECMO - tłumaczy prof. Waldemar Goździk, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK we Wrocławiu
Co z noszeniem maseczek po 1 marca?
Lekarze z Wrocławia uratowali życie ciężarnej zakażonej koronawirusem
- Czuję się dobrze i cieszę się, że przeszłam na lżejszy oddział, że jest już po wszystkim. Mam nadzieję, że za parę dni stanę na nogi i pojadę do domu. Czeka tam na mnie rodzina i 2-letnia córeczka. A teraz będzie syn, urodzi się w czerwcu - mówi pacjentka po kilku dniach od opuszczenia oddziału intensywnej terapii.
Do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu kobieta trafiła z Legnicy i jak wspomina, pamięta jedynie fakt przewiezienia. Później nie była już świadoma tego, co się działo dalej.
- 34-letnia kobieta w 19. tygodniu ciąży, zakażona SARS-CoV-2 trafiła do nas na początku stycznia ze szpitala w Legnicy - mówi prof. Waldemar Goździk.
- Przebywała tam krótko, ponieważ jej stan szybko się pogarszał. Kiedy przyjęliśmy ją na oddział, planowaliśmy wysokoprzepływową tlenoterapię, ale okazało się, że konieczna jest bardziej inwazyjna metoda - ECMO (pozaustrojowe utlenowanie krwi) - relacjonuje kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK.
"Pacjentce zdarzyły się wszystkie możliwe powikłania"
Badania wykazały, że płuca pacjentki były zajęte przez proces zapalny w 100 proc. Leczenie początkowo przebiegało standardowo, ale po ok. 3 tygodniach pojawiły się komplikacje, m.in. zaburzenia krzepnięcia, które wiążą się z ryzykiem odklejenia łożyska.
Lekarze informują, że kiedy już udało się ustabilizować funkcje układu krzepnięcia, doszło do kolejnego powikłania, które zdarza się rzadko: małopłytkowości indukowanej terapią przeciwzakrzepową.
To nie był jeszcze koniec. Podejrzenie zatorowości płucnej, które ostatecznie okazało się odmą, krwawienie do drzewa oskrzelowego, wymagające bronchoskopii…
- Można powiedzieć, że tej pacjentce zdarzyły się wszystkie powikłania, jakie tylko mogły się zdarzyć. Tym większa jest radość naszego zespołu, że udało się szczęśliwie je pokonać, a stan pacjentki poprawił się na tyle, by móc ją przekazać pod opiekę ginekologów-położników - dodaje prof. Waldemar Goździk.
To kolejny przypadek wymagający terapii ECMO
Szpital przypomina, że to kolejny trudny przypadek ciężarnej pacjentki z COVID-19, która wymagała terapii ECMO.
W listopadzie 2022 roku ginekolodzy we współpracy z anestezjologami wykonali zabieg cesarskiego cięcia u ciężarnej ze skrajną niewydolnością oddechową, podłączoną do ECMO.
Dziecko przyszło na świat w 29. tygodniu ciąży, ważyło 1440 g i otrzymało 7 punktów w skali Apgar.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)