"Nie przepisujcie antybiotyków na każdą infekcję dróg oddechowych". Konsultant krajowa apeluje do lekarzy
Nie przepisujcie antybiotyków na każdą infekcję dróg oddechowych, bo pacjent chce i żąda - zaapelowała do lekarzy w mediach społecznościowych dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas. Zwróciła się także z apelem do pacjentów, aby nie żądali przepisywania antybiotyków w przypadku każdego przeziębienia.

- Nie przepisujcie antybiotyków na każdą infekcję dróg oddechowych, bo pacjent chce i żąda - zaapelowała do lekarzy na Twitterze dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas
- Zwróciła się także z apelem do pacjentów, aby nie żądali przepisywania antybiotyków w przypadku każdego przeziębienia
- W przypadku infekcji wirusowej antybiotyk nie ma na co zadziałać, więc stosowanie tych leków w chorobie wirusowej nie ma sensu - mówił podczas Forum Rynku Zdrowia dr Jacek Krajewski
Lekarka apeluje: nie przepisujcie antybiotyków na każdą infekcję dróg oddechowych
- Apel do lekarzy. Nie przepisujcie antybiotyków na każdą infekcję dróg oddechowych. Nie piszcie atb, bo pacjent chce i żąda. Do pacjentów: nie żądajcie leczenia antybiotykiem każdego przeziębienia, grypy, covid, czy innych infekcji wirusowych. Antybiotyki nie działają na wirusy - zaapelowała do lekarzy i pacjentów we wpisie na Twitterze dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej.
- Antybiotyki nie działają też profilaktycznie i ochronnie; to, że zaczniecie brać antybiotyk od początku infekcji nie oznacza, że ochronicie się przed nadkażeniem bakteryjnym. Wręcz przeciwnie - zniszczeniu ulegnie flora fizjologiczna i to Was osłabi - dodała.
Tak powstaje antybiotykooporność
- Wśród pacjentów silne zakorzenione jest przekonanie, że infekcje należy leczyć antybiotykami, bo te są panaceum na wszystko. Przyczyną jest fakt, iż antybiotyk włączany jest zazwyczaj kiedy infekcja już mija. Po 2-3 dniach przyjmowania leku następuje poprawa, pacjent odstawia antybiotyk i uważa, że to on mu pomógł - mówiła dr hab. Mastalerz-Migas podczas XVIII Forum Rynku Zdrowia.
W trakcie debaty prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie przypominał, że właściwym leczeniem infekcji wirusowe górnych dróg oddechowych, stanowiących ponad 90 proc. wszystkich zakażeń, jest leczenie przeciwzapalne, wspomagane odpoczynkiem, nawodnieniem i ewentualnie suplementacją niektórych witamin rozpuszczalnych w wodzie. Na tym kończy się leczenie wirusicy związanej z tzw. przeziębieniami, czy grypy.
- Pacjenci oczekują jednak leczenia antybiotykiem, a jeśli lekarz go nie przepisuje, udają się do innego. To jeden z mechanizmów powstawania antybiotykooporności - podkreślał ekspert.
Dodał, że innym mechanizmem jest niezgodność postępowania pacjenta z zaleceniami lekarza. Chodzi o przerywanie antybiotykoterapii w chwili, gdy wraca dobre samopoczucie oraz o sytuacje, gdy pacjent bez konsultacji z lekarzem sięga po antybiotyk z domowej apteczki, który pozostał po wcześniejszej chorobie, przy okazji kolejnej infekcji.
Źle zbudowana relacja pacjent - lekarz
Dr Jacek Krajewski, prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie zwracał uwagę, że w przypadku infekcji wirusowej antybiotyk nie ma na co zadziałać, więc stosowanie tych leków w chorobie wirusowej nie ma sensu.
- Ale jeśli pacjent domaga się od lekarza antybiotyku i za każdym razem go otrzymuje, to jest to problem w źle zbudowanej relacji pacjent - lekarz. W prawidłowej relacji pacjent przychodzi do lekarza po poradę, a decyzja o tym, co zastosować, należy do profesjonalisty - mówił dr Krajewski.
Jak zauważył specjalista, najlepsza sytuacja to ta, kiedy pacjent zna swojego lekarza, ma do niego zaufanie i przyjmuje do wiadomości, że antybiotyk nie jest potrzebny. Jeśli pacjent nie zna lekarza, mamy do dyspozycji narzędzia medyczne, które mogą dostarczyć choremu dowodów na to, że w jego przypadku antybiotyk nie powinien być zastosowany.
- To wyniki szybkich testów oraz skala Centora/Mc Isaaka, w której możemy jasno wykluczyć lub potwierdzić zakażenie paciorkowcem, w zależności od tego, czy występuje katar, kaszel, ból gardła, powiększone węzły chłonne. Istotny jest również wiek chorego. Dzięki temu w rozmowie z pacjentem lekarz może posłużyć się merytoryczną argumentacją - wskazywał dr Krajewski.
"Musimy edukować lekarzy także w zakresie asertywności w komunikacji interpersonalnej"
Jak mówiła dr hab. Mastalerz-Migas, należy na każdym kroku uświadamiać pacjentom, że antybiotyki są bronią obosieczną - np. dziecko po antybiotyku może mieć biegunkę.
- Ważna jest również kwestia edukowania lekarzy - być może potrzebne byłyby szkolenia w zakresie asertywności w komunikacji interpersonalnej. Lekarz powinien także umieć wskazać pacjentowi co - jeśli nie antybiotyk - może mu pomóc w chorobie. Jest wiele leków, po które można sięgnąć w leczeniu objawowym i miejscowym, przy czym jest to leczenie bezpieczne, bez ryzyka rozwoju antybiotykooporności. Ważnym ogniwem edukowania pacjentów jest również opieka farmaceutyczna - zauważyła konsultant krajowa.
Prof. Fal dodał, że potrzebna jest w tej sprawie szeroka kampania społeczna, ponieważ sami lekarze POZ mogą sobie z tym problemem nie poradzić.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (6)