HCV. Co z programem diagnostyki i leczenia w więzieniach? "Nie wiemy czego brakuje. To nie jest fizyka jądrowa"
Emocje i pytania o program diagnostyki i leczenia HCV w więzieniach wynikają z tego, że nie wiemy czego brakuje, aby mógł w końcu ruszyć. To nie jest fizyka jądrowa. Chodzi o najprostszą do leczenia chorobę na świecie - mówi prof. Jerzy Jaroszewicz.

- Podczas sesji "Wirusowe zapalenie wątroby - dostępność leczenia i organizacja systemu. Co jeszcze możemy zrobić lepiej?" w ramach VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach wiele emocji wzbudził program testowania w kierunku HCV osadzonych w zakładach penitencjarnych
- Co do terminu, w którym pierwsi pacjenci będą mogli wejść do programu, trudno to ocenić. Być może byłoby prościej, gdyby uwzględniono uwagi przekazywane przez specjalistów z więziennej służby zdrowia, czego nie zrobiono - mówił Marek Posobkiewicz
- Czemu trwa szukanie dziury w całym? Odpowiedź jest prosta: przyczyną wstrzymywania startu programu jest obawa, że lekarze więzienni podziękują za pracę - wskazywał prof. Robert Flisiak
- Aby lekarze więzienni nie uciekli z pracy - zaoferowaliśmy sfinansowanie 3,4 tys. konsultacji wejścia do programu i zakończenia programu lekowego - zaznaczyła Urszula Jaworska
- Diagnostyka i leczenie zakażeń HCV jest proste: jeden test, jedno potwierdzenie, a następnie 1-3 tabletki przez 8-12 tygodni. To nie jest fizyka jądrowa. To najprostsza choroba do leczenia na świecie - przypomniał prof. Jerzy Jaroszewicz
Kwestie związane z programem "Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z wirusem HIV w Polsce na lata 2022-26 z modułem leczenie przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu C pacjentów osadzonych w zakładach penitencjarnych" wzbudziły wiele emocji podczas sesji "Wirusowe zapalenie wątroby - dostępność leczenia i organizacja systemu. Co jeszcze możemy zrobić lepiej?" w ramach VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach.
Jak przypomniano podczas spotkania, program obejmujący diagnostykę HCV, a także edukację i leczenie, ma pozytywną opinię AOTMiT, a docelowa liczba pacjentów wynosi ponad 1,7 tys.
"Nie uwzględniono uwag specjalistów z więziennej służby zdrowia"
Marek Posobkiewicz, dyrektor Biura Służby Zdrowia Służby Więziennej, Główny Inspektor Sanitarny w latach 2012-18 o uruchomieniu i możliwościach funkcjonowania programu:
- Musimy pamiętać o różnicy pomiędzy pacjentami osadzonymi, a pacjentami na wolności, dlatego trzeba się zastanowić nad kwestiami organizacyjnymi.
Już dziś za więziennymi murami wykonuje się więcej testów w kierunku HCV, niż poza nimi, i wykrywalność nowych przypadków kształtuje się na poziomie 2-3 proc. Nie jest to jednak odsetek populacji, bo do badania typowane są osoby z grup ryzyka. Tacy pacjenci są wychwytywani i leczeni w więzieniach. Jeśli uda się dopasować program do realiów panujących za więziennymi murami, może on wnieść wiele dobrego - być może uda się "złapać" jeszcze więcej osób.
Nie należy jednak zapominać, że w więzieniach panuje duży ruch. Co miesiąc tysiące ludzi z nich wychodzi, a na ich miejsce przychodzą tysiące nowych, nie jest zatem tak, że stale mamy do czynienia z tą samą populacją, która będzie pozostawała pod naszą opieką. Należy więc pozostać przy zasadzie typowania pacjentów z grup ryzyka już na wejściu do zakładu karnego, przy stopniowym rozszerzaniu grup ryzyka.
Co do terminu, w którym pierwsi pacjenci będą mogli wejść do programu, trudno to ocenić. Być może byłoby prościej, gdyby uwzględniono uwagi przekazywane przez specjalistów z więziennej służby zdrowia, czego nie zrobiono.
"Program jest wstrzymywany z powodu obaw, że lekarze więzienni podziękują za pracę"
Prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych o przyczynach, z powodu których program nie rusza:
- Uwagi te miały na celu zdyskredytować cały program. Dyskwalifikowały one lekarzy więziennictwa, którzy pisali, że nie mają dostępu do USG, czy do gastroskopii, czyli do badań, które w ogóle nie są w programie wymagane. To miało być tłumaczenie, aby z programem nie ruszać?
Dostosowaliśmy rekomendacje, które wskazują w tej chwili więziennictwo jako jeden z trzech priorytetów skrinowania. Dostosowaliśmy do jego oczekiwań program lekowy, który wejdzie prawdopodobnie od lipca. Mimo to cały czas trwa szukanie dziury w całym.
Dlaczego udało się innym: Czechom, Słowakom, Litwinom? Dlaczego u nas skrinowanie jest tylko w śladowych ilościach, a leczenia nie ma w ogóle, bo 10.-30. pacjentów rocznie może tylko budzić uśmiech? Odpowiedź jest prosta: przyczyną wstrzymywania startu programu jest obawa, że lekarze więzienni podziękują za pracę.
"Diagnozowanie i leczenie zakażeń HCV to nie jest fizyka jądrowa"
Urszula Jaworska, prezes Fundacji Urszuli Jaworskiej, o trudnościach z uruchomieniem programu:
- Dane sprzed dwóch lat mówią o testowaniu 5,7 proc. uwięzionych. Co stoi na przeszkodzie, żeby wdrożyć program i zakończyć go za kilka lat z 60-procentowym odsetkiem przetestowanych? Skoro mając takie same kadry więzienna służba zdrowia poradziła sobie w pandemii, poradzi sobie i teraz. Tym bardziej, że - aby lekarze więzienni nie uciekli z pracy - zaoferowaliśmy sfinansowanie 3,4 tys. konsultacji wejścia do programu i zakończenia programu lekowego.
Nie rozumiem oporu, z którym się spotykamy, bo dajemy gotowiec, który umożliwi więziennictwu oszczędzenie pieniędzy na leczenie powikłań.
Marek Posobkiewicz:
- Im szybciej ten program wejdzie, tym lepiej. Mam nadzieję, że uda się dogadać szczegóły.
Prof. Jerzy Jaroszewicz, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego o emocjach związanych z programem:
- Diagnostyka i leczenie zakażeń HCV jest proste: jeden test, jedno potwierdzenie, a następnie 1-3 tabletki przez 8-12 tygodni. To nie jest fizyka jądrowa. To najprostsza choroba do leczenia na świecie. W wielu krajach leczeniem HCV zajmują się pielęgniarki, czy asystenci medyczni. Stąd tyle emocji i pytań o program w więziennictwie, bo nie bardzo wiemy czego brakuje, żeby mógł w końcu ruszyć.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)