Dyrektor szpitala tymczasowego ostrzega: pacjenci testują się za późno. "Objawy mają od 2 tygodni"
Dyrektor szpitala tymczasowego w Szczecinie dr Magda Wiśniewska przyznaje, że pacjenci trafiają do placówki zbyt późno. - Mają objawy od dwóch tygodni i wymagają intensywnego leczenia - dodała.

- Podkreślamy to na każdym kroku – pacjenci trafiają do nas za późno – powiedziała w środę kierująca szpitalem tymczasowym w Szczecinie dr Magda Wiśniewska
- Zaznaczyła, że najczęściej do placówki trafiają pacjenci, którzy objawy mają od ok. dwóch tygodni, ale nie zrobili wcześniej testu
- Wtedy jednak konieczne jest intensywne leczenie
Śmiertelność z powodu COVID jest wciąż za wysoka
- To straszny wynik, który pewnie jest konsekwencją tego, że nie do końca zostały doszacowane wyniki z weekendu, ale niestety - śmiertelność ciągle jest o wiele za wysoka - powiedziała w środę szefowa szpitala tymczasowego w Szczecinie dr n. med. Magda Wiśniewska, komentując w rozmowie z dziennikarzami podaną przez Ministerstwo Zdrowia liczbę zgonów związaną z COVID-19.
Resort podał w środę, że zmarło 775 osób - najwięcej w obecnej fali pandemii. Badania potwierdziły 18 021 nowych zakażeń.
Dr Wiśniewska zaznaczyła, że śmiertelność wynika z wielu czynników. "To jest też to, co podkreślamy na każdym kroku - ci pacjenci trafiają do nas za późno" - podkreśliła.
- Nie ma pacjentów, którzy przychodzą i mówią: "Mam objawy od dwóch dni". W tej chwili najczęściej trafia do nas pacjent, który mówi: "Mam objawy od dwóch tygodni i test zrobiłem wczoraj" - powiedziała lekarka.
Dodała, że w takich przypadkach konieczne jest już intensywne leczenie pacjentów, "ponieważ mają bardzo zaawansowane zmiany". Wskazała, że środowy wynik oznacza, iż nadal nie można mówić o końcu epidemii.
Podejrzenie COVID? "Nie lekceważyć nawet banalnej infekcji"
Pytana o to, jak mają się zachowywać osoby, które podejrzewają u siebie Covid, aby nie trafiły do szpitala za późno, odpowiedziała, że "gorąco apeluje" do osób, które mają choćby najlżejsze objawy, aby nie lekceważyć "nawet banalnej infekcji górnych dróg oddechowych, zwłaszcza że najnowsze zagrożenie, (wariant) omikron, jeszcze bardziej uprawia mimikrę, ponieważ upodabnia się jeszcze bardziej do typowych infekcji wirusowych i parawirusowych".
Wyjaśniła, że przy zakażeniu nowym wariantem pojawia się m.in. ból gardła i chrypka, które można pomylić z przeziębieniem.
- Jeśli są najmniejsze choćby wątpliwości, apeluję do wszystkich, żeby się testować, nawet, jeśli ma to być test z apteki. Wtedy (przy pozytywnym wyniku - PAP) pacjent wie, że jest w grupie wyższego ryzyka i może zadzwonić do swojego lekarza i zostać skierowany na test - powiedziała dr Wiśniewska.
Sprawdź: Sanepid wydał wytyczne w sprawie studniówek 2021/2022. Długa lista ograniczeń
Certyfikat covidowy szybciej straci ważność. Nowy termin i nowe przepisy w UE
Lekarz za łapówki wystawiał fałszywe recepty. Grozi mu do 10 lat więzienia
Samorządy zawodów medycznych wystosowały wspólny apel o obowiązku szczepień

ZOBACZ KOMENTARZE (0)