Czy COVID-19 powróci jesienią? Dr Grzesiowski: odporność wygasa, będą spełnione warunki kolejnej fali
Kolejna fala pandemii już tej jesieni? To scenariusz, którego nie chcemy doświadczać, ale ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej dr Paweł Grzesiowski informuje: jesień będzie naturalnym okresem wzrostu zachorowań.

- Dr Paweł Grzesiowski na antenie Radia ZET był pytany o ryzyko powrotu COVID-19 jesienią
- Ekspert NRL powiedział, że "nie jest w stanie przewidzieć, co stanie się za pół roku"
- W ocenie Grzesiowskiego może stać się tak, że wirus zmieni swoje właściwości biologiczne: będzie łagodny i ryzyko zgonu będzie niższe
Jesień będzie naturalnym okresem wzrostu zachorowań na COVID-19
Co dalej z koronawirusem? Czy powróci jesienią? Dr Paweł Grzesiowski przyznał, że "nie jest w stanie przewidzieć, co stanie się za pół roku".
- Bardzo chciałbym wiedzieć, jak zmieni się wirus, jak zmieni się sytuacja na świecie. Dziś wiemy to już na pewno, że COVID z nami zostanie - przyznał ekspert.
W ocenie Grzesiowskiego "można przewidywać, że jesień będzie naturalnym okresem wzrostu zachorowań".
- Nasza odporność po przechorowaniu COVID-u nie utrzymuje się dłużej niż pół roku, również powoli wygasa odporność poszczepienna, czyli będą spełnione warunki kolejnej fali pandemicznej. Ale czy ona wystąpi? Nie mogę tego w stu procentach przewidzieć - podsumował lekarz.
100 tysięcy to niedoszacowana liczba zgonów
Grzesiowski przywołał również swoje przewidywania z końcówki ubiegłego roku.
- Jeśli nie zostaną podjęte działania prewencyjne, jeżeli nie zostaną wprowadzone ograniczenia, to kolejne fale zabiją 10 proc. osób w wieku 50+. Podtrzymuję to dlatego, że po pierwsze, 100 tys. zgonów jest niedoszacowane co najmniej dwukrotnie. Widzimy, jaka jest skala zgonów nadmiarowych w Polsce, a więc w rzeczywistości w Polsce na COVID-19 zmarło nie 100 tys. osób, tylko 200 tys. osób - powiedział lekarz.
- Po drugie, zostały wprowadzone działania prewencyjne i one powstrzymały falę - zaznaczył. - Dodatkowym elementem, który pomógł nam, żeby zapobiec temu armaggedonowi, były przecież szczepienia - dodał.
- Nie wycofuję się z tych słów, raczej skorygowałbym je dzisiaj o to, że, jeśli wirus jeszcze zmieni się w taki sposób, że będzie łagodny i ryzyko zgonu będzie niższe ze względu na jego zmiany właściwości biologicznych - tak, jak omikron rzadziej uszkadza płuca - to zagrożenie będzie mniejsze dla osób zaszczepionych. Natomiast obawiam się, że wciąż mamy w Polsce sporą grupę osób, które są podatne na zachorowanie i to objawowe, ciężkie. W dalszym ciągu jest wiele do zrobienia, bo wiele osób się jednak nie zaszczepiło, mimo przynależności do grupy ryzyka - przyznał Grzesiowski.
Lek przeciwbólowy wycofany z obrotu. Ważny komunikat GIF
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)