Środki znieczulające będzie można testować na... roślinach
Środki znieczulające będzie można testować na roślinach. Takie zaskakujące wnioski przynoszą wyniki badań naukowców z Niemiec, Japonii, Włoch i Czech. Badania na roślinach są znacznie łatwiejsze i bezpieczniejsze, niż na ludziach i zwierzętach.

Na łamach czasopisma "Annals of Botany" badacze informują, że rośliny reagują na środki znieczulające podobnie, jak ludzie czy zwierzęta. Roślina pod narkozą także nie reaguje na bodźce. By się o tym przekonać przeprowadzono eksperymenty miedzy innymi z pomocą roślin mięsożernych, które aktywnie polują na owady. Po podaniu środka znieczulającego okazało się np., że muchołówka amerykańska nie zamykała liści pułapkowych. Roślina nie generowała impulsów elektrycznych, które normalnie sprawiają, że po dotknięciu włosków czuciowych pułapka się zamyka.
Prócz muchołówek badania prowadzono jeszcze na owadożernych rosiczkach, reagującej na dotyk mimozie, pędach groszku czy liściach rzodkiewnika. We wszystkich przypadkach po podaniu środka znieczulającego obserwowano wstrzymanie ich aktywności.
Mimo powszechnego stosowania środków znieczulających już od połowy XIX wieku, dokładny, fizjologiczny mechanizm ich działania pozostaje zagadką. Nie rozumiemy, jaki to możliwe, że substancje o tak często odmiennych własnościach chemicznych - w tym na przykład gaz szlachetny, ksenon - mogą prowadzić do znieczulenia i zniesienia świadomości.
Badacze z Uniwersytetu w Bonn, Uniwersytetu we Florencji, Palacký University i Utsunomiya University przekonali się, że podobnie różnorodne środki znieczulające działają na rośliny. Są szanse, że badania nad narkozą u roślin pomogą wyjaśnić fundamentalne mechanizmy, które są aktywne też u człowieka i zwierząt.
Czytaj: www.rmf24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)