×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Leczenie płynami wieloelektrolitowymi vs. chlorek sodu. Dlaczego korzystniejsze dla pacjenta i szpitala?

Autor: Piotr Wróbel • Źródło: Rynek Zdrowia15 września 2023 17:30

Roztwór chlorku sodu pozostaje najczęściej podawanym pacjentom płynem infuzyjnym. Specjaliści zwracają jednak uwagę na potrzebę bardzo rozważnego stosowania u chorych soli fizjologicznej i częstszego sięgania po zbilansowane płyny wieloelektrolitowe. - Głównie wskazuje się na korzyść unikania powikłań - podkreśla prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Leczenie płynami wieloelektrolitowymi vs. chlorek sodu. Dlaczego korzystniejsze dla pacjenta i szpitala?
Fot. Shutterstock
  • Badanie kwestionariuszowe przeprowadzone wśród anestezjologów, chirurgów i internistów pokazało, że w terapii mając możliwość wyboru płynu chętniej sięgają po płyn wieloelektrolitowy niż roztwór chlorku sodu
  • Specjaliści zwracają uwagę na możliwe zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej i kwasowo-zasadowej przy przetaczaniu pacjentom dużych objętości 0,9-procentowego roztworu NaCl
  • Płyny wieloelektrolitowe zbilansowane nie powodują tego typu zaburzeń - podkreśla prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie
  • Prowadząc racjonalną płynoterapię płynami wieloelektrolitowymi, zwłaszcza w okresie okołooperacyjnym, redukujemy liczbę powikłań - zaznacza prof. Łukasz Krzych z Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu

Stosowanie płynów wieloelektrolitowych vs chlorek sodu. Jakie korzyści dla pacjenta?

W gronie specjalistów trwa dyskusja na temat celowości szerszego zastąpienia w niektórych przypadkach infuzji 0,9-procentowego roztworu chlorku sodu podaniem pacjentowi płynu wieloelektrolitowego.

- Tu głównie wskazuje się na korzyść unikania powikłań, jakie mogą wystąpić u pacjenta po podaniu roztworu chlorku sodu, czyli zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej i kwasowo-zasadowej. Płyny wieloelektrolitowe zbilansowane nie powodują tego typu zaburzeń - podkreśla prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Zaznacza, że fakt, iż roztwór 0,9-procentowy chlorku sodu pozostaje najczęściej podawanym w praktyce klinicznej płynem infuzyjnym, w przeciwieństwie do płynów wieloelektrolitowych, jest związany między innymi z jego długoletnim, utrwalonym historycznie stosowaniem i niską ceną.

Jak uważa prof. Łukasz Krzych, specjalista z Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, wysokie zużycie 0,9-procentowego roztworu chlorku sodu przetaczanego pacjentom wynika także m.in. stąd, że stanowi on najczęstszy rozpuszczalnik leków podawanych dożylnie.

- Z drugiej jednak strony codzienne obserwacje, a także badanie kwestionariuszowe, które przeprowadziłem wśród anestezjologów, chirurgów i internistów pokazuje, że mając możliwość wyboru płynu lekarze sięgają po płyn wieloelektrolitowy - zaznacza.

Jak wyjaśnia, 0,9-procentowy roztwór chlorku sodu nie jest fizjologiczny, zawiera olbrzymi ładunek chloru. Dlatego przetaczany w dużych objętościach wywołuje u pacjenta hiperchloremię, czyli nadmierne stężenie chlorku. Ingerując istotnie w równowagę kwasowo-zasadową sprzyja rozwojowi kwasicy, ostrego uszkodzenia nerek, co z kolei może generować dodatkowe powikłania narządowe.

- Gdy zatem popatrzmy na negatywne skutki przetaczania dużych objętości 0,9-procentowego roztworu NaCl, wyłoni nam się korzyść ze stosowania płynu wieloelektrolitowego, który takich skutków nie powoduje - mówi prof. Łukasz Krzych.

Mniej powikłań, niższe koszty hospitalizacji

Także prof. Mirosław Czuczwar zwraca uwagę, że 0,9-procentowy roztwór chlorku sodu, choć nazywany zwyczajowo solą fizjologiczną, absolutnie nią nie jest, gdyż oprócz osmolarności parametry takiego roztworu są dalekie od fizjologii charakteryzującej płyny obecne w organizmie człowieka.

- Roztwór NaCl 0,9 proc. nie zawiera większości elektrolitów, a te które zawiera obecne są w zbyt dużych ilościach - mówi profesor, wskazując na potrzebę bardzo rozważnego stosowania u chorych soli fizjologicznej i częstszego sięgania po zbilansowane płyny wieloelektrolitowe.

Również wskazuje na powikłania czy działania niepożądane, jakie mogą być spowodowane niewłaściwym zastosowaniem 0,9-procentowego roztworu chlorku sodu.

Zaznacza zdecydowanie: - Co prawda wielu lekarzy twierdzi, że tych powikłań nigdy nie widziało. Trudno jednak zobaczyć coś czego się nie monitoruje. Poza tym, jeśli brakuje świadomości powikłań, to nawet jeśli one wystąpią, będą przypisywane innym aspektom niż infuzyjne podanie chlorku sodu.

Zdaniem obu profesorów, cenionych specjalistów, których jednym z obszarów naukowych zainteresowań jest właśnie płynoterapia, zasadne jest w praktyce klinicznej częstsze stosowanie płynów wieloelektrolitowych.

Badania in vitro, ale też badania in vivo pokazują korzyść płynącą dla pacjenta ze stosowania roztworów zbilansowanych krystaloidów vs. roztwór chlorku sodu.

Zbilansowany płyn wieloelektrolitowy powinien składem odpowiadać tym elektrolitom, które znajdują się w osoczu, czyli zawierać sód, potas, wapń, magnez, w takich proporcjach, które są jak najbardziej zbliżone do fizjologii organizmu ludzkiego.

- Prowadząc racjonalną płynoterapię płynami wieloelektrolitowymi, zwłaszcza w okresie okołooperacyjnym, redukujemy liczbę powikłań pooperacyjnych, a zatem skracamy pobyt pacjenta w szpitalu, co ma wpływ na koszty. To dodatkowy, istotny argument wskazujący na zalety płynów wieloelektrolitowych vs. roztwór chlorku sodu - podkreśla prof. Łukasz Krzych.

Lekarze chętniej wybierają płyny wieloelektrolitowe

- Nie ma danych, które w skali krajowej pokazywałyby, jak kształtuje się zużycie płynów infuzyjnych. Trzeba brać pod uwagę, że duże objętości 0,9-proc. roztworu chlorku sodu są podawane jako rozpuszczalniki leków. Na przykład w oddziale intensywnej terapii formuł podawanych dożylnie jest bardzo dużo, objętość przetaczanego pacjentowi roztworu chlorku sodu może wynosić nawet kilka litrów na dobę - zaznacza prof. Łukasz Krzych.

Podkreśla: - Choć znamy deklaracje lekarzy i ich wskazanie na płyny wieloelektrolitowe przy możliwości wyboru, są oddziały, które z przyzwyczajenia czy z niewiedzy będą stosować nadmierne objętości chlorku sodu także w sytuacjach, gdy będzie to niekorzystne dla pacjenta.

W ogólnopolskim badaniu kwestionariuszowym dotyczącym płynoterapii, przeprowadzonym w 2022 r. przez Sekcję Intensywnej Terapii Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii, lekarze deklarowali natomiast, że chętniej stosują zbilansowane płyny wieloelektrolitowe niż roztwór chlorku sodu.

Są kliniki i oddziały, specjalizacje, które już od dawna starają się znacznie ograniczyć stosowanie chlorku sodu - głównie anestezjologia i intensywna terapia. - Z racji specyfiki specjalizacji reprezentujący je lekarze najszerzej i systematycznie monitorują zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej i kwasowo-zasadowej u pacjentów. Poza tym leczymy pacjentów, u których potencjał do wywoływania powikłań przez chlorek sodu jest największy - tłumaczy prof. Mirosław Czuczwar.

Jak zaznacza, także w oddziałach internistycznych i chirurgicznych są pacjenci, u których stosowanie chlorku sodu może być niebezpieczne. To chorzy geriatryczni, pacjenci z wielochorobowością, przyjmujący wiele leków, pacjenci z niewydolnością nerek, cukrzycą chorobami układu krążenia - wylicza.

Trend światowy w płynoterapii: mniej chlorku sodu, więcej elektrolitów

Jak podsumowuje prof. Łukasz Krzych, dostrzegalny trend do szerszego niż dotąd stosowania płynów wieloelektrolitowych wynika ze standardów światowych. - Na rynku pojawiają się nowe płyny infuzyjne i modyfikacje już produkowanych. Dlatego, oprócz standardowej wiedzy dotyczącej stosowania płynoterapii, warto podjąć trud samoedukacji, by być na bieżąco z nowościami w tej dziedzinie - zaznacza specjalista.

Czy również w Polsce występuje większe zainteresowanie płynami wieloelektrolitowymi? - Z perspektywy największego w kraju producenta płynów infuzyjnych dostrzegamy, że zużycie płynów zbilansowanych rośnie - potwierdza Maciej Chmielowski, Prezes Fresenius Kabi. - Z naszych własnych danych sprzedażowych, w tym dotyczących płynu Optilyte, który jest składem najbardziej zbliżony do składu osocza ludzkiego, wynika, że od 2020 r. jest to wzrost o ponad 34 proc. Oznacza to, że pacjent coraz częściej otrzymuje zamiast 0,9-proc. roztworu chlorku sodu złożony płyn wieloelektrolitowy.

Jaka zatem będzie rozwijać się płynoterapia? Jak zauważa Maciej Chmielowski, trend wzrostu zużycia płynów zbilansowanych jest trwały. - Sądzę, że rosnący poziom wiedzy wśród lekarzy stosujących płyny infuzyjne spowoduje, iż w ciągu dekady ten proces jeszcze przyspieszy. Oczywiście chlorek sodu pozostanie w szpitalach ze względu na swoją ugruntowaną pozycję jako najbardziej neutralny i najlepiej zbadany rozpuszczalnik podawanych leków - mówi.

Około połowa płynów infuzyjnych wytwarzanych w Polsce przez Fresenius Kabi jest przeznaczana na potrzeby krajowego rynku. - W przypadku przerwania łańcucha dostaw z importu nasz zakład produkcyjny w Kutnie jest w stanie samodzielnie zaopatrzyć cały kraj w płyny infuzyjne, zapewniając w tym zakresie bezpieczeństwo lekowe polskim pacjentom - podkreśla Maciej Chmielowski.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNER SERWISU
    partner serwisu

    Najnowsze