Coraz więcej zabiegów z wykorzystaniem chirurgicznych systemów robotowych
W 2019 r. w polskich szpitalach przeprowadzono rekordową liczbę niemal 900 zabiegów przy użyciu robotów da Vinci - informuje firma Synektik SA, przedstawiciel Intuitive Surgical, amerykańskiego producenta tego systemu w Polsce. To wciąż niewiele w porównaniu z wieloma krajami europejskimi.

Mimo wielu przeszkód (finansowanie za biegów i ich koszt) robotyka chirurgiczna w Polsce się rozwija. Przełomowy był 2018 r., kiedy w polskich szpitalach uruchomiono pięć robotów operacyjnych da Vinci. Aż cztery aparaty zaczęto używać w czwartym kwartale tego roku, stąd tak duży wzrost zrobotyzowanych operacji w 2019 r.
Problemem są jednak nie tyle same urządzenia, co potrzeba wyszkolenia operatorów. Ich szkolenie jest długim procesem. Dodatkowo procedury robotowe są droższe i trzeba znaleźć środki na ich finansowanie - albo w kieszeni pacjenta, albo szpitala, który z własnych zasobów musi pokryć różnicę między rzeczywistymi kosztami a tym, co płaci NFZ.
Czytaj także: Nieautoryzowana instalacja robotów medycznych zagraża bezpieczeństwu pacjentów?
System finansowania nie uwzględnia szeregu oszczędności oraz korzyści, jakie wynikają ze stosowania zaawansowanej technologii robotycznej, jak chociażby lepszy efekt terapeutyczny, mniejsza ilość powikłań i transfuzji, krótszy okres pobytu w szpitalu itd.
Na stosunkowo niedużą skalę wykorzystania robotów chirurgicznych w Polsce wskazuje raport „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2019. Prognozy na lata 2020-2023”, opracowany przez Upper Finance i PMR i opublikowany pod koniec 2019 r. Wynika z niego, że w USA jeden robot chirurgiczny da Vinci przypada na 100 tys. mieszkańców, w Europie jeden na 800 tys. mieszkańców, zaś w Polsce - jeden na aż 6,5 mln mieszkańców.
Czytaj także: Nielegalne roboty da Vinci w Polsce? Spokojnie, to jest tylko rynek
W 2019 r. na świecie przeprowadzono około 1,25 mln operacji z wykorzystaniem niemal 5,5 tys. tego typu robotów. Najczęściej są one używane w urologii, ginekologii, onkologii, bariatrii i chirurgii ogólnej, a ostatnio także w chirurgii klatki piersiowej oraz chirurgii głowy i szyi. Europejskim liderem w dostępie do robotyki medycznej są Niemcy, gdzie pracuje ponad 130 systemów da Vinci, oraz Włochy, gdzie jest ich ponad 120.
Zdaniem analityków Upper Finance wykorzystanie robotów chirurgicznych w naszym kraju mogłoby wzrosnąć dzięki wprowadzeniu osobnego programu finansowania procedur z udziałem tych aparatów. Na razie nie ma takich możliwości, choć w 2017 r. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji pozytywnie zaopiniowała refundację operacji robotycznych dla trzech wskazań: raka jelita grubego, raka gruczołu krokowego oraz raka błony śluzowej macicy.
Prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia na Rzecz Robotyki Medycznej prof. Zbigniew Nawrat, główny konstruktor robota Robin Heart, który ma być wykorzystywany w operacjach serca - uważa, że "roboty dają siłę słabszym, sprawność tam, gdzie brakuje jej ludziom". Robot da Vinci optymalizuje ruchy operatora poprzez eliminację naturalnego drżenia mięśni i poprawienie pola widzenia. To z kolei pozwala zawęzić obszar interwencji chirurgicznej, a precyzja nacięć sprawia, że sam zabieg jest mniejszym obciążeniem dla pacjentów.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)