
Medycyna ratunkowa została zaliczona do tzw. deficytowych specjalizacji. Niestety lepsze warunki finansowe dla specjalizujących się niewiele zmieniły. Nadal niewielu z tą dziedziną medycyny wiąże zawodową przyszłość...
I jak podkreślają eksperci takich specjalistów może być ich jeszcze mniej. Jest to niepokojące tym bardziej, że dąży się do tego, by wszyscy lekarze chociażby pogotowia ratunkowego mieli specjalizację z medycyny ratunkowej.
– Trzeba stworzyć dodatkową motywację. Medycyna ratunkowa to trudna, frontowa linia systemu. Wpisanie tej specjalizacji jako deficytowej to dobry krok, jednak dotyczy jedynie młodych lekarzy. Nie ma zachęty czy udogodnień dla tych, którzy chcieliby zrobić tę specjalizację jako dodatkową – tłumaczy portalowi rynekzdrowia.pl prof. Juliusz Jakubaszko, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny ratunkowej.
Dodatkowo demotywujący, jak twierdzi profesor, jest zapis w ustawie o ratownictwie medycznym, że lekarze pogotowia musza zrobić tę specjalizację do 2020 r.
– Wcześniejsze projekty mówiły o 2012 roku. Wpisanie roku 2020 sprawiło, że lekarze pracujący w pogotowiu nie mają motywacji, żeby starać się o specjalizację z medycyny ratunkowej.
Poprawić warunki pracy
Najlepszą motywacją, zdaniem konsultanta, byłaby poprawa warunków pracy lekarzy chociażby na oddziałach ratunkowych.
– Lekarze po paru miesiącach pracy na SOR uciekają. Nie ma się co dziwić jeżeli maja 24-godzinne dyżury, na których przyjmują po 50 pacjentów, w tym wielu roszczeniowych. Widziałem już młodych lekarzy tej specjalizacji, którzy byli kompletnie wypaleni zawodowo – opowiada konsultant.
Lekarze pracujący na SOR, zdaniem prof. Jakubaszki, powinni dostawać dodatek 30 proc. za prace w jednostce pomocy doraźnej, jednak nie dostają ponieważ przepisy mówią, że SOR to coś lepszego niż pomoc doraźna.
– Jest wiele absurdów – kwituje krótko profesor.
O tym, że praca lekarza medycyny ratunkowej jest bardzo trudna mówi nam również Małgorzata Popławska, dyrektor Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.
– Lekarz jest często skazany tylko na własna wiedzę, doświadcza przemocy, agresji ze strony pacjentów...
Zdaniem dyrektor Pawłowskiej, potrzebna jest dyskusja co do warunków wykonywania pracy lekarza medycyny ratunkowej.
– Nie wyobrażam sobie, żeby taki lekarz miał pracować w ramach tej specjalizacji do 65. roku życia. Potrzeba rozwiązań, które ułatwią tym lekarzom zrobienie drugiej, pokrewnej specjalizacji.
- « POPRZEDNIA
- 1
- 2
- NASTĘPNA »
CZYTAJ TAKŻE
- 09:40 Badania: skarżymy się na stan zdrowia nieco rzadziej niż inni Europejczycy
- 09:38 W sądzie trzeba udowodnić, że szpital nie popełnił błędu
- 09:21 L4 będzie mógł wystawić asystent medyczny
- 08:55 Gdańsk: powstanie tu oddział chirurgii kręgosłupa?
- 08:48 CIS: do pracy nad ustawą ws. wsparcia osób niepełnosprawnych Sejm przystąpi bezzwłocznie
- 08:37 Prudnik: szpital stanął na nogi, zaczyna nowe inwestycje
- 08:26 Minister Rafalska spotkała się w Sejmie z rodzinami osób niepełnosprawnych
- 05:52 Wdrażanie nowych terapii do praktyki: koza jest, ale brakuje na sznurek
- 1 Hartwich: to co zaproponował premier to nie są żadne propozycje
- 2 Terlecki: nie będzie dodatkowego posiedzenia Sejmu ws. opiekunów osób niepełnosprawnych
- 3 Głuchołazy: szukają internistów, oferują 15 tys. zł na rękę i mieszkanie
- 4 Zamiast mnożyć programy, twórzmy system opieki nad osobami starszymi
- 5 Wisła: lekarze rodzinni ostro krytykują ruchy antyszczepionkowe
- 6 Pierwszy w Polsce położny został ”Położną na medal”
- 7 Łukasz Szumowski jako minister, polityk i prywatnie
- 8 MZ o projekcie majowej listy: będą refundowane nowe terapie
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Rynekzdrowia.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych