SERWIS SZCZEPIENIA

Gdyby na odrę zaszczepieni byli wszyscy i to przez długi czas, bylibyśmy w stanie chorobę tę wyrugować. Z czasem szczepienia na nią przestałyby być konieczne. Jednak przez ruchy antyszczepionkowe zachorowania będą zdarzać się coraz częściej - mówi pediatra prof. Piotr Albrecht.
O zgłoszeniu przez lekarzy do stacji sanitarno-epidemiologicznej w Pruszkowie 10 potwierdzonych zachorowań na odrę wśród dzieci jednej z tamtejszych szkół podstawowych i ich rodzin poinformowali w czwartek (1 listopada) przedstawiciele stołecznej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. "W tym ognisku znalazła się cała sześcioosobowa rodzina. Żadna z chorych osób nie była wcześniej zaszczepiona. Poza wspomnianymi powyżej przypadkami zachorowań są również trzy pojedyncze przypadki zachorowań niepotwierdzone i niepowiązane ze sobą, które odnotowano w innych miejscowościach powiatu pruszkowskiego" - przekazała WSSE.
PAP: Odra, co to za choroba?
Prof. Piotr Albrecht, pediatra z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego: Odra to choroba mało znana i spotykana. Większość osób myśli, że już nie istnieje. A jednak. To ciężka choroba wirusowa, przebiegająca z gorączką, zapaleniem spojówek, dróg oddechowych, wysypką zlewną. Może powodować powikłania: zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego, krtani, zapalenie mózgu. Większość z nas jest w stanie przeżyć tę chorobę, ale są i takie osoby, u których ślady pozostaną na całe życie. A są i tacy, którzy z powodu odry mogą umrzeć.
Jak leczy się odrę?
Nie ma żadnego leczenia; medycyna jest bezsilna. Zdani jesteśmy na siły obronne człowieka, który zachorował. Ta osoba albo sobie poradzi, albo nie. Możemy najwyżej zwalczać gorączkę. A jeśli pojawią się powikłania bakteryjne - możemy podać antybiotyk.
Jedyny sposób to zapobieganie, czyli szczepienia. Pracuję już jako lekarz ponad 40 lat. Dzięki szczepieniom przez wiele lat nie widziałem u pacjentów odry. Ostatnio jednak od czasu do czasu ta choroba się pojawia. Tych przypadków będzie coraz więcej, bo ruchy antyszczepionkowe kwitną. Jednak w pewnym momencie, kiedy wybuchnie epidemia i zginie kilkanaścioro czy kilkadziesiąt dzieci, ludzie może pójdą po rozum do głowy.
Co jest bardziej niebezpieczne dla dziecka: szczepienie na odrę czy nieszczepienie?
Zdecydowanie nieszczepienie jest niebezpieczniejsze! Dopóki jednak wyszczepialność jest wysoka, nieszczepieni mają niskie ryzyko zachorowania. Bo ci, co się nie szczepią, korzystają na tym, że inni się szczepią. Kiedy jednak zjeżdżamy z odsetkiem szczepionych poniżej 90 proc., to wtedy choroba powraca. Jeżeli coraz więcej będzie takich antyszczepionkowych postaw, będziemy mieć coraz więcej przypadków zachorowań.
- « POPRZEDNIA
- 1
- 2
- NASTĘPNA »
CZYTAJ TAKŻE
- 14:57 Gowin: ministerstwo nie będzie niczego narzucać w sprawach statutów uczelni
- 14:30 Co zawiera projekt nowelizacji ustawy ws. cen prądu?
- 13:55 Szumowski: e-skierowania to lepsze wykorzystanie zasobów w ochronie zdrowia
- 13:45 Białystok: jest kolejna edycja Uniwersytetu Profilaktyki Psychogeriatrycznej
- 13:20 Katowice: ważą się losy oddziału dermatologicznego dla dzieci
- 12:40 Włoszczowa: powiat daje młodym lekarzom stypendium i mieszkanie
- 12:15 Nowe przepisy unijne szansą dla polskich farmaceutyków?
- 1 Grożenie, że szpitale powiatowe zostaną zamknięte, to strachy na Lachy
- 2 Z roku na rok spada sprawność fizyczna dzieci w Polsce. Czy ten trend można odwrócić?
- 3 Medicover przejmie za ponad 300 mln zł szpitale Neomedic
- 4 MRPiPS: centra opiekuńcze i opieka wytchnieniowa w ramach wsparcia niepełnosprawnych
- 5 Emilewicz: kończymy prace nad projektem nowego Prawa zamówień publicznych
- 6 Ryki: nie wiadomo kiedy szpital wznowi działalność
- 7 Prof. Czauderna: system odszkodowawczy za zdarzenie niepożądane działa wadliwie
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Rynekzdrowia.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych