
17 grudnia wyda wyrok sąd w procesie apelacyjnym chirurga Dariusza R., oskarżonego o narażenie pacjenta na utratę życia. Lekarz miał, zdaniem prokuratury, zostawić w jamie brzusznej pacjenta dwie serwety chirurgiczne. Pacjent zmarł kilka miesięcy później. Sąd I instancji uniewinnił lekarza.
Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło w sierpniu 2012 r. Chirurg Dariusz R. przeprowadził w Akademickim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu (dziś Uniwersytecki Szpital Kliniczny) operację usunięcia guza nowotworowego - gruczolaka śluzowego - na dwunastnicy u 78-letniego pacjenta. Operator pozostawił w jamie brzusznej dwie serwety chirurgiczne. Błąd odkryto dopiero po ośmiu miesiącach. Dariusz R. wykonał kolejną operację - usunięto serwety z ciała pacjenta. Wówczas nastąpiły powikłania - perforacja jelita i wstrząs septyczny. Miesiąc później pacjent zmarł.
Prokuratura oskarżyła R. o narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W marcu 2019 r. wrocławski sąd uniewinnił chirurga od zarzucanych mu czynów.
Sędzia Sebastian Spałek w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że na sali podczas operacji, podczas której pozostawiono w ciele pacjenta dwie serwety operacyjne, oprócz oskarżonego było jeszcze dwóch innych chirurgów, anestezjolog oraz trzy pielęgniarki. "Oskarżony, jako główny chirurg w trakcie tego zabiegu nie musiał wiedzieć, ile serwet było użytych podczas zabiegu, to nie było rolą głównego operatora (…) od sanitariuszek oskarżony otrzymał jasny przekaz, że liczba wydanych serwet chirurgicznych, zgadza się z liczbą serwet, które zostały zwrócone" - powiedział wówczas w uzasadnieniu wyroku sędzia.
Sędzia przytoczył przy tym protokół z operacji, w którym było zaznaczone, że pobrano do operacji 12 serwet chirurgicznych i 12 serwet zwrócono. "Jak się później okazało, musiało zostać wydanych 14 serwet" - mówił sędzia.
Podkreślił też, że podczas procesu nie udowodniono, że Dariusz R. nie sprawdził "pola operacyjnego" przed zaszyciem pacjenta. "Oskarżony przez cały czas trwania procesu kategorycznie twierdził, że sprawdził jamę brzuszną pacjenta przed zaszyciem" - powiedział sędzia.
Prokuratura domagała się dla lekarza sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i odwołała się od wyroku uniewinniającego. Apelację złożyła też posiłkowy żona zmarłego występująca jako oskarżyciel.
We wtorek na rozprawie apelacyjnej adwokat rodziny zmarłego pacjenta Łukasz Burakowski przekonywał, że sąd I instancji przekroczył granice swobodnej oceny dowodów, dlatego sprawa wymaga ponownego rozpoznania.
- « POPRZEDNIA
- 1
- 2
- NASTĘPNA »
CZYTAJ TAKŻE
- PT, 21:25 Medicover Polska jako pierwsza firma z branży medycznej wdraża mojeID
- PT, 20:40 Znaleźć DNA raka krążące w płynach ustrojowych - specjalista od epigenetyki oferuje współpracę...
- PT, 19:55 Nominacje profesorskie w dziedzinie nauk medycznych
- PT, 19:10 Psychiatria po włosku - czy pójdziemy tym śladem?
- PT, 18:25 Śląskie: saper ranny w Kuźni Raciborskiej opuścił szpital o własnych siłach
- PT, 18:00 MZ: nie ma planów zmiany zasad sprzedaży leków z pseudoefedryną
- PT, 17:45 Lubuski Indeks Zdrowia: choroby psychiczne mają być w przyszłości dużo większym wyzwaniem
- 1 Sondaż CBOS: strażak i pielęgniarka wygrywają w rankingu prestiżu zawodów
- 2 Badania kliniczne: jest program, będzie ustawa. Otwieramy nowy rozdział?
- 3 Sejm ekspresowo zdecydował o przesunięciu z budżetu 2 mld zł na NFZ
- 4 Szpitale "przechowalnią" seniorów w czasie świąt. Lekarz: to powszechne
- 5 Rada Programowa HCC 2020: poprawa zdrowia Polaków wymaga współpracy kilku ministerstw
- 6 Spożywanie posiłków w 10-godzinnym "oknie żywieniowym" przynosi dobre efekty zdrowotne
- 7 Eksperci: genetyka to przyszłość medycyny, ale za mało w nią inwestujemy
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych